FMC Management
 

Aktualności

RSS Facebook

Kategorie

Kalendarium

11 styczeń 2025

Puls rynku

2016-04-21 15:51

Ten luz nie wystarczył

Raporty codzienne

Pełniąc rolę jastrzębia
Byłoby niedorzecznym stwierdzenie, że Europejski Bank Centralny prowadzi jastrzębią politykę monetarną, albo też, że na takie pozycje przeszedł dziś Mario Draghi. Przeciwnie, wiele z tego, co powiedział, generalnie wpisywało się w wizję polityki arcy-luźnej.

Na przykład Draghi zapowiedział, że stopy procentowe będą tak niskie jak teraz lub nawet niższe – i to przez "dłuższy czas". Co więcej, czas ten ma być dłuższy nawet niż okres obowiązywania programu QE. W czerwcu EBC zacznie skup obligacji korporacyjnych, a w razie czego podejmie działania z użyciem wszelkich możliwych narzędzi.

OK, to wszystko prawda. Ale równocześnie nie podjęto dziś żadnych kluczowych decyzji, a Draghi pozwolił sobie nawet na uwagę, iż doszło do poprawy warunków finansowych w Eurolandzie. Poza tym w czasie pytań Draghi stwierdził, że nie jest rozważana koncepcja tzw. helicopter money, czyli zwyczajnego rozdawania nowo wygenerowanej gotówki obywatelom w sposób bezpośredni, albo też poprzez obniżenie podatków i pokrycie braków tymi właśnie nowymi, sztucznymi pieniędzmi. Coś takiego byłoby już naprawdę ostrym działaniem, ale na razie nie trzeba o tym myśleć.

W efekcie EUR/USD wybił się prawie do 1,14 – jakkolwiek poziomu tego nie przebito. Było w tym zresztą trochę spekulacji: być może więksi i sprytniejsi gracze niejako zwiedli resztę, sugerując, że spodziewano się czegoś więcej i że Draghi rozczarował. Tak naprawdę jednak sytuacja już się stabilizuje wyraźnie niżej, przy 1,1330-40. Wsparcie lokalne mamy na 1,1290, niżej może być istotna okolica 1,1235.


Co w Polsce?
USD/PLN lokuje się przy 3,80, a świeca dzienna jest biała, wzrostowa. Widać, że gracze próbują atakować linię trendu biegnącą od końcówki stycznia. To kolejny atak, poprzedni miał miejsce około tydzień temu. Perspektywa przetrwania trendu i zejścia w stronę 3,71 – 3,72 wciąż ma jakieś uzasadnienie, ale sytuacja jest graniczna.

Na EUR/PLN notujemy 4,31, co oznacza wybijanie się z wąskiego zakresu wahań, dominującego w ostatnich kilkunastu dniach. Wydaje się jednak, że ruch dzisiejszy i tak był na tyle silny (skoro notowano dołki przy 4,2680), iż na razie powinno to wystarczyć i raczej wrócimy w okolice 4,30.

Na GBP/PLN złoty też stracił i z okolic 5,41 poszliśmy na 5,48. To cokolwiek zaskakujące i w sumie mało racjonalne, jako że dane z Wielkiej Brytanii były arcy-słabe. Sprzedaż detaliczna za marzec wzrosła tylko o 2,7 proc. r/r (prognozowano 4,4 proc.), w relacji m/m spadła o 1,3 proc. (zakładano -0,2 proc.), a obniżono też wyniki z lutego.

Z protokołu z posiedzenia RPP wynika, że członkowie Rady generalnie spodziewają się wyjścia z deflacji na poziomie CPI pod koniec tego roku. Ma rosnąć przy tym (i napędzać ceny) np. popyt konsumpcyjny, wynikający m.in. z programu Rodzina 500+. Część członków Rady uważa deflację za niebezpieczeństwo, ale niektórzy twierdzą, że na razie nie wpływa ona negatywnie na decyzje podmiotów gospodarczych.

Tomasz Witczak
Żegnamy trend spadkowy na USD/PLN? -->
Serwis zintegrowany z aplikacjami LucidOffice