Puls rynku
2016-01-29 17:26 | Na złotym korekta czy zmiana tendencji? |
Raporty miesięczne |
Główna para
Tydzień, który dobiega obecnie końca, nie zmienił w znaczący sposób sytuacji na głównej parze – w tym sensie, że nie przerwał trwającej od 3 grudnia konsolidacji, wyznaczanej albo przez pas 1,08 – 1,10, albo też, jeśli chcielibyśmy uwzględnić wszystkie wahania, przez 1,0710 – 1,1060.
Faktem jest jednak, że o ile przez kilka pierwszych dni wykres szedł na północ, a cztery świece – poniedziałkowa, wtorkowa, środowa i czwartkowa – były białe (wzrostowe), o tyle w piątek doszło do nagłego zjazdu na południe. Maksima z dnia to niemal 1,0950, minima to 1,0820.
Podsumujmy wydarzenia. Komunikat FOMC, który podano w środę wieczorem, był – jak to zazwyczaj w przypadku przekazów bankierów centralnych – dość niejednoznaczny i wyważony, niemniej powszechny jest pogląd, że należy go odczytywać raczej jako gołębi. Była mowa o niepewności co do gospodarki USA i gospodarki światowej, o tym, że stopy prawdopodobnie przez dłuższy czas pozostaną poniżej poziomów, które miałyby zostać osiągnięte w dłuższym horyzoncie itd.
Słabe były też czwartkowe dane z USA o dynamice zamówień za grudzień, natomiast dziś annualizowany PKB za IV kw. okazał się mieć dynamikę 0,7 proc., gdy spodziewano się 0,8 proc. Dlaczego zatem dolar zyskuje na wartości dziś po południu? Otóż nie jest to aż tak zaskakujące. Rynek wyceniał bowiem już wcześniej scenariusz słabego odczytu PKB, mówiło się nawet o możliwości wyniku bardzo słabego – więc para EUR/USD była wyprowadzona grubo powyżej 1,09. Gdy fakty okazały się słabe, ale nie tragiczne – zrealizowano zyski.
Nie jest pewne, czy EBC poluzuje politykę w marcu. Zakłada się dalszy ruch w dół na stopach, ale niekoniecznie wzrośnie skala QE. Wiadomo, że np. Niemcy w zarządzie EBC mogą zajmować jastrzębie stanowisko. Poza tym argumentem za większym luzowaniem mogłaby być słaba inflacja, ale dzisiejszy odczyt 0,4 proc. r/r dla HICP za styczeń – wpisał się w prognozę.
Wiele wskazuje więc na to, że konsolidacja ma szansę utrzymać się jeszcze przez następne dni, jeśli nie tygodnie. Ogólna sytuacja na rynkach jest generalnie napięta, ale okazyjne poprawki na ropie czy chińskiej giełdzie powodują, że nie ma też pełnej paniki. Podobnie nie ma pewności co do przyszłych ruchów FOMC i EBC. Pas 1,08 – 1,10 jest zaś na tyle szeroki, że spekulanci swobodnie mogą w nim generować mini-trendy i korekty, na których da się zarobić.
Co ze złotym?
Na pewno złotemu ciąży wiele czynników ogólnych. To znaczy: nie służą mu wszelkie zawirowania na rynkach, jak np. gwałtowne spadki indeksu w Szanghaju. Widzieliśmy to we wtorek, gdy USD/PLN zbliżył się do 4,1550, zaś EUR/PLN do 4,50. Ostatecznie jednak tydzień kończy się dużo niżej na obu parach.
Jest to o tyle ciekawe, że wciąż w tle mamy czynniki polityczne z kraju, albo też to, co z nich wynika. Najpierw był znamienny ruch agencji S&P w sprawie ratingu, a później – sugestie Fitch i Moody's, że mogą podążyć tym samym torem, jeśli rząd będzie trzymał się swej polityki.
To wszystko dalej ma znaczenie, tak więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że to, co widzimy dziś, to raczej korekty niż zapowiedzi totalnej zmiany trendów. I tak np. na USD/PLN doszło już do odbicia od 1,06, jesteśmy przy 4,0880. Naturalnie miało to związek z umocnieniem dolara po południu, ale nie zmienia to faktu, że owo wsparcie jest dość silne. Owszem, gdyby padło, to moglibyśmy zobaczyć nawet wędrówkę do 3,95 – gdzie teraz przebiega linia łącząca dołki z połowy października i końcówki grudnia. Jest jednak chyba jeszcze za wcześnie na taki ruch.
Na EUR/PLN złoty zyskuje dodatkowo dzięki spadkowi eurodolara i stąd schodzimy nawet poniżej 4,42. To oznacza, że przebito dwutygodniową konsolidację, a to by mogło oznaczać, że teraz rynek spróbuje schodzić do 4,40 czy nawet 4,37, traktując 4,43 – 4,45 jako nową strefę oporu.
Na giełdach były dziś zwyżki, co miało związek m.in. z tym, że w Japonii wprowadzono dla części aktywów banku centralnego ujemne stopy. Decyzja była zaskoczeniem, a złoty – jak widzimy – zyskał na ogólnej atmosferze.