Puls rynku
2013-04-23 16:00 | Niedźwiedzie górą. Złoty traci na wartości |
Raporty codzienne |
Słabe odczyty ze Strefy Euro
Zgodnie z naszymi przypuszczeniami, o których pisałem wcześniej, słabe odczyty ze Strefy Euro oraz najważniejszych gospodarek europejskich pogrążyły dziś wspólną walutę i sprowadziły kurs pary EUR/USD poniżej poziomu 1,30. Początek sesji zapowiadał się dość optymistycznie, albowiem po lepszych od prognoz wstępnych odczytach indeksów PMI dla przemysłu i usług z Francji wartość eurodolara wzrastała. Jednak chwile później bardzo słabe dane tych samych wskaźników z Niemiec i Strefy Euro sprowadziły kurs tej pary poniżej psychologicznej bariery 1,30. Nastroje inwestujących w euro nieco się poprawiły po południu po publikacji odczytu indeksu PMI dla przemysłu w USA, który wypadł nieco gorzej od prognoz. Obecnie główna para walutowa nieco odrabia straty, a jej kurs wynosi 1,2975.
Z technicznego punktu widzenia przebicie ważnego poziomu 1,30 otwiera drogę na południe i daje większe szanse niedźwiedziom. Musimy jednak poczekać na ostatni odczyt z USA (godzina 16:00 -sprzedaż nowych domów) dopiero po tej publikacji będzie można powiedzieć coś więcej, ponieważ być może bykom uda się jeszcze wyjść obronną ręką, choć, jak wspomniałem, obecna sytuacja faworyzuje niedźwiedzie. Dodatkowo niedługo mogą pojawić się spekulacje o możliwej obniżce stóp przez EBC, co nie będzie sprzyjało wartości wspólnej waluty.
BGK próbuje ratować złotego
Ruch na południe głównej pary walutowej sprawił, że na wartości zaczęła tracić nasza waluta. Obecnie dolar jest wyceniany na 3,1781 PLN, zaś euro na 4,1395 PLN.
Sytuację próbował dziś ratować Bank Gospodarstwa Krajowego próbując wspierać złotego - sprzedając euro. Jednak jak widać na wykresie, na niewiele się to zdało. Dodatkowo złotemu dziś ciążyły kiepskie odczyty dotyczące sprzedaży detalicznej w naszym kraju, wskaźnik ten wzrósł o 0,1% w ujęciu rocznym, jednak prognoza zakładała wzrost o 0,7%. Nie jest to fantastyczny wynik, tym bardziej, że były to odczyty za miesiąc już niemal wiosenny.
Michał Palenciuk
FMCM