Puls rynku
2012-05-10 15:50 | Eurodolar bez kierunku, mimo lepszych nastrojów |
Raporty codzienne |
Czasowa równowaga na rynku
Dzisiejszą sesję europejską można podzielić na dwa okresy. Po porannej próbie wzrostów do południa kurs eurodolara osuwał się w kierunku ostatnich minimów. Stronie popytowej brakowało argumentów nie tylko do rozbudowania odbicia, lecz nawet do skutecznej obrony. Chęć korekty ostatnich spadków okazała się niewystarczająca.
Poza tym po stronie podażowej stanęły opublikowane dziś prognozy makroekonomiczne Europejskiego Banku Centralnego. Zakładają one pogorszenie perspektywy dla wzrostu wspólnej gospodarki. Ta informacja pogorszyła i tak już nie najlepsze nastroje. Odwrócenie sytuacji nastąpiło dopiero w drugiej część handlu. W miarę zbliżania się do istotnych danych makroekonomicznych i dołączania kapitału amerykańskiego nastroje ulegały stopniowej poprawie. Lepszy od oczekiwań odczyt liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych sprawił, że eurodolar ustanowił dzienne maksimum na poziomie 1,2978. To w połączeniu ze wzrostami na kontraktach na amerykańskie indeksy dawało szansę, że w sesji amerykańskiej eurodolar może poprawić dzisiejsze intra-dayowe szczyty. Zagrożeniem dla ewentualnych wzrostów mogą być jednak dalsze negatywne informacje z Grecji dotyczące rozmów na temat utworzenia koalicji rządzącej.
Zmienna sesja na rynku złotego
Dzisiejszą sesję pary złotowe rozpoczęły od próby odreagowania wczorajszych silniejszych wzrostów. Impulsy optymizmu płynące z pierwszych taktów handlu na eurodolarze oraz rynków giełdowych pozwoliły parze EUR/PLN zejść do poziomu 4,2250, natomiast USD/PLN cofnął się do wartości 3,2595. Początkowy pozytywny klimat szybko jednak wyparował, po tym jak na rynek powrócił gorszy sentyment. Obniżone prognozy EBC zmniejszyły apetyt na ryzyko i ceny zagranicznych walut znów znalazły się blisko ostatnich szczytów. Ponowne cofnięcie do okolic dziennych minimów nastąpiło w drugiej części handlu. Sprzyjały temu lepsze dane z amerykańskiego rynku pracy oraz lepsze nastawienie inwestorów zza oceanu. W końcówce sesji londyńskiej za dolara trzeba było zapłacić 3,26 zł, zaś za euro 4,2265 zł.