Puls rynku
2015-02-05 07:20 | Eurodolar znów niżej |
Raporty codzienne |
A wydawało się...
A wydawało się, że eurodolar w dość szybkim tempie i w miarę pewnym krokiem zmierza ku mocnej korekcie wzrostowej, czyli na korzyść euro. Przedwczoraj notowano maksima bliskie 1,1530, wczoraj przy 1,1485 – czyli niżej, ale jednak wciąż można było sądzić, że impet byków tylko odrobinę przygasł. Naturalnie, nie przekreślamy całego scenariusza korekcyjnego, problem jednak w tym, że został on w nocy poważnie zachwiany i budzimy się przy 1,1340.
Można to wiązać z faktem, że Europejski Bank Centralny ogłosił, iż nie będzie już uznawał greckich obligacji skarbowych za wiarygodne zabezpieczenie pożyczek. Formalnie określono to jako odstąpienie od minimalnych wymagań ratingowych wobec papierów dłużnych Republiki Greckiej. Dano do zrozumienia, że nie spełniają one takich wymogów. Tak zresztą jest już od dawna, tyle że dotąd akceptowano je w trybie wyjątkowym, co już się skończyło.
Ta informacja jest poważna, ponieważ w dłuższym terminie może ona być krokiem ku wyjściu Grecji ze Strefy Euro, a w każdym razie świadczy o tym, że sytuacja w tym kraju się nie uspokoiła. Nowy rząd, dość specyficzny, bo łączący prawosławną partię prawicową z radykalną lewicą (koalicją Syriza), nie chce już realizować polityki narzucanej Grecji przez Brukselę i tzw. rynki finansowe – ale oczywiście Bruksela (mówiąc ogólnie) też odpowiada w coraz ostrzejszy sposób.
Kolejny raz może się okazać, że Grecja stanie na granicy niewypłacalności, a to zapewne poskutkuje globalnym odwrotem od ryzyka, spadkami eurodolara i osłabieniem takich walut jak złoty. Oczywiście może się okazać, że znów uda się w ostatniej chwili załatać sprawę, tyle że teraz UE nie rozmawia już z gotowym do akceptacji jej metod Samarasem, a właśnie z Syrizą.
Poza tym na rynek będą miały wpływ dziś takie rzeczy jak grudniowe dane o zamówieniach w przemyśle (o 8:00), amerykański raport Challengera na temat planowej liczby zwolnień (o 13:30) czy dane z USA o liczbie nowych wniosków o zasiłek (o 14:30). Na razie sytuacja eurodolara jest niepewna, trzeba obserwować reakcję Grecji na informacje z EBC.
Złoty stracił
Złoty stracił do dolara na wartości pod wpływem wiadomości z Grecji, a ściślej – na fali ruchów EUR/USD. Oto bowiem dziś rano mamy kurs 3,67 – 3,6750, sytuacja zmienia się dość dynamicznie. Może się okazać, że sprawa przycichnie i będzie jeszcze okazja zakupić walutę amerykańską tanio, aczkolwiek trzeba mieć też na uwadze fakt, że świeca z 3 lutego sięgała w dół (ale tylko knotem) do 3,6160, dzień później minimum nie zeszło poniżej 3,6270, a dziś jesteśmy dobrych kilka groszy wyżej. Gdyby nie wiadomość z Grecji, złoty miałby jeszcze szansę zyskać na fali relatywnie niezłych danych z Europy, ogólnej próby skorygowania sytuacji na EUR/USD itd. Może się jednak okazać, że po raz kolejny sytuacja się zaogni.
Na EUR/PLN mamy tymczasem 4,1640. Słabsze euro mogłoby służyć złotemu, ale niekoniecznie wtedy, gdy euro słabnie z powodu ucieczki od ryzyka i przykrych wieści z Grecji. Także i tutaj wypada więc być ostrożnym.