FMC Management
 

Aktualności

RSS Facebook

Kategorie

Kalendarium

24 grudzień 2024

Puls rynku

2018-06-23 06:55

Wzmocnienie euro pod koniec tygodnia

Raporty tygodniowe

Kurs głównej pary
Kurs głównej pary walutowej, czyli eurodolara, wędrował od 15 do 22 czerwca mniej więcej w zakresie 1,1530 - 1,1640. Dolar był, ogólnie rzecz biorąc, wyraźnie umocniony w porównaniu z dniami wcześniejszymi. Ta jego aprecjacja została wygenerowana dzięki przyjęciu i potwierdzeniu przez Fed polityki czterech podwyżek stóp przy równoczesnej oględności EBC.

Ostatecznie w czwartek 21 czerwca wykres dotknął minimów rzędu 1,1510-15. Zaraz potem notowania poszły w górę, euro zaczęło odzyskiwać. Warto wspomnieć, że mieliśmy np. całkiem wysoki PMI dla usług w Strefie - 55 pkt przy prognozie 53,7 pkt. W Niemczech też przebił on prognozę, oczekiwano 52,1 pkt, zanotowano 53,9 pkt. To dobre wrażenie, nawet jeśli niemiecki PMI w obszarze przemysłu był trochę słaby w relacji do oczekiwań. W ujęciu dla całej Strefy prognoza zresztą się potwierdziła, było 55 pkt.

W USA PMI dla przemysłu rozczarował, a ten dla usług był tylko minimalnie lepszy od oczekiwań. W tej sytuacji zabrakło impulsu pro-dolarowego. Wykres przebił konsolidacyjny opór i doszedł do 1,1675. Według niektórych, proces ten przyhamował z powodu tweetu Trumpa, w którym zagroził on nałożeniem 20-procentowego cła na europejskie samochody.

Przypomnijmy ogólny obraz, wieloletnią retrospektywę. W rok 2008 wykres podchodził do 1,60. Od tego czasu, mimo wszelkich wahań, widać trend spadkowy - i tegoroczna wiosna ów trend potwierdziła. Z drugiej strony, okolica 1,15 działa dość dobrze jako wsparcie - i to się ostatnio też potwierdziło. Co więcej, trzeba pamiętać, że od pewnego czasu koncepcja czterech podwyżek stóp w USA jest już czymś wycenionym, przez co traci ona swój impet czynnika pro-dolarowego. Równocześnie mówi się - mimo wszystko - o zaostrzeniu polityki w Strefie Euro, najpierw przez ograniczenie i zamknięcie operacji QE. Jest możliwe, że ów długofalowy trend jeszcze się pogłębi, ale może się okazać, że wiosna i lato to już jego ostatni duży ruch, a potem notowania zaczną się rozmywać. Dlatego też nie obstawiamy bynajmniej klarownego parcia do 1,06 czy niżej.

Warto przypomnieć parę faktów ze Szwacjarii, Australii i Brytanii. SNB uznaje, że frank jest mocny i z tego powodu realizuje strategię osłabiania waluty, mając bardzo niskie stopy procentowe i podkreślając, że jest gotów nawet do interwencji na rynku walutowym. W Wielkiej Brytanii polityki monetarnej w tym tygodniu nie zmodyfikowano, niemniej za podwyżką głosowało już 3, a nie tylko 2 decydentów. Co do RBA, to analitycy banku Macquarie zaprezentowali swoje oszacowania, według których w tym roku RBA nie podniesie stóp, a być może nie zrobi tego także w roku przyszłym - być może dopiero w początkach 2020, o ile w ogóle. Zdaniem tych analityków, gospodarka Australii mimo ogólnie dobrej kondycji, nie rozwija się dość szybko.


Temat PLN
Dane gospodarcze z Polski są generalnie niezłe, niekiedy świetne. W każdym razie w czwartek mieliśmy np. odczyt dotyczący sprzedaży detalicznej za maj: uzyskano +7,6 proc. r/r przy prognozie +6,6 proc. Analogicznie produkcja przemysłowa wzrosła aż o 5,4 proc. r/r, gdy przewidywano +3,5 proc.

Rynek patrzy jednak na trochę inne kwestie, złoty w dużej mierze zależny jest od nastrojów globalnych, a także od polityki RPP, która jest i ma być łagodna jeszcze przez dłuższy czas. Pamiętajmy też, że w roku 2017 złoty dużo zyskał do euro i dolara. Teraz więc w dość naturalny sposób oddaje część z tego. Euro-złoty z okolic 4,13 przeszedł do 4,34 nawet - i tam można klarować rejon oporowy.

Para USD/PLN przeszła drogę z 3,31 (minima ze stycznia i lutego) do 3,76 z poważnym dodatkiem. Ale i w tym wypadku można mówić o dobiciu do oporu. Z drugiej strony, istnieje pewna różnica między parą związaną z euro, a parą dolarową. O ile USD/PLN generalnie odbija wahania eurodolara (gdy dolar zyskuje na głównej parze, to zyskuje i do złotego, analogicznie w drugą stronę), o tyle EUR/PLN jest bardziej subtelny. Ostatnio zwykle było tak, że niski eurodolar osłabiał złotego do euro, a wysoki - umacniał. Pamiętajmy jednak, że wzrost kursu eurodolara może z powodzeniem wynikać także z realnego wzrostu zainteresowania euro i nastawienia rynku na to, że EBC zacieśni politykę. Wtedy EUR/PLN może, a wręcz winien iść na północ.

Tomasz Witczak
Aprecjacja dolara przyhamowała, co teraz? -->
Serwis zintegrowany z aplikacjami LucidOffice