Puls rynku
2011-10-25 08:47 | Wiara w ratunek jest, ale na pół gwizdka |
Raporty codzienne |
Spora zmienność głównej pary
Wczorajsze popołudnie na rynku głównej pary walutowej było zupełnym przeciwieństwem tego co działo się w sesji europejskiej. Mimo początkowego podobieństwa, czyli umocnienia euro względem dolara w dalszej części notowań inwestorzy zza oceanu rozkręcali się coraz bardziej w kupowaniu mniej pewnych aktywów.
Główne indeksy z Wall Street świeciły mocnym zielonym kolorem, podobnie jak eurodolar. Przyczyniły się do tego między innymi dobre wyniki kwartalne spółek, które poprawiły nastrój wśród obozu byków. Równie dobrze amerykański popyt odebrał wyniki niedzielnego szczytu przywódców UE. Mimo że zabrakło konkretów, to nadzieja została podtrzymana. To wszystko w ciągu poniedziałkowego popołudnia i wieczoru podnosiło wartość akcji oraz mniej pewnych walut. Pośród nich widocznie zyskiwało euro, które umocniło się względem amerykańskiej waluty do poziomu 1,3955. Tak wysoki poziom nie utrzymał się jednak i w nocy doszło do częściowej realizacji zysków. Taki zachowanie może potwierdzać to, o czym pisałem we wczorajszym popołudniowym raporcie. Inwestorzy z nadzieją i optymizmem czekają na środowe rozstrzygnięcia ws. kryzysu w Strefie Euro. Z drugiej jednak strony nauczeni doświadczeniem wolą dmuchać na zimne i trzymać odpowiedni dystans poprzez systematyczną, częściową realizację wypracowanych zysków.
Zloty znów rośnie w siłę
Wczorajsza wypowiedź ze strony agencji S&P ws. ewentualnego podwyższenia wiarygodności Polski, jeśli spełni ona odpowiednie wymagania dodała skrzydeł rodzimej walucie. Wpierana również przez optymizm płynący z rynku głównej pary walutowej oraz zza oceanu nabierała coraz większej pewności. Dzięki temu dziś o poranku za jedno euro trzeba zapłacić 4,3515 zł, zaś za dolara 3,1250. Rodzima waluta po zeszłotygodniowej przecenie znów rośnie w silę, głownie na fali oczekiwań ws. wyciagnięcia Strefy Euro z kryzysu zadłużenia.