FMC Management
 

Aktualności

RSS Facebook

Kategorie

Kalendarium

24 grudzień 2024

Puls rynku

2015-12-17 16:31

Na EUR/PLN złoty zarabia

Raporty codzienne

Co na eurodolarze?
Wydaje się, że rynek nie jest jeszcze zdecydowany co do tego, w którą stronę prowadzić główną parę. Wczoraj po komunikatach Fed wykres dobił do 1,10 i nawet nieco wyżej, ale potem szybko osunął się w okolice 1,0850. Mniej więcej w tych rejonach notowania krążyły przez cały dzisiejszy dzień (dzień roboczy, mierząc czasem polskim).

Dolar jest na razie mocny i w zasadzie ma szansę być mocny w dalszym ciągu. Gdybyśmy byli pewni tego, że nastąpią – i kiedy nastąpią – podwyżki, to wówczas być może rynek starałby się już je wycenić i faktyczny wzrost kursu USD nie byłby znaczący. Wiemy jednak, że ruchy Fed będą – przynajmniej oficjalnie – zależeć od napływających danych makro. Tym samym pozostaje pole do dywagacji, spekulacji i gry pod określone scenariusze. Szansa podwyżek przy kolejnych okazjach będzie wystarczająco duża, by rynek mógł umacniać dolara, ale nie tak oczywista, by wszystko zostało z góry całkiem wycenione. Oczywiście może być też i tak, że dane makro będą notorycznie bardzo słabe – i wtedy rynek zacząłby się spodziewać, że Fed nie będzie chciał podwyższać stóp.

Cała ta manipulacja ze stopami jest wyrazem wiary – znów: przynajmniej oficjalnie deklarowanej – że działania banku centralnego mogą być i są zbawienne dla gospodarki, w tym np. sensie, że w słabszym okresie stopy należy obniżać, albo nawet generować dodruk pieniądza. Taka była wieloletnia polityka Fed i teraz taka jest polityka EBC. Można temu oczywiście zarzucić, że takie manipulacje służą głównie podbijaniu wykresów na rynkach finansowych oraz tworzeniu inwestycji, na które być może nie ma autentycznego zapotrzebowania (teoria cyklu koniunkturalnego, zwłaszcza w wydaniu austriackim). Nie zmienia to jednak faktu, że tak funkcjonują obecnie rynki, a główne banki centralne stawiają na luźną politykę. W istocie polityka Fed nadal tak naprawdę jest luźna, biorąc pod uwagę, że obecny zakres oprocentowania to 0,25 – 0,5 proc.

Co się tyczy danych makro, to mieliśmy dziś indeks Fed z Filadelfii (-5,9 pkt, prognozowano 1,5 pkt powyżej zera, czyli wynik był rozczarowaniem) oraz dane o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych. W minionym tygodniu wpłynęło ich 271 tys. w Stanach, zakładano 275 tys. Opublikowany o 16:00 indeks Conference Board (wyprzedzający) wypadł nieźle: 0,4 proc., przewidywano 0,1 proc. Mieliśmy też niemiecki indeks Ifo: 108,7 pkt (przy prognozie 109 pkt). Ogólnie rzecz biorąc, dzień upłynął dość spokojnie, ale przypuszczamy, że kryje się pod tym napięcie – czy rzeczywiście sprowadzić EUR/USD do 1,08 i następnie niżej?


Na złotym
Na EUR/PLN ocieramy się o 4,28, co pokazuje, że gracze chcą jeszcze umacniać PLN. Mało tego, przebito lokalne wsparcie w pobliżu 4,29, a to, co widzimy teraz, daje nam dużą szansę na to, że złoty jeszcze zyska. Owszem, w USA mają być wyższe stopy – ale nie jest to na 100 proc. pewne, zaś retoryka Fed jest generalnie gołębia – stąd w najbliższych tygodniach i miesiącach złoty może trochę zyskiwać. W każdym razie ryzyko 4,40 odeszło jeśli nie w niepamięć, to na boczny tor.

Na USD/PLN mamy 3,9460, co nie jest najgorszą sytuacją. Wydaje się, że tutaj na razie ograniczeniem mogą być okolice 3,9350, zaś wczorajsze zejścia do okolic 3,90 były na razie przedwczesne i wywołane zawirowaniami po Fed.

Sprzedaż detaliczna w Polsce w relacji r/r wzrosła o 3,3 proc., czyli nieźle, bo liczono na 2,1 proc. Produkcja przemysłowa też wypadła dobrze: 7,8 proc. r/r wzrostu, a zakładano 5,6 proc.

Co do protokołu RPP, to wciąż w gremium tym obecnym jest pogląd, że należałoby w przyszłych miesiącach obniżać stopy. Faktem jest jednak, że stanowisko to nie jest wyłączne. Protokół nie był w każdym razie przełomowy.

Tomasz Witczak
Przetestowano ósemkę -->
Serwis zintegrowany z aplikacjami LucidOffice