Puls rynku
2014-12-19 14:25 | Tydzień szoku |
Raporty tygodniowe |
Siła dolara przeważa
Ten tydzień niewątpliwie nie był lekki. Wręcz przeciwnie – duże wrażenie robi sam fakt, że maksimum dzienne na EUR/USD wyniosło 1,2570 (dzięki czemu część analityków i graczy sądziła, że wszystko przemawia za dalszym wzrostem wartości euro i poważną korektą ogólnego trendu), a jednak finał pięciodniowego cyklu rozgrywa się grubo poniżej 1,23.
Dziś, tj. w piątek, wykres oscylował mniej więcej przy 1,2270 – 1,2285, nie udało się jeszcze przebić dotychczasowych minimów grudniowych, położonych jednak tylko trochę niżej.
W każdym razie przyczyn takiej, a nie innej sytuacji – było kilka. Mocno zaważyły słowa Janet Yellen z Fed, wypowiedziane w środę po posiedzeniu FOMC i publikacji komunikatu tegoż gremium (istotny był zresztą i sam komunikat). Ogólnie rzecz biorąc, rynek uznał, że choć przez przynajmniej dwa, trzy miesiące w USA nie będzie podwyżek stóp, to jednak tak naprawdę wszystko ku nim zmierza i Fed nie będzie się hamował.
Tymczasem dokładnie odwrotne nastawienie ma EBC w Europie. Benoit Coeure, dotąd uważany za względnie sceptycznego wobec wizji luzowania ilościowego, powiedział w tym tygodniu, że w obrębie Banku istnieje szeroki konsensus w kwestii potrzeby szybkiego uruchomienia takiego programu. To także nie mogło pomóc wspólnej walucie.
Nad wszystkim wisiały jeszcze, a raczej wirowały – sprawy rosyjskie. Doszło do kolejnej fali przeceny rubla (mimo potężnej podwyżki stóp w Rosji), na rynkach zapanowała panika. Szczególnie mocno odbiło się to na aktywach ryzykownych, aktywach krajów wschodzących – jak polski złoty.
Złoty bez sił
Istotnie, nasza waluta jest teraz bardzo słaba. Na USD/PLN notowano dziś wyjścia wysoko ponad 3,48, na EUR/PLN mogliśmy napotkać poziomy wyższe niż 4,28. W gruncie rzeczy nadal jesteśmy niedaleko tych szczytów, a poważniejsza korekta – nie nadchodzi.
Złotemu zaszkodziła Rosja, spadki na eurodolarze i słabe odczyty PMI dla przemysłu tudzież dynamiki produkcji przemysłowej. Są one o tyle istotne, że dzięki nim frakcja gołębia w RPP może mieć argument na rzecz obniżki stóp w niedalekiej przyszłości, np. w styczniu.
Ogólne wrażenie jest takie, że na EUR/USD trend pozostanie w najbliższych tygodniach i miesiącach spadkowy, choć w perspektywie kilkunastu dni naturalna byłaby korekta – przynajmniej do 1,2360-80, a może i wyższa. Zyskałby na tym złoty, przy czym na USD/PLN wsparciem są okolice 3,41 – 3,4150 (aczkolwiek zejście tam byłoby prawdziwym sukcesem). Podobnie na EUR/PLN kupujący euro musieliby się cieszyć z poziomów rzędu 4,24. Nadzieją jest jednak głównie realizacja zysków z dotychczasowych ruchów. Czynniki fundamentalne na jakiś szczególny optymizm nie pozwalają, jeśli mamy na myśli Fed, EBC, Rosję i RPP.