Puls rynku
2017-01-13 06:46 | Dzień wystawienia ocen |
Raporty codzienne |
Yellen i tematy globalne
Szefowa Rezerwy Federalnej – Janet Yellen – trochę wczoraj pomogła w finale dnia dolarowi. Nie mówiła bezpośrednio o polityce pieniężnej, tym niemniej podczas sesji edukacyjnej z nauczycielami w Waszyngtonie powiedziała to i owo o gospodarce.
Przede wszystkim w jej ocenie rynek pracy jest silny, rośnie dynamika płac, zaś inflacja osiągnęła wyższe poziomy. Wciąż nie jest to cel inflacyjny, niemniej Stany nie są od tej wartości (2 proc. r/r) odległe. Do tego dodała oczywiście kilka standardowych truizmów – np., że Fed chce się upewnić, iż rynek pracy naprawdę ma się dobrze, zakupy realizowane przez Fed (skup aktywów) pomogły długoterminowym rentownościom obligacji, wielkie przedsiębiorstwa finansowe powinny móc sprostać wyższym standardom (niż te małe) etc. Okrasiła wystąpienie uwagami na temat zbyt małej roli mniejszości i kobiet w ekonomii. Mówiła również o ryzykach – takich jak np. duży rozstęp między najmniejszymi i największymi dochodami.
Ostatecznie wypowiedź wpisała się w generalny kurs Fed, który – jak wiemy – według mediany oczekiwań członków FOMC zakłada trzy podwyżki kosztu pieniądza w tym roku. Jeśli gospodarka ma się nieźle, to można podwyższać – to jasne.
Nie znaczy to, by eurodolar powrócił na jakieś bardzo niskie poziomy. Fakt, nie mam już okolic 1,0670-80 – ale wciąż jesteśmy powyżej ‘zero szóstki’, przy 1,0615.
Co słychać (było i będzie) w świecie? W nocy napłynęły grudniowe dane o eksporcie i imporcie w Chinach. Nastąpił spadek r/r eksportu o 7,7 proc., a importu o 5,5 proc. Dane były arcy-słabe, bo oczekiwano dynamik odpowiednio równych -3,5 proc. oraz +2,7 proc.
O 14:30 poznamy amerykańskie dane na temat sprzedaży detalicznej za grudzień, jak też i inflację PPI. O 15:30 wypowie się Patrick Harker z Rezerwy Federalnej, zaś o 16:00 poznamy indeks Uniwersytetu Michigan za styczeń.
Polskie tematy
Beata Szydło w TVP ogłosiła, że jej zdaniem oceny, które przyznane zostaną nam (a właściwie zaktualizowane) przez agencje ratingowe – będą dobre. Polska bowiem rozwija się, wskaźniki prezentują się ‘coraz lepiej’.
Cóż, z tymi wskaźnikami to jednak pewne uproszczenie. Mówiąc brutalnie, jedne są coraz lepsze, inne nie – np. dynamika PKB na ten i przyszły rok zapewne będzie wyglądać słabo, a wiele instytucji obniżyło nam jej prognozy.
Tym niemniej jest faktem, że prawdopodobnie Fitch i Moody’s nie zdecydują się na cięcie i nie pójdą w ślady S&P. Zresztą, prawda jest taka, że i S&P delikatnie, połowicznie wycofała się ze swego ubiegłorocznego ruchu, podnosząc perspektywę obniżonego uprzednio ratingu.
Oprócz samej oceny ważne będą jednak także i komentarze. Negatywne sprawią, że wizja obniżki ratingu nadal będzie pewną pogróżką, mieczem Damoklesa. Tak czy inaczej, na dolar-złotym mamy obecnie nieco mniej niż 4,12. Owszem, wczoraj notowano zejścia w rejony bliskie 1,0950 – i wyglądało to na ostre przebicie wsparcia na wcześniejszych minimach, tym niemniej dolar trochę się obronił. Jest to związane zapewne i z częściowym powrotem głównej pary na niższe poziomy, i z lekkim wzrostem napięcia przed decyzją agencyj ratingowych.
Na euro-złotym widzimy 4,3720 – bez większych zmian, powyżej 4,38 mamy okolicę oporu, przy 4,35 wsparcie. Złoty pozostaje mocny do funta, mamy 5,01 na parze GBP/PLN. Co do danych makro, to Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych o 9:00 przedstawi grudniowy wskaźnik przyszłej inflacji, zaś o 14:00 poznamy inflację CPI Polski i podaż pieniądza M3 w naszym kraju.