Puls rynku
2012-06-01 16:43 | Tydzień ucieczki od ryzyka |
Raporty tygodniowe |
Otwarcie z luką
Weekendowy sondaż w sprawie czerwcowych wyborów w Grecji, który dawał szansę na zwycięstwo proreformatorskiej Nowej Demokracji pozwolił otworzyć się rynkowi eurodolara pro wzrostową luką. Dało to nadzieję na powrót notowań powyżej poziomu 1,26, jednak silne wzrosty rentowności hiszpańskich 10 letnich obligacji wynikających z zawirowań wokół tamtejszego systemu bankowego doprowadziły do spadków. Strona podażowa wykorzystał przy tym płytkość rynku wynikającą z nieobecności amerykańskich inwestorów. Osunięcie zatrzymało się wraz z zamknięciem wcześniejszej luki otwarcia i przekształciło w ruch boczny, w którym eurodolar pozostawał podczas wtorkowych notowań. Utrzymujące się kłopoty wokół Hiszpanii i tamtejszych banków sprawiało, że byki musiał bronić się przed coraz silniejszym naporem podaży. W utrzymaniu pozycji pomocny okazał się poziom wsparcia na 1,25. Został on jednak przełamany po tym jak indeks zaufania konsumentów wg. Conference Board zanotował nieoczekiwany spadek.
Przebicie otwiera drogę ku nowym minimom
Przełamanie poziomu 1,25, które funkcjonowało jako istotne wsparcie otworzyło stronie podażowej drogę do nowych tegorocznych minimów. Dodatkowo wsparcie ze strony utrzymującej się napiętej sytuacji na rynku długu sprawiało, że para EUR/USD bez większych problemów ustanawiała w środę coraz to nowe minima. Próbę zatrzymania wyprzedaży wspólnej waluty podjęto po informacji o rozważaniu przez Komisję Europejską możliwość wsparcia banków ze Strefy Euro środkami z funduszu ESM. Ten pomysł, z uwagi na swoje niskie prawdopodobieństwo realizacji nie zyskała uznania wśród inwestorów i jego pozytywny efekt szybko zniknął z rynku. To dało szansę niedźwiedziom na ustanowienie nowych minimów, z której skrzętnie skorzystały spychając kurs do poziomu 1,2360.
Krótka próba odbicia
Czwartkowa sesja na eurodolarze rozpoczęła się od próby odreagowania ostatnich spadków. Kupujący wspólną walutę korzystali z lepszego klimatu jaki panował na europejskich giełdach oraz ze spadku rentowności hiszpańskich jak i włoskich obligacji. Jednak jak się później okazało optymizmu na rynku nie wystarczyło na wiele. Kurs pary EUR/USD zatrzymał się już na krótkoterminowym oporze na poziomie 1,2430. Brak pozytywnych impulsów oraz kiepskie dane z amerykańskiej gospodarki doprowadziły do cofnięcia notowań i kolejnych minimów. Inwestorom w poprawie sentymentu nie były w stanie pomóc spekulacje na temat ewentualnej pomocy Międzynarodowego Funduszu Walutowego dla Hiszpanii.
Słabe dane z USA szkodzą dolarowi
Ostatni dzień tygodnia rozpoczął się od kontynuowania wyprzedaży euro. Mieszane dane ze Strefy Euro o aktywności w sektorze przemysłowym oraz rosnące bezrobocie sprawiły, że klimat inwestycyjny popsuł się jeszcze mocniej. Eurodolara osunął się blisko poziomu 1,23 i tam pozostawał aż do publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy. Te zaś negatywnie zaskoczyły uczestników rynku. Wzrost bezrobocia i o wiele mniejszy od oczekiwań wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym zaszkodziły sile amerykańskiej waluty. Skorzystało z tego euro i kurs pary EUR/USD wzrósł do poziomu najpierw do poziomu 1,2360, by następnie w szybkim tempie przebić się ponad poziom 1,24.
Złoty mocno stracił w tym tygodniu
Mijający tydzień dla polskiej waluty był okresem dużego osłabienia. Złoty tracił przede wszystkim na rosnących obawach związanych z wyborami w Grecji oraz kłopotami w Hiszpanii. Wizja dojścia do władzy w Atenach radykalnych ugrupowań połączona z kłopotami hiszpańskiego sektora bankowego w całym tygodniu napędzała skalę przeceny. Rosnąca awersja do ryzyka sprawiał, że inwestorzy w miarę upływu czasu coraz dynamiczniej pozbywali się ze swoich portfeli inwestycyjnych rodzimej waluty. Poniedziałkowe otwarcie dawało jeszcze szansę na utrzymanie niższych poziomów i ewentualną korektę. Jednak szybko spadające notowania głównej pary walutowej rozwiały nadzieje z tym związane. Patrząc z perspektywy piątkowej końcówki sesji europejskiej to złoty względem euro osłabił się o ponad 8 gr, natomiast wobec dolara skala deprecjacji sięgnęła 12 gr. W najgorszych dla par złotowych momentach osłabienie miało jeszcze większy wymiar. Pojawiał się jednak czynniki, które pozwalały złotemu odreagować. Można do tego grona zaliczyć interwencje banku gospodarstwa krajowego oraz piątkowe odbicie na eurodolarze. To jednak za mało by sytuacja mogła się poprawić. Dopiero ustabilizowanie się nastrojów na szerokim rynku dawałoby szansę na to by ceny walut zagranicznych odsunęły się od rekordowo wysokich poziomów, które w przypadku pary USD/PLN nie były notowane od 3 lat. Bez znaczenia dla uczestników rynku pozostały opublikowane w tym tygodniu dane z polskiej gospodarki.