Puls rynku
2017-11-08 20:53 | Euro-złoty nie odnotował przełomu |
Raporty codzienne |
Zagraniczne sprawy
W Hiszpanii produkcja przemysłowa we wrześniu wzrosła o 3,4 proc. r/r, oczekiwano natomiast wyniku 3,1 proc., tak więc odczyt był dobry. W Kanadzie dane o rozpoczętych budowach domów i pozwoleniach na ich budowę też przebiły założenia.
Zdaje się, że nie było dziś impulsów, które mogłyby wykreować jakieś drastyczne ruchy na głównej parze walutowej. I tak eurodolar wahał się w obszarze 1,1580 – 1,1610, wieczorem jest mniej więcej w połowie tej drogi. Mamy zatem konsolidacyjne krążenie przy 'szesnastce'. Gdyby ta linia pękła, stałoby się możliwe zejście nawet i do 1,1480.
Tymczasem prezydent Trump rozpoczął wizytę w Chinach. Ostry język, którym kiedyś obdarzał to państwo, gdzieś zniknął, zresztą nie teraz, a krótko po objęciu urzędu. Media donoszą, iż Xi Jinping, prezydent Chin, przywitał Trumpa z wielką pompą, a pomiędzy USA i ChRL podpisano umowy handlowe na 9 mld dolarów. To znaczy, zrobiły to – formalnie – firmy z tych państw. W teorii taka sytuacja jest raczej pro-dolarowa i zapewne polepsza pozycję Trumpa czy stabilność jego władzy, ale nie jest to coś, co dziś by znacząco zmieniło kurs dolara. Zresztą, komentatorzy polityki amerykańskiej zwracają uwagę na to, że ani honory dla Trumpa, ani umowy z korporacjami ze Stanów nie są z perspektywy Chińczyków prezentem. Oczekują oni swoich celów, np. tego, że USA rozluźnią kontrolę eksportu swej technologii i zrezygnują z dochodzenia w sprawie łamania przez ChRL przepisów o własności intelektualnej.
Na złotym
To, że RPP nie zmieniła stóp, to truizm. Tego nikt nie oczekiwał. W ogóle zresztą nie spodziewaliśmy się przełomu na walutach, faktycznie go zresztą nie było. EUR/PLN jest przy 4,2350, a w minimach musnął 4,23. Na USD/PLN widzimy 3,6530 – minima to 3,6470, maksima dzienne to 3,6640.
Adam Glapiński, szef NBP, uważa, że stóp procentowych nie należy ruszać do końca 2018 roku (co najmniej), w szczególności – nie należy ich podwyższać. Na razie stopa referencyjna to 1,5 proc. Glapiński uważa, że inwestycje w Polsce stoją obecnie raczej nisko, płac zaś nie będą raczej za bardzo rosnąć. Budżet jego zdaniem jest zdyscyplinowany i konserwatywny. Tak więc – przełomu nie ma.
Zmieniono niektóre projekcje makro: np. poprzednio zakładano, że dynamika PKB za rok bieżący wyniesie 3,4 – 4,7 proc., teraz to 3,8 – 4,6 proc. (górna granica niżej, dolna wyżej). Podobnie z inflacją: 1,9 – 2,0 proc., poprzednio zakładano 1,6 – 2,3 proc.
Naturalnie w RPP są też nieco inne głosy, np. Łukasz Hardt stwierdził, że na całym świecie jest tak, iż niskie stopy wcale niekoniecznie owocują pokaźnymi inwestycjami.