Puls rynku
2018-02-07 20:03 | Dolar podejmuje długoterminowy temat? |
Raporty codzienne |
Czas zmian
Mniej więcej od 25 stycznia eurodolar utrzymywał notowania w konsolidacji, której dolną granicą był rejon 1,2340-50, górną natomiast poziomy rzędu 1,2520-30. W tym tygodniu podejmowano już próby rozbicia tego trendu bocznego i wzmocnienia waluty USA – i rzeczywiście, dziś wieczorem widzimy już nowe, niższe wartości pary.
Otóż eurodolar jest teraz przy 1,2250 – mniej więcej. Zbiegło się to z wyraźnym odreagowaniem na giełdach. A przecież nie wszystkie fundamentalne newsy były pro-dolarowe. Na przykład wypowiedź Charlesa Evansa z Fed była raczej gołębia: uzasadniał on np. swój sprzeciw wobec grudniowej podwyżki oprocentowania. W dodatku powiedział, że mniej więcej do połowy roku utrzymałby politykę monetarną bez zmian, czekając na dane o inflacji – i ewentualnie później wziąłby się do zacieśniania.
Bardziej pro-dolarowy, choć raczej łagodnie, był p. Bostic – jego zdaniem przyjdzie czas na powolne podwyżki, jeżeli będą rosnąć płace i ogólnie gospodarka. Swoją drogą, pan Nowotny z EBC powiedział dziś coś mocnego: że mianowicie Departament Skarbu USA umyślnie sprawia, iż dolar jest słaby.
RPP i PLN
Zgodnie z tym, czego można było oczekiwać, dolar-złoty poszedł w górę na fali zmian na głównej parze. Naruszono już poziom 3,40. Otóż to istotne: nasz długoterminowy ogląd sytuacji jest bowiem taki, że na eurodolarze mamy do czynienia z testowaniem linii spadkowej prowadzonej od roku 2008 po maksimach. W zasadzie linia ta się właśnie potwierdza. A w takim razie ostatkiem sił ma szansę potwierdzić się inna linia – na USD/PLN, wzrostowa, po dołkach z lat 2011 i 2014. Linia ta została jednak mocno naruszona w ostatnich dniach i może też stać się tak, że złoty co prawda się osłabi, ale wykres nie wejdzie już w stary rytm.
Na wykresie euro-złotego mamy ok. 4,1660. Tutaj zmiany wywołane główną parą były niewielkie, skromne. Z kolei na funcie widzimy 4,71. Z jednej strony trend spadkowy, z drugiej – rejon wsparcia przy 4,58 – 4,64.
RPP nie zmieniła oczywiście stóp, natomiast w komunikacie powiedziano, że Rada spodziewa się generalnie dobrej koniunktury w polskiej gospodarce, choć dynamika PKB będzie niższa niż w II połowie 2017. Obecny poziom stóp procentowych uznano za właściwy dla polskiej gospodarki. Płace rosną, ale inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii pozostaje niska. Według Adam Glapińskiego oprocentowanie powinno pozostał niezmienione w roku 2018, acz nie deklarował on jawnie, że ta stałość dotyczyć będzie też roku 2019.