Puls rynku
2016-03-08 04:19 | Główna para znów nieco wyżej |
Raporty codzienne |
Gdzie jesteśmy?
Wczoraj, jak pamiętamy, eurodolar notował momentami kursy w okolicach 1,0940, ale po południu zaczął rosnąć. Dziś para znajduje się – wczesnym rankiem – przy 1,1025. Nie oznacza to jednak wybicia ponad ostatnie szczyty, tj. ponad te, które notowano w piątek.
Po drodze mieliśmy wypowiedź Laela Brainarda z Rezerwy Federalnej, który wyraził się raczej gołębio, sugerując, że istnieją pewne ryzyka dla gospodarki amerykańskiej, w związku z czym należy być nader ostrożnym przy ewentualnym podnoszeniu stóp. Dobrego stanu rynku pracy nie należy uważać za rzecz ostatecznie daną trzeba też położyć duży nacisk na klarowne dowody, iż inflacja zmierza do celu.
Taka wypowiedź wpisywałaby się w widoczne ruchy na głównej parze. Na razie para ta zdaje się nie mieć siły na klarowne ustalenie jakiejś tendencji. Z jednej strony Fed nie podwyższy zapewne stóp w najbliższym czasie (co powinno osłabiać dolara), ale z drugiej – EBC zapewne pojutrze pogłębi luzowanie monetarne (co powinno dolara pośrednio umocnić).
Nad ranem poznaliśmy dane z Chin. Eksport w lutym spadł o 25,4 proc. r/r, gdy zakładano ruch o 12,5 proc. Z drugiej strony, import obniżył się o 13,8 proc. r/r, a przewidywano -10 proc. Giełda w Szanghaju jest na minusie (-2,6 proc.), co pokazuje osłabienie nastroju.
Pojawił się też odczyt dynamiki PKB Japonii. Wynik annualizowany to -1,1 proc., przy założeniu na poziomie -1,5 proc., odczyt nie był więc zły – oczywiście w relacji do prognozy, bo sam w sobie okazał się jednak ujemny. Nikkei też, jak indeks chiński, jest na minusie (-1,6 proc.).
Jeśli chodzi o inne dane, to o 7:45 poznamy odczyt z rynku pracy Szwajcarii, o 8:00 dane o produkcji przemysłowej z Niemiec (za styczeń), o 11:00 dynamikę PKB Strefy Euro za IV kw. 2015 roku.
W Polsce sprawy mają się tak
Danych makroekonomicznych z Polski dziś nie będzie, a zatem ruchy złotego będą uzależnione raczej od czynników globalnych. USD/PLN jest przy tym na poziomie 3,9340, a więc całkiem niezłym, jak na ostatnie dni (przy czym generalny scenariusz na przyszłość zakłada raczej mocnego dolara).
Na EUR/PLN widzimy 4,3370-80. To nadal nie jest zły kurs na kupowanie euro. Trzeba zresztą zaznaczyć, że choć nie narusza on jeszcze ogólnej tendencji, to jednak wstępnie pokazuje, że są pewne problemy z klarownym parciem dalej na południe. Wsparcie jest na 4,3140 i potrzeba jakiegoś impulsu (osłabienia euro na głównej parze), by to wsparcie przebić. Teoretycznie impuls taki powinien przyjść w czwartek, ale trzeba pamiętać, że w praktyce dni posiedzeń EBC (i Fed), zwłaszcza te z istotnymi decyzjami, nierzadko okazują się czasem zaskakujących reakcji i dużej zmienności.