Puls rynku
2018-02-09 06:02 | Zmagania euro i dolara w piątek |
Raporty codzienne |
Kurs i rynek
Eurodolar rysuje teraz poziom 1,2255 – co oznacza, że euro trochę zarabia, bo wczoraj notowano zejścia nawet i do 1,2215 (mniej więcej). Cóż, to po prostu korekta – która nie zmienia faktu, że generalnie piłka znalazła się bardziej po stronie dolara.
Wczoraj mieliśmy kilka głosów z Fed i EBC, których wymowa była rozmaita – np. p. Weidmann z EBC i Bundesbanku z jednej strony twierdził, że operacja QE nie powinna być przedłużana ponad koniec września 2018, ale z drugiej, zapewniał, że oczywiście polityka powinna pozostać co do zasady akomodacyjna. Inny przedstawiciel EBC, Praet, mówił o konieczności dostosowania polityki (tj. jej zacieśnienia i zamknięcia QE), jeśli dane będą wskazywać na wzrost inflacji. W Stanach słyszeliśmy Harkera, który bazowo jest za dwiema podwyżkami stóp na ten rok, ale może zaakceptować nawet i trzy, zależnie od danych makro.
Nowszy głos to pani George z Fed, która w nocy naszego czasu potwierdziła, że jej zdaniem trzy podwyżki stóp w USA na ten rok i trzy na przyszły to dobry scenariusz. Ale akurat pani George nie od dziś jest jastrzębiem.
Wczoraj, jak wiadomo, wzmocnił się funt, bo wieści z Banku Anglii były takie, iż jest on gotowy do podwyższenia stóp wcześniej i w większym zakresie niż dotąd oczekiwano. Z kolei juan się osłabił na fali danych o potężnym wzroście chińskiego importu, w szczególności surowcowego.
Dziś o 8:00 mamy PKB Norwegii, o 8:45 produkcję przemysłową Francji, o 10:00 przemysł we Włoszech, o 10:30 produkcję przemysłową i bilans handlowy Wielkiej Brytanii, o 14:30 dane z rynku pracy Kanady.
Na złotym
Nadszedł wieszczony przez nas od pewnego czasu okres osłabienia PLN. Gdy piszemy te słowa, na euro-złotym notowany jest poziom 4,1940 – i tym razem słabość euro na głównej parze nie pomaga. Zresztą, jeśli RPP prowadzi i będzie prowadzić łagodną politykę, a Fed i EBC mimo wszystko bardziej jastrzębią, to nie ma się czemu dziwić.
Tym bardziej nie dziwi USD/PLN, gdzie mamy 3,4220. Tutaj nadal się ważą losy tendencji zwyżkowej po minimach z 2011 i 2014 roku, ale nawet, jeśli się ona nie potwierdzi w ewidentny sposób, to i tak mamy fazę przeceny PLN. Na funcie dodatkowy wpływ miały wiadomości z BoE, tak więc teraz widzimy prawie 4,77, a przecież jeszcze 7 lutego, tj. w środę, wykres był 10 groszy niżej.