Puls rynku
2018-07-10 21:49 | Gospodarka, polityka, spekulacja |
Raporty codzienne |
Sprawy brytyjskie i europejskie
Para funt-euro, jak wiemy, spadła wczoraj z okolic 1,1345 do 1,1245. Dziś startowała pomiędzymi tymi skrajnościami, po południu i wieczorem osiągnęła pułap pokrewny wczorajszemu rozpoczęciu, a teraz jest przy 1,13.
W miarę podobnym torem biegły losy pary funt-dolarowej, aczkolwiek tam dzisiejsze maksima były jednak znacznie poniżej wczorajszych. Obecnie kurs to ok. 1,3270. Po drodze mieliśmy odczyt na temat produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii, który wypadł słabo. Oczekiwano +0,5 proc. m/m oraz +1,9 proc. r/r, faktyczne wyniki to -0,4 proc. m/m oraz +0,8 proc. r/r (za maj). Do tego obniżono rezultaty kwietniowe, a poniżej założeń wypadło też przetwórstwo przemysłowe. To słabe dane, szczególnie w kontekście wzrostu obaw o to, jak przebiegnie Brexit. Co prawda do dymisji podał się p. Johnson, będący właśnie zwolennikiem ostrzejszej polityki brytyjskiej wobec UE, więc teoretycznie piłka jest po stronie mającej łagodniejsze podejście pani May, ale tak czy inaczej ta rozbieżność to czynnik osłabiający rząd. Z drugiej strony, pojawili się i tacy politycy torysowscy, którzy wyrazili swoją lojalność i poparcie dla kursu pani premier. O nadziejach z nią związanych, ale i o konieczności ruszenia naprzód tak, by zdążyć z podjęciem kluczowych decyzji do września, mówiła też kanclerz Merkel.
Eurodolar zgodnie z naszym założeniem zszedł z początku jeszcze trochę niżej niż był, zaliczył test swoistej poprzeczki w obrębie konsolidacji, notując nawet 1,1690 - ale potem wrócił do 1,1745. Z początku czynnikiem niekorzystnym dla euro mógł być mizerny odczyt indeksu ZEW z Niemiec (-24,7 pkt, prognoza -18,2 pkt) w połączeniu z wiadomościami o tym, iż w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości wypowiadali się dziś przeciwnicy operacji QE, uważający, że może być ona niezgodna z prawem. Ale w gruncie rzeczy można podejrzewać, że ani QE nikt nie cofnie (i tak ma się skończyć z finałem roku), ani nikt nie będzie z tego tytułu sądzony.
Sprawy PLN
Para USD/PLN jest teraz na 3,67, a była chwilami nawet i przy 3,70. Tak więc rozegrano korektę umocnienia złotego, potwierdzając prawdopodobnie generalny trend wzrostowy po minimach z maja i czerwca, nawet jeśli wieczorem złoty znów ma coś do powiedzenia. Z drugiej strony, owo "coś do powiedzenia" sprawia, że opcja przebicia linii trendu nadal jest mimo wszystko aktywna, o ile na eurodolarze zostanie podjęty atak na 1,18 i wyższe rewiry. Teoretycznie konsolidacja na głównej parze ma opór dopiero przy 1,1825-50, ruch do tego poziomu oznaczałby u nas zapewne zejście do 3,60.
Na euro-złotym widzimy 4,3115 - mimo skoku do 4,3360 w maksimach. Tak więc tu sytuacja jest podobna, ważą się losy tendencji zwyżkowej, osłabiającej PLN.