Puls rynku
2018-07-19 22:39 | Czwartkowe wrażenia |
Raporty codzienne |
Kurs eurodolara
Wykres eurodolara podąża w konsolidacji już od drugiej połowy maja. To truizm, ale wypada go powtórzyć. Ogólny zakres z dołu ograniczany jest przez 1,1515, z góry przez 1,1825-50. Warto wszelako zauważyć, że szczyt z czerwca jest wyżej niż maksimum (dotychczasowe) z lipca, a to – wyżej niż lokalny pik zaliczony 17 lipca. W tym sensie można się doszukiwać tendencji spadkowej.
Taka tendencja oznaczałaby z natury rzeczy umocnienie dolara. Istotnie, dolar zarobił w ostatnich dniach, a dziś testowano nawet 1,1575 – ale teraz mamy 1,1645. Notowania wybiły się w górę zwłaszcza po 19:00. Wcześniej mieliśmy dobry odczyt wskaźnika Philadelphia Fed (25,7 pkt przy prognozie 21,5 pkt), a także tygodniową liczbę wniosków o zasiłek była niska (207 tys., czekano na 220 tys.). Ale to właśnie po 14:30, po tych publikacjach, wykres zaczął się cofać na północ, na zasadzie sprzedaży faktów po uprzedniej wycenie.
Swoją drogą, niepokoje na dolarze, tzn. jego wieczorna przecena, mogą mieć też związek z wypowiedziami Donalda Trumpa na temat Fed. Trump skrytykował bank centralny, twierdząc, że może on zaszkodzić procesowi odrodzenia gospodarczego w USA. Źle ocenił politykę podwyższania stóp, aczkolwiek przyznał, że nie wtrąca się w działania Fed, że powierza decydentom ich zadanie i niech wykonują je tak, jak uważają. Później wydano oświadczenie Białego Domu, w którym potwierdzono, że Trump nie chce wpływać na decyzje banku.
Sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii wzrosła o 2,9 proc. r/r, spadła o 0,5 proc. m/m. Oczekiwano tymczasem +3,7 proc. r/r oraz +0,2 proc. m/m. Publikacja była słaba. GBP/EUR generalnie szedł na południe już od rana. Po odczycie mimo wszystko wzbił się w górę, ale był to klasyczny ruch paradoksalny, owa sprzedaż faktów. Zaraz potem notowania znów zaczęły się osuwać, wieczorem kreślono nawet 1,1170. To już prawie minima z początku marca.
Polskie sprawy
USD/PLN jest na 3,7235. Tendencja zwyżkowa, kontrująca wartość złotego, wygrała po raz kolejny – mimo paru dni wahań i niepewności. Rano byliśmy przecież chwilami pod linią 3,70.
EUR/PLN jest na 4,3380 – tu proces był podobny, analogiczny. Momentami notowano nawet 4,34 – czyli w ciągu kilku godzin złoty stracił ponad 3 grosze. To znów potwierdzenie naszej generalnej hipotezy, choć trzeba przyznać, że chwilami sprawiała ona wrażenie nadwyrężonej.