Puls rynku
2015-04-10 17:05 | Eurodolar wciąż na niskich poziomach |
Raporty tygodniowe |
Kurs przy 1,06
Zgodnie z naszymi założeniami nie był to dzień jakiegoś wielkiego przełomu na rynku eurodolara. Dopuszczaliśmy zarówno wizję lekkiej korekty na północ, jak i zejścia do 1,0570, gdzie można rozpoznać wsparcie – i rynek wybrał ten drugi scenariusz. Po południu wrócił zresztą na poziomy notowane rankiem, przed 17:00 mamy 1,0625.
Wydaje się, że w tym tygodniu pogrzebane zostały – w każdym razie na dłuższy czas – nadzieje strony grającej na eurodolarową zwyżkę i kontynuację korekty wzrostowej. Owszem, tydzień temu (w piątek) notowano jeszcze wychodzenie ponad 1,10, m.in. na fali słabych danych z amerykańskiego rynku pracy, próby takie podejmowano jeszcze w poniedziałek (1,1035), ale finalnie okazało się, że rynek nie ma siły na więcej. Po prostu potwierdził się ogólny, długoterminowy trend. Zapiski z posiedzenia FOMC, choć w sumie niejednoznaczne, zinterpretowano jako raczej jastrzębie.
W tle poza tym cały czas pobrzmiewa niepewność związana z Grecją, mimo że kraj ten spłacił ratę pożyczki z MFW. Z drugiej strony, Ateny zbliżają się ku Rosji, a w maju i czerwcu będą musiały oddać kolejne pieniądze. Dodajmy, że w tym tygodniu europejskie PMI dla usług były co prawda dobre, ale już np. niemieckie zamówienia w przemyśle za luty wypadły tak sobie, sprzedaż detaliczna w Strefie Euro wpisała się w prognozy.
Realne wsparcie to teraz 1,0460 – 1,05. Nie jest powiedziane, że eurodolar zejdzie niżej, a w każdym razie, że przebicie tego wsparcia będzie czymś łatwym i szybkim. Tym niemniej samo jego testowanie jest prawdopodobne w przyszłym tygodniu. Za opory można uznać 1,0640, 1,0680 i 1,0720.
Kondycja orła
Pod koniec zeszłego tygodnia na USD/PLN można było chwytać poziomy niższe niż 3,68, ale finał tygodnia obecnego to wręcz ocieranie się o 3,78. Złoty zdążył się jeszcze w międzyczasie (8 kwietnia) znacznie umocnić, para zeszła poniżej 3,70 – ale wydaje się, że był to nie do końca uzasadniony rajd spekulacyjny, nie towarzyszyły mu bowiem równie adekwatne ruchy eurodolara.
Na EUR/PLN trwa w tym tygodniu aprecjacja naszej waluty, dochodzi nawet do testowania linii 4 zł. Dalszymi wsparciami, gdyby notowania poszły jeszcze w dół, mogą być okolice 3,9760, 3,9220 czy nawet 3,8440. W międzyczasie mogłyby jednak nastąpić słowne interwencje szefostwa NBP czy RPP, ponieważ gremia te nie optują za przesadnie mocnym złotym. W każdym razie złoty do euro może zyskiwać dzięki trwającej operacji QE, obniżającej wartość wspólnej waluty – ale jednocześnie wiemy, że w razie eskalacji np. ryzyka greckiego lub na rynkach wschodnich, złoty może szybko zacząć tracić (być może krótkoterminowo).