Puls rynku: Raporty codzienne
2016-07-15 06:03 | Piątek pod wpływem kalendarza makro |
Wciąż powyżej jedenastki
To, czy eurodolar i ogólnie rynek finansowy będzie dziś pod wpływem kalendarza makro, jest – teoretycznie rzecz biorąc – kwestią na przyszłość, na kolejne godziny, ale trudno sądzić, by mogło być inaczej, skoro danych będzie sporo i można im przypisywać sporą wagę.
Oto np. o 11:00 poznamy inflację HICP za czerwiec dla Strefy Euro, zaś o 14:30 napłyną dane z USA o inflacji CPI i sprzedaży detalicznej, wraz z indeksem NY Empire State. O 15:15 podana będzie dynamika amerykańskiej produkcji przemysłowej za miesiąc ubiegły, a o 16:00 poznamy indeks Uniwersytetu Michigan. Do tego pojawi się jeszcze kilka pomniejszych publikacji i publicznie wypowiedzą się: Neel Kashkari oraz James Bullard (obaj z Fed, pierwszy o 14:00, drugi o 19:15) tudzież Mark Carney (szef Bank of England, o 14:00).
Znamy już też dość optymistyczne dane z Chin, które pojawiły się nad ranem. Dynamika PKB za II kwartał to +1,8 proc. k/k oraz +6,7 proc. r/r (przy prognozach +1,6 proc. k/k oraz +6,6 proc. r/r). Sprzedaż detaliczna za czerwiec miała wzrosnąć o 10 proc., podano, że był to ruch o 10,6 proc. r/r, produkcja przemysłowa zwyżkowała o 6,2 proc. r/r przy założeniu na poziomie 5,9 proc.
2016-07-14 18:25 | Anglicy zaskoczyli, eurodolar znów próbował ruchu w górę |
Rzut oka na wykres
Bank Anglii zaskoczył dziś inwestorów, ponieważ nie obniżył stopy procentowej. Powszechnie zakładano (choć na pewno nie była to stuprocentowa wycena), że nastąpi ruch z 0,5 proc. do 0,25 proc. - po to np., by podbijać konkurencyjność brytyjskiego eksportu czy ogólnie pobudzać gospodarkę.
Bank Anglii uznał jednak, że jest jeszcze za wcześnie na taki ruch – szczególnie że Bank nie ma jeszcze nawet nowego raportu o inflacji, a dane makro dotyczą okresu przed-referendalnego. Pierwsze lipcowe odczyty poznamy dopiero u progu sierpnia (np. PMI). Poza tym mógł być w owym braku ruchu ze strony BoE także podtekst pewnego rodzaju prężenia muskułów – tzn. chęć pokazania, że nie stało się, pomimo Brexitu, nic tak strasznego, że konieczne byłyby radykalne działania.
Trochę na fali takiego robienia dobrej miny na wartości zyskało dziś – po decyzji BoE – euro w stosunku do dolara. Ba, widać było skok do 1,1165. Niby to wysoko, ale jednak nie jest to nawet poziom maksimów z 5 lipca (wtedy było ok. 1,1180), nie mówiąc o linii trendu łączącej szczyty z 3 maja i 9 czerwca. Co więcej, po południu czy też wczesnym wieczorem jesteśmy już w pobliżu 1,11 i impuls na rzecz euro dogasa.
2016-07-14 07:04 | W programie Bank Anglii i głosy z Fed |
London calling
O 13:00 Bank Anglii ogłosi swą decyzję w sprawie stóp procentowych. Na rynku przewiduje się obniżkę głównej stopy z 0,5 proc. do 0,25 proc. Takie poluzowanie miałoby zwiększyć akcję kredytową, ale też i po prostu osłabić funta na korzyść eksporterów w dobie nadchodzącego Brexitu.
Taki ruch może – przynajmniej teoretycznie i na jakiś czas, abstrahując od innych czynników – pomoc walutom rynków wschodzących. Siłą rzeczy taki np. złoty powinien zyskać do funta, ale pośrednio też i do euro czy dolara. W każdym razie wraz z decyzją BoE poznamy też protokół z posiedzenia tejże instytucji, a poza tym w kalendarium m.in. amerykańskie dane o inflacji PPI za czerwiec (poznamy je o 14:30) oraz o wnioskach o zasiłek (tygodniowe, też o 14:30).
2016-07-13 20:39 | Euro próbuje ataku, ale przełomu nie ma |
Dzisiejsza sesja
Na EUR/USD wczesny poranek toczył się raczej w marazmie przy 1,1040-80. Po dwunastej notowania poszły jednak w górę, przy czym wieczorem dochodziły do 1,1120. Nie można jednak powiedzieć, by przebito wczorajsze szczyty, nie ma też jakiegoś szczególnego przełomu na rzecz wspólnej waluty. Jeśli zabraknie korzystnych dla niej impulsów, to rano znów możemy być niżej, zresztą nawet i teraz, ok. 20:30, mamy tylko 1,11 – 1,1110.
Opublikowana została Beżowa Księga Rezerwy Federalnej. W podsumowaniu czytamy, że aktywność gospodarcza od połowy maja do końca czerwca rozwijała się w skromny ("modest") sposób (tzn. kontynuowana była ścieżka takiego wzrostu). Warunki na rynku pracy pozostały stabilne, zatrudnienie skromnie rosło, podobnie jak płace (tu przyrost był od słabego do umiarkowanego, tj. "moderate"). Zasadniczo dobrze prezentowały się wydatki konsumentów, jakkolwiek widać sygnały osłabienia. Słabo prezentowały się sektory energetyki i surowców naturalnych, natomiast generalnie rosła aktywność w przemyśle. Rynek nieruchomości zwiększał wartość.
2016-07-13 06:48 | Nasza waluta zyskała do euro i dolara |
"Jedenastka" była przedwczesna
To, że wczoraj notowano na głównej parze wyjścia w rejon 1,1115-20 i nawet wyższe (zależnie od tego, na jaką platformę patrzymy oraz czy interesuje nas kurs bid, ask czy uśredniony) – mogło sugerować, iż względna siła dolara dopala się i zaczyna wygrywać euro.
Było to jednak złudzenie, zresztą już wczoraj po południu pisaliśmy o przedwczesnym ruchu. Dość powiedzieć, że dziś rano, ok. 6:30, lokujemy się przy 1,1060-65. Tymczasem nad ranem naszego czasu Loretta Mester z Fed pojawiła się w Australii na konferencji biznesowo-finansowej w Sydney. Opisała tam i podsumowała działalność Fed, ale odniosła się również do spraw bieżących. Jej zdaniem, czynniki fundamentalne wspierające rozwój gospodarczy USA pozostają mocne – a są to kwestie takie jak akomodacyjna polityka monetarna, rozwój rynku nieruchomości, ciągły postęp na rynku pracy oraz niskie ceny ropy. Mester zakłada, że bezrobocie w ciągu najbliższych dwóch lat będzie nieco poniżej 5 proc., a inflacja będzie stopniowo wracać do 2-procentowego celu Fed.
Mester przyznała i przypomniała, że na czerwcowym posiedzeniu FOMC oczekiwania członków tego Komitetu co do przyszłości stóp procentowych spłaszczyły się, a warunku ekonomiczne pozwalają jedynie na bardzo stopniowe podwyższanie oprocentowania. Co więcej, momenty takich ewentualnych podwyżek jak zawsze będą zależeć od napływających danych makro. Z drugiej strony, Mester mimo wszystko jawi się jako dość jastrzębia – stwierdziła ona m.in., że jej wsparcie dla czerwcowej decyzji FOMC (czyli dla braku zmian) nie odzwierciedla jakiejś szczególnej zmiany w jej oglądzie spraw. Ścieżka stopniowych podwyżek powinna być kontynuowana (no cóż, na razie ta ścieżka ma tylko jeden krok, ten z grudnia 2015 – moglibyśmy cokolwiek złośliwie przypomnieć).
2016-07-12 16:05 | Na eurodolarze przedwczesny ruch |
W górę, ale...
Gdy piszemy te słowa, około godziny 16:00, wykres eurodolara oscyluje w pobliżu 1,1085 – 1,1095. Warto jednak mieć na uwadze, że rankiem – w sumie bez jakiegoś klarownego powodu, raczej na zasadzie sprawdzenia, czy klimat inwestycyjny wystarczająco się zmienił – próbowano ataku nawet na 1,1115-20 i wyżej.
Ruch ten jednak prawdopodobnie okazał się przedwczesny i notowania po południu poszły w dół. Ostatecznie więc nadal na eurodolarze nie ma przełomu. Atmosfera nie pozwala zarówno na zbytnie umacnianie euro (kłopoty włoskich banków, wszczęcie procedury sankcji wobec Hiszpanii i Portugalii z powodu deficytu budżetowego, temat Brexitu, stale obecny w tle), jak i na silne podbijanie wartości dolara (nie wiadomo, czy zostaną podniesione stopy procentowe – i kiedy, być może przyjdzie na to długo czekać, nie jest pewne, czy dane z rynku pracy faktycznie będą przyzwoite w kolejnych miesiącach itd.).
Generalnie zakładamy, że w dłuższym terminie to dolar powinien być silniejszy, tj. w jakimś sensie powinna działać siła tendencji wszczętej 3 maja, kiedy to odbiliśmy się od oporu powyżej 1,16. Nie twierdzimy jednak, że wykres będzie bezproblemowo szedł na południe, bo też i nie ma ku temu wystarczających powodów.
2016-07-12 06:40 | Iberyjskie problemy, głosy z Fed i inne tematy |
Co na głównej parze?
Esther George uchodziła do niedawna za etatowego jastrzębia Rezerwy Federalnej i nawet głosowała już po grudniu 2015 roku za drugą podwyżką stóp. W czerwcu jednak zrezygnowała z tego podejścia, a to z powodu słabych danych z rynku pracy – i weszła w klimat cechujący resztę członków FOMC, tj. nie zagłosowała za zacieśnieniem.
We wczorajszym przemówieniu przyznała, że pierwszy kwartał roku 2016 był słaby, zwróciła też uwagę na to, że zbyt silny dolar przy słabym światowym wzroście gospodarczym może zaszkodzić amerykańskiemu eksportowi. Naturalnie podkreśliła też rolę rozwoju rynku pracy.
Mieliśmy też wystąpienie Loretty Mester, innego członka FOMC, mianowicie podczas konferencji w Szwecji. Nie było przełomowe, tyczyło się raczej technicznych kwestii zarządzania polityką monetarną i sprowadzało się do konkluzji, że celami amerykańskiej polityki monetarnej powinny pozostać takie kwestie jak maksymalne zatrudnienie i stabilność cen, a nie stabilność finansowa.
2016-07-11 16:18 | Euro kontra dolar - rzut oka na sytuację |
Obraz zmagań
Od 3 maja (gdy testowano ok. 1,1610-15) wykres eurodolara idzie na południe, przy czym ów trend potwierdzony został przynajmniej dwa razy w czerwcu. Co więcej, spotkał się on z trendem wzrostowym, mierzonym od 3 grudnia 2015. Nastąpiło to 24 czerwca, gdy spływały wyniki brytyjskiego referendum brexitowego. Tego dnia dolar potężnie się umocnił, a tendencja zwyżkowa przeszła do historii. Ba, kilka dni później dawna jej linia zadziałała w pewnym przybliżeniu jako opór (por. szczyty z 5 lipca, ok. 1,1180).
Okres od 3 grudnia do teraz mocno przypomina okres od 13 marca 2015 do początków listopada 2015. Wtedy też mieliśmy długoterminowy trend zwyżkowy z rozmaitymi wahaniami po drodze, następnie test okolic 1,15 – 1,17, czynnik fundamentalny (gołębie wypowiedzi Mario Draghiego w II poł. października) – i wędrówkę na południe. Wówczas jednak wędrówka ta w krótkim czasie sprowadziła nas aż do 1,0540, rynek bowiem dyskontował możliwą podwyżkę stóp w USA oraz ultra-luźne instrumenty monetarne EBC. Pamiętamy jednak, że 3 grudnia EBC rozczarował, m.in. przez to, że nie zwiększył skali QE. Doszło do odbicia i weszliśmy w nowy trend zwyżkowy, ten właśnie, który dopalił się 24 czerwca. Po drodze Amerykanie podnieśli stopy – ale było to mocno zdyskontowane, zrobili to tylko raz i szybko okazało się, że nie kwapią się do następnego ruchu.