FMC Management
 

Aktualności

RSS Facebook

Kategorie

Kalendarium

23 grudzień 2024

Puls rynku

2016-02-08 14:13

Napięcie rośnie, złoty traci

Raporty codzienne

Wkradł się chaos?
Eurodolar rano wybijał wysoko, nawet w rejony powyżej linii 1,1180. Później dość gwałtownie osunął się w dół – do 1,11. Teraz (to znaczy krótko po 14:00) wykres jest w pobliżu 1,1125.

Ta siła dolara nie oznacza bynajmniej jakiegoś wzrostu mocy gospodarki USA czy zwiększenia szansy na podwyżkę stóp w Stanach. W ogóle zresztą sytuacja jest dość paradoksalna, bo nie jest do końca jasne, w którą stronę należałoby przeć przy pogorszeniu nastrojów, a takie pogorszenie teraz widzimy.

Z czego ono wynika? Można wspomnieć, że indeks Sentix z Eurolandu rozczarował, spadając do 6 pkt, gdy liczono na utrzymanie 9,6 pkt. To mogło po części stać za osłabieniem euro w ostatnich godzinach, jakkolwiek istotniejsze są Chiny.

Co prawda w Chinach na giełdzie jest przerwa, ale podano informacje o gwałtownym, silnym kurczeniu się chińskich rezerw walutowych. Kraj broni kursu juana i próbuje chronić się przed odpływem kapitału. Sytuacja jest klinczowa – zarówno taka obrona, jak i ewentualna dewaluacja to nie są idealne możliwości, delikatnie mówiąc. W dół poszły giełdy, na minusie są takie indeksy jak WIG, WIG20, DAX czy S&P500. Teraz wszystko wkracza w fazę samospełniającej się przepowiedni i napędzania kolejnych spadków. Obniża się też cena ropy, jest to ok. 29,78 dolara za baryłkę.

Owszem, niewykluczone, że sytuacja wieczorem, w nocy czy jutro trochę się wyklaruje (nie zakładamy powrotu EUR/USD poniżej 1,1050-60), ale prawdopodobnie ogólny nastrój nie stanie się nagle radosny. Co to może oznaczać dla złotego polskiego? O tym niżej.


Tracimy, orzeł słabnie
Poranek (ok. 5:00 – 7:00) był niepozorny. USD/PLN elegancko bronił jeszcze koncepcji pokonania linii trendu wzrostowego i pójścia na południe, co otworzyłoby drogę do 3,86. Trend jednak wygrał, na co wpływ miały kwestie opisane wyżej (wzrost napięcia rynkowego) i teraz widzimy 3,9970.

Na drugiej omawianej przez nas parze – tj. EUR/PLN – rankiem byliśmy blisko 4,40, teraz jednak to ok. 4,4330-50. Także i tu złoty silnie stracił, mimo obniżki wartości euro, co pokazuje wrażliwość naszej waluty na czynniki zewnętrzne. O tym zjawisku pisaliśmy wiele razy.

Pisaliśmy też o tym, że mogą nam pośrednio szkodzić agencje ratingowe – i np. dziś agencja Standard & Poor's obniżyła swoją ocenę ryzyka krajowego dla polskiego sektora bankowego ze stabilnej na negatywną.

W takim układzie powrót do 4,06 na USD/PLN nabiera cech znacznie większej realności niż wędrówka ku 3,86. Wpisywałoby się to zresztą w trend. W krótkim terminie dzisiejszy skok powinien jednak być lekko odreagowany i wtedy (2 – 3 grosze niżej) być może pojawiłby się okazje do zakupów dolarów.

Tomasz Witczak
Jutro Janet Yellen wystąpi w Kongresie -->
Serwis zintegrowany z aplikacjami LucidOffice