Puls rynku
1,20 coraz bliżej
Pierwsza sesja europejska w nowym tygodniu przebiegała pod dyktando niedźwiedzi. Już od początku notowań kurs głównej pary walutowej wyznaczał coraz to nowe minima. Notowaniom ciążyły przede wszystkim niepokoje narastające ponownie wokół Hiszpanii i Grecji. Potwierdzała to także sytuacja na rynku długu, gdzie rentowności obligacji tego pierwszego kraju ustanawiały o poranku historyczne maksima. W przypadku 10 letnich papierów było to 7,51%.
Doniesienia z Hiszpanii oraz z Grecji popsuły globalny sentyment i podwyższyły poziom awersji do ryzyka. W tej sytuacji mocno na wartości straciło euro względem dolara i na początku nowego tygodnia kurs oscyluje wokół poziom 1,21. Na krajowym rynku także widać pogorszenie klimatu inwestycyjnego, zwłaszcza na parze USD/PLN.
MFW ostrzega Grecję
W ostatnim czasie można było odnieść wrażenie, że inwestorzy mniejszą uwagę przywiązywali do sytuacji krajów południa. Mimo wysokich rentowności włoskich, czy hiszpańskich obligacji inne rynki zachowywały względną stabilności. Eurodolar próbował nawet zbudować sobie bazę do ewentualnych wzrostów. W zeszłym tygodniu większość uczestników rynku była skupiona na wystąpieniu szefa FED. Jednak rozczarowanie postawą Bena Bernanke spowodowało, że wzrok inwestorów znów skierował się na Europę.
Według doniesień agencyjnych Walencja, jeden z najbardziej zadłużonych regionów Hiszpanii zwróci sią o pomoc finansową do rządu. Wartość wsparcia ma sięgnąć 18 mld EUR.
Eurogrupa zatwierdziła warunki pomocy dla Hiszpanii.