Puls rynku
2016-03-04 17:43 | Paradoksalna reakcja na koniec tygodnia |
Raporty tygodniowe |
Główna para – ostatecznie w górę
Eurodolar co do zasady szedł w dół już od 11 lutego, kiedy to zaznaczył szczyt w pobliżu 1,1375. Wykres posuwał się później na południe – w myśl nie tyle wiary w marcową podwyżkę stóp przez Fed (bo takiej wiary raczej nie ma), ile w nadziei na to, że EBC pogłębi luzowanie monetarne, ropa będzie drożeć, a Chiny nie zaskoczą czymś tragicznym.
W kończącym się tygodniu (roboczym) głównym punktem były amerykańskie dane z rynku pracy. W zasadzie wypadły one bardzo dobrze. Bezrobocie w lutym utrzymało się na poziomie 4,9 proc. (zgodnie z prognozą), poza rolnictwem przybyło 242 tys. nowych miejsc pracy (przy prognozie 190 tys.), w sektorze prywatnym 230 tys. (prognoza 180 tys.). Co więcej, podwyższono dane ze stycznia, które były pierwotnie bardzo słabe.
W pierwszej reakcji eurodolar dość naturalnie poszedł w dół, schodząc nawet do 1,09, co dziś było kursem niskim, wręcz najniższym. Ale już wkrótce potem sytuacja się odwróciła – gracze nie tylko wrócili do korekty, ale ją pogłębili, wyprowadzając notowania powyżej 1,10, nawet do 1,1040. Takie paradoksalne reakcje zdarzają się na forexie, a tym razem można też doszukiwać się tu pewnej "podkładki" fundamentalnej. Oto bowiem znacząco zawiodły dane o płacy godzinowej w Stanach – miało być +0,2 proc. m/m, było -0,1 proc. A przecież nie tylko pracą człowiek żyje, potrzeba jeszcze za to zapłaty. Ta, jak widzimy, skurczyła się.
Jednolity trend spadkowy na głównej parze został przebity. Co teraz? Być może jego linia będzie hamować teraz ewentualne obniżki, co blokowałoby takie ruchy w rejonie 1,09 – 1,10. Niewykluczone, że w miarę zbliżania się do 10 marca gracze spróbują podbić kurs pary – właśnie po to, by mieć skąd schodzić, gdy (jeśli) Mario Draghi ogłosi pogłębienie luzowania. Opór w rejonie 1,1060-80, wyżej przy 1,1135-40.
Tymczasem ropa przebiła 35 dolarów (crude) i idzie powoli na wyższe poziomy, teraz notowana jest wartość 35,55 USD. Nasdaq i S&P500 są na plusie, w takim układzie dzień zakończyły też DAX i CAC40.
Co dalej? Czekamy na Mario Draghiego. Teoretycznie powinien on swymi słowami i decyzjami na temat stóp procentowych spowodować powrót do mocniejszego dolara. Jest też możliwość, że rozczaruje, jak w grudniu, jakkolwiek jest ona teraz dużo słabsza. Generalna perspektywa wciąż więc skłania do myślenia o silniejszym dolarze, ale mówimy tu o dłuższym terminie i bardzo ogólnym wymiarze.
Co ze złotym?
Na EUR/PLN wciąż aktywny jest trend spadkowy. Co ciekawe, mimo wzrostu głównej pary walutowej, złoty utrzymuje dobre poziomy w relacji do euro – aktualnie 4,3220. Wsparciem jest teraz okolica 4,3140.
Na USD/PLN mamy mniej niż 3,93, co nie dziwi, gdy spojrzymy na główną parę. Otworzyła się droga do 3,90 czy nawet 3,8860 (minima z 11 lutego), albo i 3,8570 (dołki z grudnia). Oczywiście nie należy tu przesadzać, wszystko zależy od tego, w jakim stopniu na głównej parze będzie kontynuowana korekta kontr-dolarowa. Jeśli zostanie ograniczona, jeśli wykres EUR/USD wejdzie w rodzaj konsolidacji na kilka najbliższych dni, to w takim układzie dzisiejsze minima na USD/PLN jawią się jako dobre do kupowania dolarów.