Puls rynku
2012-10-01 15:55 | Słabszy start z lepszą końcówką |
Raporty codzienne |
Eurodolar na ważnym oporze
Otwarcie tygodnia na rynku głównej pary walutowej nie przebiegało zbyt pomyślnie dla wspólnej waluty. Już w pierwszych godzinach sesji azjatyckiej kurs osunął się do wartości 1,2803, czy wyrównał poziom z 11 września. Siła podaży pochodziła jeszcze z piątkowych spadków oraz weekendowych informacji pośród, których najważniejsze znaczenie miało doniesienia o większym od oczekiwań deficycie budżetowym Hiszpanii. Początkowy kiepski klimat inwestycyjny zaczął się jednak zmieniać wraz ze zbliżaniem się do otwarcia rynków europejskich.
Już pierwsze takty handlu na Starym Kontynencie pokazały, że byki mają coraz większą przewagę. Bez większego problemu poradziły sobie z poziomem 1,2840 i następnie podeszły pod opór na 1,2880. Wartość ta też nie stanowiła dużej przeszkody. W między czasie zostały opublikowane dwie figury dotyczące gospodarki Strefy Euro. Stopa bezrobocia wzrosła zgodnie z oczekiwaniami do poziomu 11,4%. Nieco lepszy od prognoz okazał się za to końcowy odczyt indeksu PMI dla przemysłu. Dane te jednak nie wpłynęły na zachowanie kursu eurodolara. Więcej w wyhamowaniu popytu miał za to obszar oporu na 1,29 – 1,2915. W tym miejscu notowania zatrzymały się aż do momentu, gdy do handlu zaczęli się przyłączać inwestorzy zza oceanu. Pośród nich dominowali gracze z pro-popytowym nastawieniem, dzięki czemu po cofnięciu się kursu EUR/USD do okolic 1,2880 notowania dynamicznie ruszyły na północ. We wzroście nie przeszkodził słabszy odczyt indeksu PMI dla przemysłu w USA. W tym przypadku jednak można się pokuś o stwierdzenie, że był on impulsem do osłabienia dolara przed wieczornym wystąpieniem Bena Bernanke. Inwestorzy w obliczu słabych danych mogą bowiem oczekiwać zwiększenia skali programu QE3 z obawy, że jego obecny poziom może nie przynieść spodziewanych efektów.
Słabsze dane nie szkodzą złotemu
Pod koniec dzisiejszej sesji parze EUR/PLN udało się przebić przez piątkowe minima i ustalić nowy dołek na poziomie 4,0925. W przypadku notowań dolar – złotego też udało się zejść nisko, choć do minimum z ostatniej sesji zeszłego tygodnia jeszcze trochę zabrakło. Nie zmienia to jednak faktu, że w czasie dzisiejszego handlu złoty zdecydowanie zyskał na wartości. Poranne otwarcie sesji londyńskiej nie wskazywało takiego scenariusza. Jednak w miarę rozkręcania się wzrostów zarówno na eurodolarze, jak i na giełdach złoty zyskiwał coraz bardziej na wartości. W aprecjacji rodzimej waluty nie przeszkodził poranny słabszy od prognoz odczyt indeksu PMI dla przemysłu w Polsce. Z jednej strony było to spowodowane tym, że dominującą rolę w kształtowaniu notowań par złotowych miały dziś czynniki zewnętrze. Poza tym już od dłuższego czasu z polskiej gospodarki napływają gorsze informacje makroekonomiczne, których negatywny wpływ na złotego inwestorzy zdążyli już w znacznej części zdyskontować, zwłaszcza w kontekście ewentualnej obniżki stóp procentowych.