Puls rynku
2015-11-02 06:40 | Sytuacja po piątkowej korekcie |
Raporty codzienne |
Jakie kursy?
Poprzedni tydzień, a właściwie okres nieco dłuższy, mierzony od 22 października (wystąpienie Mario Draghiego z EBC) – mocno zmienił obraz na wykresie eurodolara, przechylając szalę mocy na stronę waluty amerykańskiej. Z drugiej strony, ostatni piątek przyniósł dość wyraźną korektę, czego efektem były zmiany na parach powiązanych z PLN (ale o tym w drugiej części raportu). Wydaje się słuszna nasza sugestia, że dawna linia trendu, biegnąca od dołków z 13 marca, poprzez 13 – 14 kwietnia, 20 – 21 lipca oraz 5 – 7 sierpnia, jest teraz linią oporu. W piątek wykres w zasadzie otarł się o nią przy 1,1070, a teraz znów jesteśmy niżej, na 1,1026. Dziś pojawi się seria odczytów PMI dla przemysłu – finalnych za październik. Na przykład już znamy wynik dla Chin: 48,3 pkt w miejsce prognozy 47,4 pkt. Daje to pewną otuchę i stanowi wzrost w relacji do września (gdy było 47,2 pkt). W Indiach wskaźnik lekko spadł, ale utrzymał się powyżej 50 pkt. O 9:15 poznamy odczyt dla Hiszpanii, o 9:30 dla Szwajcarii, o 9:50 dla Francji, o 9:55 – dla Niemiec. O 10:00 nastąpi publikacja przemysłowego PMI dla całej Strefy Euro, prognoza to utrzymanie 52 pkt. Dane dla Wielkiej Brytanii poznamy o 10:30. Z punktu widzenia eurodolara istotniejsze będą jednak publikacje z USA: o 15:45 PMI, o 16:00 pokrewny indeks ISM (też dla przemysłu). Co więcej, o 18:00 wypowie się publicznie J. Williams z Fed, o 20:00 jego przełożona Janet Yellen.
Jutro w programie finalne amerykańskie dane o zamówieniach, w środę indeksy PMI dla usług, w czwartek niemieckie zamówienia w przemyśle, a w piątek – tamtejsza produkcja przemysłowa.
Ogólna hipoteza pozostaje taka, jak była. To znaczy zakładamy, że – z dokładnością do ew. korekt, które przez pewien czas mogłaby blokować opisana wcześniej linia trendu, to dolar powinien się umacniać. Na razie jednak ograniczeniem pozostaje 1,09, a na pewno zakres 1,08 – 1,0850. To, czy uda się zejść wyraźnie niżej, będzie zależało m.in. od tego, jak wypowiadać będą się przedstawiciele Fed – a w tym tygodniu mamy nie tylko wystąpienia dzisiejsze, ale też np. kilka czwartkowych. Tłem dla tych wypowiedzi będą dane makro.
W Azji natomiast najnowsze doniesienia medialne mówią o ociepleniu stosunków pomiędzy – z jednej strony – Chinami i Koreą Południową, a Japonią z drugiej. Odbyło się trójstronne spotkanie z tym związane, gdzie poruszano np. kwestie współpracy gospodarczej, społecznej, a nawet komunikacji między siłami zbrojnymi. Można to skomentować tak, biorąc pod uwagę nasze, forexowe sprawy, że Chinom nie zaszkodzi, a nawet pomoże ocieplenie na linii Pekin – Tokio, biorąc pod uwagę np. ostatnie chińskie problemy giełdowe i ogólno-gospodarcze.
W kręgu złotówki
Jeśli na wykresie EUR/PLN ze świecami dziennymi połączymy dołek dolnego knota świecy z 21 kwietnia oraz analogiczny punkt z 17 lipca – to znajdujemy się nieco poniżej takiej linii, co sugerowałoby, że trend został pokonany. Ale takie sytuacje już się zdarzały – 21 – 22 września czy 9 października. Wtedy działała niższa linia – łącząca 17 lipca właśnie z 21 – 22 września. Innymi słowy, trend może jeszcze lekko zadrapać tych, którzy zakładają, że złoty będzie się tak po prostu umacniał. Najnowsza świeca dzienna, dzisiejsza, na razie rysuje się jako wzrostowa (biała), choć to oczywiście znaczy niewiele, bo sesja krajowa jeszcze się nie zaczęła. W każdym razie kurs EUR/PLN to 4,2520. Niebezpieczeństwo ruchu do 4,30 czy wyżej – znacznie spadło, chyba że amerykańskie dane makro z tego tygodnia będą tak słabe, a wypowiedzi przedstawicieli Fed tak nieoczekiwanie jastrzębie, iż EUR/USD pójdzie do góry, a nastroje się znacznie popsują. Ale nawet i bez tego zakładamy na razie, że przebicie linii trendu nie będzie całkiem banalne, szczególnie że chodzi tu też o poziom 4,24 jako wsparcie. Gdyby się to jednak udało, to możliwe będą zejścia nawet do 4,22 i 4,2090.
Nieco silniejszy (tj. - po korekcie) dolar powoduje, że najnowsza świeca na USD/PLN też rysuje się na razie na biało i wygląda na to, że poziom 3,85 obroni się przed dalszymi spadkami. Korekta była silna – rzędu ok. 9 groszy. Niewykluczone więc, że nastała potrzeba skorygowania jej samej – być może do okolic 3,8630, a może i jeszcze 2 grosze wyżej w razie umacniania dolara.
Dziś o 9:00 poznamy PMI dla przemysłu Polski. W środę decyzję w sprawie stóp procentowych podejmie Rada Polityki Pieniężnej.