Puls rynku
2012-07-05 08:57 | EBC zadecyduje o stopach i nie tylko |
Raporty codzienne |
Ustawianie się po decyzję
Wczorajsza końcówka sesji europejskiej przyniosła nam zwiększenie aktywności inwestorów oraz mocniejsze osłabienie euro względem amerykańskiego dolara. Niedźwiedzie skorzystały z nieobecności bankierów zza oceanu i przy płytkim rynku podjęły próbę zepchnięcia notowań na niższe poziomy. Sprzyjały temu dwa czynniki. Pierwszym były znów rosnące rentowności hiszpańskich obligacji oraz zwiększające się obawy związane z dzisiejszą decyzją Europejskiego Banku Centralnego.
Wczorajszy ruch na południe mógł być również próbą ustawiania się inwestorów pod to właśnie wydarzenie. W kwestii poziomu stóp procentowych rynek skłania się ku ich obniżce. To jednak nie jest głównym elementem zainteresowania uczestników rynku. Interesuje ich przede wszystkim to, czy Mario Draghi zdecyduje się na uruchomienie niestandardowych działań, które miałby na celu uspokojenie rynków finansowych i pomoc w wychodzeniu Strefy Euro z kryzysu. W tym temacie bank pozostaje jednak trudny do rozszyfrowania. Z ostatnich wystąpień szefa EBC można próbować wnioskować, że nie skłania się on ku wyręczaniu polityków z ich obowiązków, choć w sytuacji pogarszającej się koniunktury, która coraz bardziej będzie ciążyć gospodarkom, zwłaszcza krajów południa nie można wykluczyć pojawienia się wsparcia.
USD/PLN na tygodniowych maksimach
Czwartkową sesję londyńską pary złotowe rozpoczynają na wyższych poziomach niż w środę. Wczorajszy handel na krajowym rynku przebiegał spokojnie. Dopiero głębsze spadki na rynku eurodolara w końcówce dnia podyktowane wzrostem awersji do ryzyka przed dzisiejszą decyzją EBC spowodowały, że ceny zagranicznych walut ruszyły mocniej do góry. Kurs pary USD/PLN wspiął się do poziomu 3,37 ustalając tym samym nowe tygodniowe maksimum. W przypadku pary EUR/PLN wzrost sięgnął wartości 4,22. Na wczorajsze zachowanie się rodzimej waluty nie miała za to wpływu konferencja prasowa po decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Stanowisko szefa NBP miało neutralny wydźwięk, choć nie zabrakło w nim jastrzębich elementów. Dziś o poranku za euro i dolara trzeba zapłacić nieco mniej niż w nocy, odpowiednio 4,2160 zł oraz 3,3645 zł.