Puls rynku
2012-03-30 16:45 | Tydzień bez kierunku |
Raporty tygodniowe |
Oczekiwania ws. QE3 na nowo rozbudzone
Pierwsze godziny poniedziałkowej sesji na rynku eurodolara zwiastowały przewagę amerykańskiej waluty nad euro. Piątkowe podejście pod poziom 1,33 nie zakończone próbą przebicia się wyżej mogło być czynnikiem odpowiedzialnym za cofnięcie się kursu na początku nowego tygodnia. Notowania spadły do poziomu oporu na 1,32, gdzie zostały zatrzymane na dłuższą chwilę. To wykorzystała strona popytowa, która wsparta lepszym odczytem indeksu instytutu IFO z Niemiec systematycznie wyciągała kurs eurodolara na wyższe poziomu. Mocniejszy ruch nastąpił dopiero podczas wystąpienia szefa FED na forum National Association for Business Economics. Ben Bernanke stwierdził, że w ocenie władz monetarnych sytuacja na rynku pracy jest nadal wysoce niezadowalająca i w opinii tego podmiotu najlepszym sposobem na dalszą poprawę i umocnienie wzrostu gospodarczego będzie utrzymywanie ultra luźnej polityki monetarnej. Takie stanowisko inwestorzy odczytali jako możliwość uruchomienia przez FED kolejnego programu poluzowania ilościowego. Taka interpretacja mocno osłabiła amerykańską walutę i wywindowała kurs pary EUR/USD do poziomu 1,3350.
Spadek emocji i poszukiwanie kierunku
Silna reakcja po gołębiej wypowiedzi szefa FED w dużym stopniu wygasła na początku wtorkowej sesji. Inwestorzy z rynku eurodolara po emocjonalnym początku tygodnia postanowili odpocząć. Sprzyjało temu ubogie kalendarium makroekonomiczne, które nie pozwalało na wygenerowanie kolejnych impulsów wzrostowych. Więcej emocji utrzymało się na rynkach akcji. To wzrosty głównych europejskich indeksów podciągały notowania głównej pary. Poprzez to cena euro osiągnęła nowe maksimum na 1,3380, nie notowane od końca lutego. Siła tego oporu nie pozwoliła jednak na dalsze wzrosty i kurs powrócił w okolice poziomu 1,33. Nieudana podejście pod nowe szczyt nie zniechęciło do końca strony popytowej. Wizja dodruku kolejnych miliardów dolarów, nadal oddziaływała na wyobraźnię kupujących. Siła tego wpływu była na tyle duża, że przysłoniła uczestnikom rynku negatywne sygnały napływające z Hiszpanii.
Hiszpania problemu bez zainteresowania
Narastające obawy wokół Półwyspu Iberyjskiego wynikające z dużego zadłużenia oraz pogarszającej się kondycji tamtejszych gospodarek nie szczególnie przekładały się na zachowania uczestników rynku. Potwierdzać to mogła kolejna próba podejścia pary EUR/USD pod ostatnie szczyt na początku środowych obrotów w Europie. Inwestorzy bardziej niż doniesieniami fundamentalnymi byli zajęci poszukiwaniem kierunku dalszej wędrówki. Brak mocniejszych impulsów i zwiększające się niezdecydowanie sprawiły, że notowania pary EUR/USD przesuwały się w trendzie bocznym. Większy sygnał pojawił się dopiero w czwartkowe popołudnie. Pogarszające się nastroje na giełdach oraz słabsze wyniki indeksu nastrojów konsumentów w Strefie Euro przysłużyły się do zejścia do poziomu wsparcia na 1,3280 oraz testu wartości 1,3250. Przewaga amerykańskiej waluty nie zdołała się jednak utrzymać.
Końcówka także bez rozstrzygnięć
Lepsza końcówka czwartkowej sesji na Wall Street oraz rosnące oczekiwania na wynik piątkowego szczytu ministrów finansów Strefy Euro sprawiły, że wygenerowany sygnał podażowy został zanegowany i notowania pary EUR/USD powróciły ponad poziom 1,3350. Jednak zamieszanie wokół zwiększenia wielkości europejskich funduszy stabilizacyjnych psuło nieco nastroje i osłabiało wspólną walutę. Większy ruch w dół nastąpił jednak w końcówce notowań, kiedy zza oceanu napłynęły mieszane dane z USA.