Puls rynku
2015-02-09 16:25 | Dzień pod znakiem słabszej złotówki |
Raporty codzienne |
Co z główną parą?
Choć zasadniczo nadal podtrzymujemy ostrożny pogląd, w myśl którego przynajmniej do czwartku, a może i piątku, nie dojdzie do zdecydowanego, gwałtownego przełomu na EUR/USD, to jednak dość jasne są sygnały, że o klarowne wzrosty, choćby do 1,1470 czy nawet 1,1360 – 1,1380 – będzie trudno.
Dziś bowiem działała strona podażowa, która postanowiła przypieczętować sytuację euro. Notowano zejścia wyraźnie poniżej 1,13, choć po 16:15 jesteśmy raczej przy 1,1330. Ogólnie rzecz biorąc, dolar jest mocny m.in. dzięki dość dobrym danym z rynku pracy USA (które pojawiły się w piątek), a także z powodu silnego podejrzenia, że faktycznie w połowie roku w Stanach wzrosną stopy procentowe (na fali choćby wspomnianych danych). Co więcej, euro traci na zawirowaniach greckich, niekorzystnie wypadły też ostatnie dane chińskie o imporcie i eksporcie (co spowodowało ogólny wzrost awersji do ryzyka). Trzeba się więc liczyć z ryzykiem – niekoniecznie dziś czy jutro, ale właśnie za kilka dni, kolejnego potwierdzenia trendu spadkowego na EUR/USD.
Straciliśmy
Naturalnie, jak to zawsze bywa, jedni stracili, a inni zyskali. W każdym razie chodzi nam o to, że na wartości stracił złoty. Na fali spadków eurodolara na USD/PLN widać było wyjścia nawet powyżej 3,70, zaś na EUR/PLN powyżej 4,19, czyli ok. 2,5 grosza wyżej niż rano.
Na USD/PLN widać, że wracamy do trendu wzrostowego, a więc w tym kontekście nawet poziomy rzędu 3,6760 czy 3,6615, do których może korekcyjnie dojdziemy przed końcem tygodnia, będą dość dobre na kupno amerykańskiej waluty.