Puls rynku
2016-09-15 17:14 | Jaki obraz po amerykańskich danych makro? |
Raporty codzienne |
Już po faktach
Jeśli przed dziewiątą rano zanotowano na eurodolarze dzienny dołek w okolicach 1,1220, to później wykres poszedł w górę, aż osiągnął rejon 1,1280. Na parach złotówkowych, o czym za kilka akapitów, przełożyło się to na wzrost wartości naszej waluty.
Rynek, jak można podejrzewać, przymierzał się do realizacji scenariusza dość słabych danych z USA. Taki scenariusz odsunąłby w czasie podwyżkę stóp i zminimalizował szanse na taki ruch we wrześniu. W istocie dane nie były porywające. O 14:30 poznaliśmy m.in. sprzedaż detaliczną. Co prawda trochę podwyższono lipcowy odczyt (z 0,0 proc. do 0,1 proc. m/m), ale prognoza na sierpień zakładała stagnację, zaś faktyczny wynik to -0,3 proc. m/m. Bez samochodów miało być +0,2 proc., a było -0,1 proc. (a do tego dynamikę z lipca trochę obniżono).
Inflacja PPI wpisała się w prognozy, ale indeks NY Empire State zawiódł – miast wzrostu z -4,21 pkt do -1 pkt była zwyżka li tylko do -1,99 pkt. Produkcja przemysłowa za miniony miesiąc spadła o 0,4 proc. m/m, zakładano -0,3 proc. Obniżono rezultat z lipca. Wykorzystanie mocy produkcyjnych okazało się nieznacznie mniejsze od zakładanego, ale jednak mniejsze.
W tej sytuacji wyskok indeksu Fed z Filadelfii z 2 pkt do 12,8 pkt nie mógł być jakimś ogromnym pocieszeniem, podobnie jak i to, że wniosków o zasiłek w minionym tygodniu złożono o 5 tys. mniej niż prognozowano.
Faktem jest, że po publikacjach dolar się wzmocnił, ale było to raczej "kupuj plotki, sprzedawaj fakty", a poza tym i tak jesteśmy teraz przy 1,1240-45. Generalnie nasza prognoza sprzed kilku dni, że do posiedzenia FOMC będziemy w wąskiej konsolidacji między dwunastką i trzynastką – sprawdza się.
W Wielkiej Brytanii sierpniowa sprzedaż detaliczna spadła o 0,2 proc. m/m i wzrosła o 6,2 proc. r/r. To wyniki lepsze od prognoz, przy czym podwyższono jeszcze rezultaty za lipiec. Nie zmieniono stopy procentowej – główna to nadal 0,25 proc.
Na złotym
Wątpliwe byłoby mówienie o jakiejś totalnej zmianie ogólnych tendencji na EUR/PLN i USD/PLN, niemniej faktem jest, że złoty zyskał w toku dzisiejszych zmian. Jeśli na pierwszej z wymienionych par startowaliśmy dziś przy 4,34 czy nawet wyżej, to w minimach schodziliśmy do 4,3160 (ale już wracamy). Na USD/PLN analogicznie zanotowano zejście z 3,8660 do mniej niż 3,8320 (ale i tu jesteśmy już ponad grosz wyżej).
Na GBP/PLN mamy 5,0575 – minima wypadły ponad grosz niżej, startowano powyżej "pięć-dwanaście". Na tej parze zmienność dzienna jest ostatnimi czasy dość duża, kilkugroszowa. Jeśli zaś chodzi o jutrzejsze wydarzenia, to poznamy przeciętne wynagrodzenie i zatrudnienie w Polsce wraz z dynamiką tych wielkości (za sierpień), inflację CPI z USA oraz indeks Uniwersytetu Michigan.