FMC Management
 

Aktualności

RSS Facebook

Kategorie

Kalendarium

23 grudzień 2024

Puls rynku

2015-04-13 19:11

W tym tygodniu EBC i nie tylko

Raporty codzienne

Poniedziałkowa sesja
Eurodolar kończy poniedziałkową sesję w okolicach 1,0575 – 1,0580. Dzisiejsze maksima sięgały niemal 1,0620, ale z drugiej strony notowano też zejścia do 1,0520. Ogólnie wydaje się, że z różnych przyczyn przewaga jest i będzie na razie po stronie dolara. Z jednej strony rynek ignoruje niektóre słabsze dane z USA, panuje przekonanie, że są one jedyne przejściowe. Z drugiej zaś mamy dodruk euro w Europie, rzecz jasna w ramach operacji QE. Do tego dochodzą niepokoje związane choćby z tematyką grecką.

Rynek czeka zresztą na środowe posiedzenie EBC i w jakiś sposób ustawia się pod tym kątem. Ale wcale nie jest powiedziane, że pojawi się okazja do jakiegoś silnego odbicia, szczególnie że przecież raptem kilka dni temu mieliśmy okazje do wybijania notowań nawet ponad 1,10 – 1,1050, a skończyło się tylko na nerwowym testowaniu tych okolic.

Jutro w programie m.in. dynamika lutowej produkcji przemysłowej w Strefie Euro, poznamy ją o 11:00. O 14:30 pojawią się dane o dynamice sprzedaży detalicznej w USA za marzec. Jeśli będą niezłe, to zapewne znów zyska w jakimś stopniu dolar, nawet gdyby informacja ze Strefy Euro też wypadła dobrze. Wsparciem jest oczywiście rejon 1,0460 – 1,05.


Złoty dalej mocny i dalej słaby
Złoty nadal jest dość słaby do dolara, aczkolwiek dzisiejsze testowanie okolic oporu ostatecznie nie powiodło się. Innymi słowy, choć przekraczano 3,8140 i rynek dobijał nawet do 3,82, to jednak po południu i wieczorem mamy 3,7820. Para wróciła na południe tak, jak eurodolar (nieco) na północ. W obecnych, czy też nieznacznie niższych okolicach można rozpoznawać lokalne wsparcie, a następne przy 3,7680-90.

Są natomiast szanse na to, że złoty jeszcze silniej umocni się do euro i zejdzie poniżej 4 zł. Owszem, sam ten poziom może jeszcze kilka dni wytrzymać, w końcu jest ważny choćby psychologicznie czy symbolicznie. Nie jest jednak święty i niewzruszony, szczególnie że dziś mieliśmy dwie wypowiedzi bagatelizujące skalę umocnienia PLN. Otóż minister finansów Szczurek i członek zarządu NBP Eugeniusz Gatnar – wypowiedzieli się właśnie w tym tonie, sugerując, że obecna siła złotego do euro nie jest problematyczna dla gospodarki. Owszem, ważniejsze może być to, co w środę powie RPP, ale jednak takie gremia jak resort finansów czy NBP też mają pewne znaczenie. Niewykluczone zatem, że RPP zacznie sugerować zbyt dużą siłę PLN dopiero przy schodzeniu kilka groszy poniżej 4 zł. Wsparciami, według wykresu o interwale tygodniowym, mogą być wartości takie jak 3,98, 3,92 czy ostatecznie 3,82. Trudno tu jednak być na 100 proc. pewnym, jako że ostatni raz poziomy te notowano w 2009 roku.

Tomasz Witczak
Sprzedaż i produkcja -->
Serwis zintegrowany z aplikacjami LucidOffice