Puls rynku
2019-03-22 08:36 | Lekkie ochłonięcie |
Raporty codzienne |
Już nie tak wysoko
Jak pamiętamy, eurodolar wzniósł się dość wysoko po ostatnim posiedzeniu Rezerwy Federalnej, mianowicie w środę wieczorem. Nie będziemy w szczegółach powtarzać, dlaczego tak się stało: wiadomo, że chodziło, ujmując rzecz ogólnie, o gołębią wymowę tego posiedzenia, a więc np. o obniżkę prognoz gospodarczych i redukcję perspektyw zacieśniania polityki pieniężnej (m.in. mediana oczekiwań członków FOMC jest teraz taka, że w roku 2019 nie będzie podwyżek oprocentowania).
Zaraz po posiedzeniu EUR/USD kreślił nawet i poziomy rzędu 1,1450, albo prawie takie - natomiast teraz jest przy 1,1380, a był i przy 1,1345 (wczoraj wieczorem). Otóż wydaje się, że z grubsza w pobliżu 1,1350 mamy coś w rodzaju wsparcia / oporu, rozdzielającego wielomiesięczną konsolidację na dwa piętra. Skoro jednak nadal tkwimy na piętrze górnym, to można rzec, iż piłka jest raczej po stronie euro i dolar się faktycznie osłabił. Jesteśmy tam, gdzie na przełomie lutego i marca.
Wczoraj poznaliśmy indeks Philadelphia Fed: 13,7 pkt przy prognozie 4,5 pkt. Pomogło to zapewne dolarowi, ale bez przesady. Pozytywny był też odczyt wyprzedzający wskaźnika Conference Board. A co nas czeka dziś? O 9:15 poznamy indeksy PMI dla przemysłu i usług Francji, o 9:30 analogiczne dane napłyną z Niemiec, o 10:00 będą w wersji dla całej Strefy Euro, o 14:45 ujrzymy natomiast pakiet PMI dla USA.
Złotówka i jej sprawy
USD/PLN lokuje się w rejonie 3,76. Niby dość nisko, jeśli za punkt odniesienia brać np. marcowe maksima, tj. rejon 3,85 - 3,8580, będący zarazem oporem. Ale i dość wysoko, skoro wczoraj oraz przedwczoraj mieliśmy ok. 3,7390 w dołkach. EUR/PLN jest na 4,2820. To efekt paru zmian, które w skali mikro może i były ciekawe, ale w ogólności nie naruszają leniwej, konsolidacyjnej atmosfery, panującej od lata czy wręcz późnej wiosny 2018. Jej zakres to w przybliżeniu i pomijając skrajności, ok. 4,25 - 4,34.
Wczoraj mieliśmy dane o sprzedaży detalicznej w Polsce za luty. Były niezłe, lepsze od prognoz, np. standardowy odczyt to +6,5 proc. r/r przy prognozie +6,3 proc., w cenach stałych było +5,6 proc. r/r przy założeniu +5,3 proc. Świetnie wypadła produkcja budowlano-montażowa: +15,1 proc. r/r, zakładano +6 proc.
Mieliśmy też raport z obrad RPP. Wynika z niego, iż najbardziej prawdopodobne jest utrzymanie stóp procentowych w najbliższych paru kwartałach na obecnych poziomach. Nie jest to jednak zaskoczenie, podobnie jak i fakt, że aktywne są oba skrzydła RPP - gołębie i jastrzębie. Pojawiły się bowiem opinie dopuszczające myśl o podwyżce oraz opinie sugerujące opcję obniżki stóp. Na razie mamy 1,50 proc. jako stopę referencyjną, lombardową 2,50 proc., depozytową 0,50 proc. oraz redyskonta weksli 1,75 proc.