Puls rynku
2012-09-11 16:20 | Pary złotowe na nowych minimach |
Raporty codzienne |
Słabe dane z USA
Otwarcie wtorkowej sesji londyńskiej na eurodolarze stało pod znakiem przewagi popytu. Kupujący szybko doprowadzili kurs do poziomu 1,28 jednak zabrakło im determinacji i impulsów by przebić się przez ten opór. To spowodowało, że w miarę rozwoju handlu wśród inwestorów ponownie zaczął pojawiać się marazm. Euro powoli oddawało poranne umocnienie i w południe notowania zameldowały się blisko poziomu 1,2780.
Odbicie nastąpiło w drugiej połowie dzisiejszego handlu. Słabsze dane na temat bilansu handlu zagranicznego w USA osłabiły amerykańską walutę. Mimo, że był to odczyt za lipiec to dla części uczestników rynku stał się on kolejnym argument przemawiający za tym, że gospodarka będzie potrzebowała działań stymulujących ze strony FED. Wzrosły zatem oczekiwania co do czwartkowych działań ze strony FOMC i Bena Bernanke. Do osłabienia amerykańskiej waluty mogła przyczynić się także informacja ze strony agencji Moody’s, która ogłosiła, że jeśli Stany Zjednoczone nie zmniejszą długu publicznego będą musiały się liczyć z utratą najwyższej oceny wiarygodności kredytowej.
Popyt na złotego ciągle wysoki
Poranne wzrosty na szerokim rynku zostały wykorzystane przez rodzimą walutę. Złoty zyskał na wartości i odrobił część strat jakie poniósł wczoraj podczas realizacji zeszłotygodniowych zysków. Cena dolara powróciła do wartości 3,21 zł, natomiast euro potaniało do 4,11 zł. Te wartości utrzymywał się niemal przez cały okres dzisiejszego handlu na Starym Kontynencie. Dopiero w końcówce sesji londyńskiej na rynku pojawiło się więcej aktywności, głównie za sprawą wzrostów na eurodolarze. Dzięki temu parom złotowym udał się atak na ostatnie minima. Kurs USD/PLN naruszył poziom 3,20, zaś para EUR/PLN przebiła się przez 4,0960 i dotarła do wartości 4,0940. Po zachowaniu notowań widać, że popyt na rodzimą walutę nadal jest wyraźny jednak, żeby notowania mogły się przesunąć na jeszcze niższe poziomy będą potrzebne silniejsze impulsy. Warto jednak mieć na uwadze, że jutro znana będzie decyzja niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, co będzie stanowić element niepewności.