Puls rynku: Raporty codzienne
2017-04-18 22:03 | Francja, Korea, Brytania - wszystko naraz |
Polityka, ekonomia, geopolityka
Dziś ważnym wydarzeniem w świecie polityki była konferencja premier Wielkiej Brytanii, pani Theresy May. Sama informacja o tym, że taka konferencja się odbędzie, początkowo osłabiła funta, ale gdy May przemówiła, waluta Wielkiej Brytanii zaczęła zarabiać.
Na pozór to nie do końca logiczna, bo przecież pani premier zapowiedziała, że będzie dążyć do przyspieszony wyborów parlamentarnych, mianowicie w czerwcu 2017. Rzecz jednak w tym, że May wraz z torysami czuje się w miarę pewnie i liczy na to, że wygra te wybory, przecinając w ten sposób "gry polityczne" opozycji, która chciałaby opóźnić, utrudnić czy zmodyfikować operację Brexitu. Z drugiej strony, labourzyści i liberalni demokraci również optują za wnioskiem o wybory w dniu 8 czerwca – cóż, nie mogą w tej chwili okazać słabości czy wątpliwości, to jasne.
GBP/EUR był dziś zarówno przy 1,1750 (dołek około południa, po informacji o wystąpieniu pani May), jak i przy 1,2020 (szczyt wieczorny). A zatem funt zyskał. Podobnie było na parze funt-dolar, która przebyła trasę z 1,2520 do 1,29.
2017-04-18 08:30 | Poświąteczny start |
Na rynku głównej pary
Eurodolar jest dziś rano w pobliżu 1,0650. Sytuacja zatem na razie rozwija się tak, jak można było to przewidzieć w oparciu o linię wzrostową, która łączy minima z 2 stycznia i 3 marca (a następnie z 10 – 12 kwietnia).
Z drugiej strony, nie można powiedzieć, by ta zwyżkowa tendencja eksplodowała teraz w jakiś znaczący sposób – bądź co bądź nie brniemy na 1,07 ani wyżej. Nie można jednak wykluczyć takiego kierunku, w każdym razie w sposób powolny. Będzie to oczywiście zależało od tego, czy Fed utrzyma swoje relatywnie jastrzębie nastawienie i jak mocno Donald Trump będzie nastawał na luźną politykę monetarną.
Wczoraj poznaliśmy parę odczytów makroekonomicznych. W I kw. 2017 roku PKB Chin zwiększył się o 1,3 proc. k/k oraz o 6,9 proc. r/r (przewidywano +1,6 proc. k/k i +6,8 proc. r/r). Prócz tego produkcja przemysłowa za marzec wyraźnie przekroczyła prognozy rynkowe, ustawione na poziomie 6,3 proc. r/r (faktyczny rezultat to 7,6 proc.). Sprzedaż detaliczna odnotowała dynamikę 10,9 proc. r/r, a zakładano +9,6 proc.
2017-04-14 04:37 | Gdzie jesteśmy w piątek rano? |
Globalny rynek
W zapracowanym świecie współczesności (cóż, skoro roboty jeszcze nie wszystkich zastąpiły...) Święta Wielkanocne są tak naprawdę przerwą bardzo krótką i dla wielu prawie niezauważalną. Ostatnie wydarzenia nie pozwalają zresztą na jakieś szczególne wytchnienie czy zwijanie interesów.
Przede wszystkim mówimy tu o pewnym zbliżeniu pomiędzy USA i Chinami (złagodzenie retoryki przez Trumpa), o zaostrzeniu stosunków USA – Rosja, o wydarzeniach w Syrii tudzież o prężeniu się Korei Północnej. Najnowsze wydarzenie to z kolei Afganistan, gdzie USA zrzuciły potężną bombę, deklarując, że to wyraz działań przeciwko ukrywającym się aktywistom ISIS. Do tego jeszcze dochodzi główny ostatnio wątek dolarowy, tj. klarowna wypowiedź Trumpa o zbyt silnym dolarze. Podbiła ona eurodolara z okolic 1,06 do 1,0670-80, potem nastąpiła korekta owego ruchu – a teraz wykres znów idzie w górę, acz na razie delikatnie. Mamy ok. 1,0620. Mimo wszystko wydaje się, że została potwierdzona linia wzrostowa (minima z 3 stycznia i 2 marca).
2017-04-13 20:49 | A jednak dolar znów po cztery złote |
Zagadnienia głównej pary
Niewątpliwie Donald Trump wstrząsnął wczoraj rynkiem. Wiadomo, że on i jego polityka to zjawiska odbierane dwojako w kontekście siły dolara. Z jednej strony Trumpa nierzadko postrzegano jako kontr-dolarowego, jako oczekującego słabości waluty amerykańskiej, a to w celu wspierania eksportu i polityki protekcjonistycznej. Z drugiej strony – i to nastawienie ostatnimi czasy dominowało – podejrzewano, że wolnorynkowy aspekt jego polityki (obietnica obniżki podatków, deregulacji finansów etc.) będzie zachęcał graczy do kupowania dolarów, a Fed do podwyższania stóp.
Wczoraj odezwał się Trump anty-dolarowy. Prezydent wprost obwieścił, że waluta USA jest jego zdaniem zbyt silna. Określił się jako sympatyk niskich stóp. Choć nie potwierdził w pełni, iż zgodzi się na kolejną kadencję Janet Yellen, to jednak nie wykluczył tego i miał dla niej ciepłe słowa. Stwierdził też, że nie będzie klasyfikował Chin jako manipulatora walutowego – i w ogóle relacje amerykańsko-chińskie stały się cieplejsze, a amerykańsko-rosyjskie chłodniejsze.
2017-04-13 04:59 | Bywają nieoczekiwane momenty |
Zaskoczenie impulsem do potwierdzenia trendu
Wczoraj wieczorem, jeszcze po godzinie ósmej, mieliśmy ok. 1,06 na eurodolarze i wydawało się, że ta sytuacja jest uzasadniona, a poza tym – że tak po prostu dopali się dzień. Tymczasem wkrótce potem eurodolar potwierdził gwałtownym ruchem linię wzrostową biegnącą poprzez minima z 3 stycznia i 2 marca.
Naturalnie nie był to po prostu jakiś "techniczny cud". Wydarzyło się coś konkretnego i fundamentalnego. Mianowicie Donald Trump nieoczekiwanie stwierdził w wywiadzie dla Wall Street Journal, że jego zdaniem dolar staje się zbyt mocny. Ba, przypisał samemu sobie winę za ten stan rzeczy, tłumacząc, że ta siła wynika z zaufania ludzi do niego. Dodał też, że docenia pracę Janet Yellen, ale nie jest przekonany co do jej kolejnej kadencji (ta obecna upływa w lutym 2018), a także, że optuje generalnie za niskimi stopami. Cóż, wpisuje się to w jego protekcjonistyczne nastawienie (tani dolar wspiera, ogólnie rzecz biorąc, eksporterów), ale sama wypowiedź pojawiła się nagle i podziałała wybuchowo, prowadząc główną parę do 1,0675.
2017-04-12 20:18 | Dolar i tematy międzynarodowe |
Rosja i Stany
Eurodolar próbował dziś podwyższać swe notowania, tzn. wykres dwukrotnie testował okolice 1,0620. Finalnie jednak (o ile można mówić o finale, bo przecież forex pracuje całą dobę) jesteśmy przy 1,06, a nawet niżej. Dolar utrzymuje moc, euro nie bardzo może się przebić – choć z drugiej strony także i owa moc waluty amerykańskiej jest w pewien sposób ograniczona. W każdym razie trwa walka o trend zwyżkowy po minimach z 3 stycznia i 2 marca, przynajmniej jest to jedna z interpretacji.
USA przedstawiły projekt rezolucji ONZ, w myśl której władze Syrii miałyby współpracować z Zachodem w czasie śledztwa na temat ataku chemicznego, który dokonany został 4 kwietnia – i o który USA tradycyjnie już obwiniają rząd syryjski. Tradycyjnie też Rosja staje po stronie rządu Asada, zapowiadając, że zablokuje taką uchwałę Rady Bezpieczeństwa. Równocześnie na Kremlu toczą się rozmowy Włodzimierza Putina i Sergiusza Ławrowa (szefa rosyjskiego MSZ) z Rexem Tillersonem, szefem dyplomacji Stanów.
2017-04-12 07:03 | Po jednej stronie Williams, po drugiej Kashkari |
Gołąb i jastrząb
John Williams, szef Fed w San Francisco, wypowiedział się wczoraj w sposób dość jastrzębi, twierdząc, że Fed powinien ogółem wykonać w tym roku trzy lub cztery podwyżki stóp procentowych, a równocześnie zacząć w dalszej części roku ograniczać swój rozdęty budżet, tj. sprzedawać skupione uprzednio aktywa.
Normalizacja – to interesuje Williamsa. Normalizacja poziomu stóp procentowych oraz bilansu Rezerwy Federalnej. Bezrobocie jest niskie, inflacja zbliża się do celu itd.
Ale wczoraj wystąpił także szef Fed z Minneapolis, czołowy obecnie gołąb w FOMC, pan Neel Kashkari. W marcu jako jedyny był przeciwko podwyżce stóp. Jego zdaniem inflacja wciąż jest zbyt niska, a na rynku pracy istnieje pewne pole manewru, tzn. sytuacja może się jeszcze poprawić. Dopiero wtedy należałoby ruszyć z zaostrzaniem polityki.
2017-04-11 18:54 | Chiny, przemysł Eurolandu i inne tematy |
Rozgrywanie Chin?
Donald Trump zamieścił na Twitterze komentarze, w których niedwuznacznie sugerował, że USA tak czy inaczej poradzą sobie z Koreą Północną, ale dla Chin, także z perspektywy gospodarczej, lepiej będzie, jeżeli się do tego przedsięwzięcia przyłączą.
Media donoszą dziś zresztą, że chińskie władze nakazały firmom importującym węgiel z KRL-D zwrot części sprowadzonego surowca. Rzecz bowiem w tym, że w ramach traktowania KRL-D na dystans, import węgla z tego państwa jest ograniczony międzynarodową umową – ta mówi (jest to, ściślej rzecz ujmując, rezolucja ONZ), że każdy kraj może kupić w państwie Kimów czarne złoto za najwyżej 400 mld dolarów.
Jeśli doniesienie Reutera jest prawdziwe, to może ono wiązać się z ustaleniami poczynionymi w ubiegłym tygodniu pomiędzy Xi Jinpingiem i Donaldem Trumpem.