Puls rynku
2014-11-17 15:45 | Po sesji poniedziałkowej |
Raporty codzienne |
Co powiedział Draghi – i nie tylko
O 15:00 wypowiedział się dziś publicznie Mario Draghi, szef Europejskiego Banku Centralnego. Powiedział m.in., że rok 2014 był i jest czasem poważnej zmiany – ale wciąż nie osiągnięto wszystkiego. Rok następny, czyli 2015, powinien być czasem, w który zarówno rządy, jak i instytucje europejskiej wprowadzą "spójną, wspólną strategię", aby gospodarki europejskie znów wróciły na ścieżkę wzrostu.
Draghi zaznaczył jednak, że nie wszystko w tym temacie zależy od polityki monetarnej – potrzebne będą większe reformy strukturalne, m.in. w kierunku pokonania "fragmentacji finansowej" w Strefie Euro. EBC jego zdaniem pozostaje też gotowy do "zrobienia więcej", do wykorzystania niekonwencjonalnych narzędzi.
Rano sugerowaliśmy, że względnie wysokie poziomy mogą być swoistym ustawianiem się pod przemowę Draghiego, aby "mieć skąd schodzić", by użyć pewnego rodzaju kolokwializmu. Istotnie, w ostatnim czasie widzimy spadek eurodolara poniżej 1,2480, choć jeszcze po 14:00 zdarzały się wartości wyższe niż 1,25, nie mówiąc o porannych kursach typu 1,2550 i więcej.
W Stanach produkcja przemysłowa wypadła gorzej od prognoz, wyniosła -0,1 proc. m/m za październik (ściślej mówiąc, mamy tu na myśli dynamikę tejże produkcji), gdy zakładano 0,2 proc. Indeks NY Empire State wzrósł z 6,17 pkt do 10,16 pkt, jakkolwiek liczono na 11 pkt. W każdym razie dolar – ogólnie rzecz biorąc – zyskuje na wartości, możliwe zatem, że kolejna korekta na rzecz euro okazała się efemeryczna.
Jak reaguje orzeł?
Na USD/PLN notujemy ok. 15:40 poziom 3,3840, a więc o ok. dwa grosze wyższy niż tuż nad ranem. Złoty znacznie się osłabił na fali ruchów głównej pary, co nie zaskakuje. Na EUR/PLN mamy zachowaną konsolidację przy 4,2230.
Złoty w tym tygodniu w dalszym ciągu będzie głównie pod wpływem EUR/USD, jakkolwiek warto mieć na uwadze dane o zatrudnieniu (środa) i produkcji przemysłowej tudzież budowlano-montażowej (czwartek). Zasadnicza perspektywa dla USD/PLN nadal pozostaje wzrostowa (choć jest jeszcze sporo miejsca do maksimów, które już były testowane – tj. powyżej 3,41). Na EUR/PLN na razie nie spodziewamy się przełamania konsolidacji, o ile nie zdarzy się coś absolutnie nieprzewidzianego.