Puls rynku
2015-08-03 16:11 | PMI, ISM - ważne skróty |
Raporty codzienne |
Sytuacja eurodolara
Już wiele razy wspominaliśmy, że ogólny, zasadniczy trend na głównej parze walutowej ma charakter spadkowy, a więc umacniający dolara. To znaczy – tak jest przynajmniej od 18 czerwca, kiedy to notowano szczyty powyżej 1,1430. Linię opieramy na szczytach z 10 i 13 lipca. W ostatni piątek, pod wpływem słabych danych z USA o wzroście płac, próbowano przebijać trend gwałtownym ruchem, ale gracze się zreflektowali i dziś cały dzień upłynął nieco poniżej 1,10. Zmienność nie była zbyt duża, obecnie mamy 1,0970-80. Odczyty PMI dla przemysłu Niemiec i Eurolandu były nieznacznie lepsze od prognoz, w Hiszpanii wynik był słabszy od założeń, we Włoszech wyraźnie lepszy, we Francji – zgodny z przewidywaniami (49,6 pkt). Nie wystarczyło to do jakiegoś szczególnego podbijania ceny euro. Rynek zresztą czeka teraz raczej na dane z USA – zwłaszcza te, które będą w piątek, czyli payrollsy, dane z rynku pracy, istotne w kontekście dyskusji o zacieśnianiu polityki monetarnej USA.
Dziś poznaliśmy jeszcze PMI dla amerykańskiego przemysłu (zgodny z prognozą: 53,8 pkt) i ISM (słabszy). Dane o dochodach Amerykanów minimalnie przebiły prognozę, co mogło odrobinę poprawić nastrój po piątkowych informacjach o wynagrodzeniach.
Na razie zakładamy, że trend na eurodolarze zostanie zasadniczo utrzymany, jakkolwiek nie znaczy to, że szybko pójdziemy w stronę 1,0820-50. Co więcej, gdyby jutrzejsze dane z USA (o zamówieniach) były naprawdę mizerne, to gracze mogą spróbować znów przebijać linię trendu. Ostatecznie jednak kulminacją będzie dopiero piątek.
Dodajmy jeszcze, że dziś ruszyła znów do działania giełda w Grecji, co odbiło się wyjątkowo potężnymi spadkami na jej indeksach. Inna rzecz, że było to zjawisko, którego można się było spodziewać. Nie wydaje się, by wstrząsnęło ono walutami.
Na złotym
Na EUR/PLN doszło rankiem do poprawy sytuacji z perspektywy kupujących euro za złotówki. Wykres nie doszedł tak nisko, jak to dopuszczaliśmy, czyli nie osiągnął zakresów 4,1240-50 – ale był tylko trochę wyżej (okazje w pobliżu 4,1290-95). Można to uznać w przybliżeniu za kolejny test linii łagodnego trendu wzrostowego. I faktycznie: później efekt dobrych PMI z Polski i Europy przestał działać, wykresy poszły na północ. Znów jesteśmy przy 4,1450, ale strefa 4,15 – 4,1550 to jednak blokada zwyżek.
USD/PLN jest przy 3,7780. Maksima z dnia to ponad 3,7930 (można to uznać za test lokalnego oporu – w przybliżeniu), minima to 3,7655. Od 7 lipca można (było?) mówić o trendzie spadkowym, krótkoterminowym. Został on pozornie mocno potwierdzony chwilowymi spadkami z piątku (poniżej 3,74), ale teraz znów wykraczamy ponad linię. Nie zostało to jeszcze całkowicie potwierdzone, ale jeśli dane z USA będą dobre, to faktycznie trzeba będzie myśleć raczej o 3,8130-40 czy nawet 3,8340 – niż o 3,7340, nie mówiąc o 3,71.