Puls rynku
2016-08-04 17:24 | Bank Anglii i jego tani pieniądz |
Raporty codzienne |
Niskie oprocentowanie funta
Bank Anglii zrealizował to, na co czekał rynek – a mianowicie dokonał obniżki stopy procentowej z 0,50 proc. do 0,25 proc. Był to pierwszy ruch w dół od roku 2007, zatem od siedmiu lat. Zapowiedziano też drugi taki ruch jeszcze w tym roku.
Bank i tak już prowadził arcy-luźną politykę, ale oczywiście wciąż mu mało. Poszerzono program QE (czyli skup obligacji rządowych, de facto dodruk pieniądza) o dodatkowych 60 mld GBP, czyli do potężnej kwoty 435 mld GBP. Do tego 10 mld GBP trafi na potrzeby zakupu obligacji korporacyjnych.
Te działania mają oczywiście związek z referendum, które odbyło się ponad miesiąc temu – i w którym ustalono, że Wielka Brytania opuści Unię Europejską. Był to szok na rynkach finansowych i być może będą się z tym wiązać także reperkusje w realnej gospodarce. W tej sytuacji BoE robi to, co zawsze nakazuje mainstreamowa teoria ekonomiczna, dominująca obecnie w praktyce banków centralnych – generuje pieniądz znikąd oraz ułatwia generowanie go bankom (przez akcję kredytową), co w zamyśle ma napędzać popyt. Naturalnie może mieć to też negatywne skutki, o czym poucza nas np. austriacka teoria cyklu koniunkturalnego, ale to już inna sprawa.
GBP/USD jest teraz na 1,3125-30, a w dziennych maksimach był na 1,3345. GBP/EUR jest przy 1,1785 – w szczytach, przed decyzją BoE, był na 1,1985. A co z eurodolarem?
Cóż, w sytuacji, gdy wszystkie banki – BoJ, BoE na ten przykład – luzują politykę, Fed mimo wszystko jawi się jako jastrzębi, przez sam tylko fakt, że cokolwiek mówi o podwyżce stóp. Poza tym od 3 maja generalnie dolar się umacnia i po ostatnich wzrostach głównej pary, wywołanych m.in. słabym odczytem amerykańskiego PKB, wracamy do tej tendencji. Skutkiem jest to, że mamy obecnie 1,1135, a minima prezentowały się jeszcze niżej, poniżej 1,1115. Finalne odczyty czerwcowe na temat zamówień w trzech sektorach, opublikowane o 16:00, zaprezentowały się zresztą nieznacznie lepiej od prognoz, opartych o odczyty wstępne.
Co w Polsce?
Złoty jest oczywiście bardzo mocny w relacji do funta. Na GBP/PLN notujemy 5,0560 i nawet niższe wartości. Przypomnijmy, patrząc na dłuższy termin, że np. 25 maja mieliśmy 5,8340. Ba, jeszcze kilka dni temu wykres oscylował przy 5,20.
Co się tyczy EUR/PLN, to dzisiejsza świeca jest biała, czyli wzrostowa, ale to nie dziwi po tak intensywnym umocnieniu złotego, jakie ostatnio mieliśmy. Trzeba zresztą powiedzieć, że po decyzji BoE wykres EUR/PLN wrócił trochę na południe. Dzisiejsze maksima to ok. 4,3035, obecnie mamy 4,29. Złoty ma jeszcze szanse na wzmocnienie, aczkolwiek w najbliższych dniach bardziej naturalny byłby rodzaj korekty. Warto przypomnieć, że mocne minimum z początku kwietnia to 4,2270.
Na USD/PLN, podobnie jak na parze związanej z euro, świeca dzienna jest biała. Obecnie mamy 3,8520. Mimo wszystko złoty i tak jest zaskakująco silny, patrząc na to, jak bardzo wrócił na południe eurodolar.
W tym tygodniu siłę złotego wsparła kwestia ustawy frankowej, którą powszechnie odebrano jako łagodną dla banków, co spowodowało wzrost ich wyceny na GPW. Dodajmy, że agencja Fitch oceniła dziś, iż ustawa faktycznie jest neutralna dla banków, nie wywoła (bezpośrednich) zmian w ratingach i umożliwi dokonanie przewalutowania w sposób stopniowy. Zwrócono też jednak uwagę na ryzyko w postaci większej ilości wniosków niż przewidywana.