Puls rynku
2015-08-19 16:29 | Sytuacja popołudniowa w oczekiwaniu na FOMC |
Raporty codzienne |
Eurodolar niżej
Mamy ok. 1,1030-40 na EUR/USD, jakkolwiek w pierwszej połowie sesji, zgodnie z naszymi podejrzeniami, główna para odbijała trochę na północ. Widać, że gracze znów chcą testować rejon wsparcia. Co mogło być pretekstem? Lipcowa inflacja CPI w USA, opublikowana o 14:30, była minimalnie słabsza w relacji m/m od prognozy, w ujęciu r/r wyniosła 0,2 proc., zgodnie z założeniami. W prognozy wpisała się też inflacja bazowa. W sumie był to więc odczyt neutralny. Widzimy zresztą, że tak naprawdę zakres 1,1020-40 wciąż się broni. Za wcześnie, by spychać USD do 1,10. Pytanie – jak wypadną zapiski FOMC, które poznamy o 20:00? Otóż może się okazać, że nie będą przesadnie jastrzębie, a zresztą nawet gdyby, to na forexie wszyscy zdają sobie sprawę, że od czasu posiedzenia pojawiły się nowe wątki – np. dewaluacja juana. Dane makro wypadają rozmaicie (np. NY Empire State był drastycznie niski), a na początku września poznamy payrollsy, które przecież też nie muszą być rewelacyjne.
Nie wykluczamy więc, że obecne poziomy zostaną utrzymane, a może i dojdzie do większego odbicia na północ, choćby w zamiarze realizacji zysków (nawet jeśli w toku jakichś zawirowań otrzemy się chwilowo np. o 1,10). Co do samej podwyżki, to znając upodobanie Fed do luźnej polityki pieniężnej pod dowolnymi pretekstami ("potrzeba więcej danych, by mieć pewność...", "zbyt niska inflacja", "sytuacja międzynarodowa" etc.) - bardzo możliwe, że termin zostanie przeniesiony na grudzień albo i na następny rok.
Co się tyczy Grecji, to parlamenty niemiecki i holenderski zapewne bez problemów zgodzą się z przyznaniem Grecji pomocy według ostatnio wypracowanych zasad. To znaczy: z głosowaniem problemów nie będzie, ale będą one przebiegały w tle, w tym również w kolejnych miesiącach. Wiadomo bowiem, że w Niemczech jest frakcja polityków, i to w CDU oraz CSU, która jest sceptyczna wobec pomagania Atenom. Na razie to wszystko nie jest dużym czynnikiem ryzyka, a agencja Fitch podniosła nawet długoterminowy rating Grecji, ale kto wie, czy w kolejnych miesiącach problemy nie wrócą, szczególnie jeśli dojdzie do kryzysu politycznego w samych Atenach.
Złoty słabszy
Na USD/PLN sytuacja z perspektywy chętnych do kupna dolarów jest o tyle niepokojąca, że powoli wybijamy się ponad 3,78. Gdyby EUR/USD nawet na krótko zszedł do okolic 1,10, to złoty straciłby jeszcze bardziej i okolica 3,78 zaczęłaby pełnić rolę wsparcia. Co więcej, spojrzenie np. na wykres o interwale 4h pokazuje, że ostatni tydzień można co prawda postrzegać jako konsolidację 3,74 – 3,78, ale jednak dołki są coraz wyżej, szczyty w sumie też i równie dobrze może to wyglądać na kanał niezbyt stromy, ale przecież wzrostowy.
Dodajmy do tego dzisiejsze dane. Sprzedaż detaliczna w Polsce (za lipiec) wypadła słabo - jej dynamika wyniosła tylko 1,2 proc. r/r, choć zakładano 2,85 proc. Produkcja przemysłowa wzrosła o 3,8 proc. r/r, a nie o 4,1 proc., na co liczono. Stąd i na EUR/PLN złoty się osłabił, mimo tego, że samo euro w ostatnich 2 godzinach traci lekko do dolara. Na EUR/PLN mamy jednak 4,17 – 4,1720, co uprawniałoby tezę o tym, że potwierdziła się linia trendu wzrostowego biegnąca od 17 lipca. Jeśli ten stan rzeczy się utrzyma, to realne będzie kolejne podejście do 4,1840-60, a w końcu pewno i do 4,20.