Puls rynku: Raporty codzienne
2016-01-14 08:12 | Beżowa Księga, Grecja, Polska i nie tylko |
Sprawy euro i dolara
EUR/USD rezyduje dziś rano w okolicach poziomu 1,0870. A więc w dalszym ciągu jesteśmy w obszarze konsolidacji, przy czym wczorajsza świeca odbiła się od 1,08 – i teraz mamy korektę na rzecz euro. Zresztą wykres otarł się już niemal o 1,09, a to akurat jest lokalny opór i nie można wykluczyć, że dolar znów się trochę umocni (nowa świeca rysuje się na czarno, jakkolwiek na razie jest jeszcze mała, a dzień dopiero się rozkręca).
W każdym razie żadnego naprawdę istotnego przełomu się nie spodziewamy, ale i tak warto spojrzeć na to, co się zdarzyło – i na to, co nas czeka. Pojawił się np. mały sygnał z Grecji, o której od wielu miesięcy było cicho. W zasadzie to zresztą sygnał raczej brukselski – bo oto Pierre Moscovici, unijny komisarz do spraw zagranicznych, zasugerował (oschle) Grekom, by nie "bawili się w gry" z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Chodzi o to, że Aleksis Tsipras podchodził sceptycznie co do udziału MFW w pomocy dla Grecji (w związku z oczekiwaniami i żądaniami Funduszu), zaś według Moscovici udział tej instytucji w programie 86 mln euro pomocy – jest konieczny.
2016-01-13 16:03 | Czy atmosfera trochę się uspokaja? |
Kwestia eurodolara i Chin
Mieliśmy dziś w programie wypowiedź Erica Rosengrena z Rezerwy Federalnej. Jest to przedstawiciel skrzydła gołębiego w FOMC – i zgodnie z tym nastawieniem powiedział m.in., że istnieją pewne ryzyka co do ścieżki podwyżek stóp, która na razie jest postulowana w ramach Komitetu.
Argumenty i zastrzeżenia były standardowe: tylko niektóre dane wspierają prognozy inflacyjne Fed, potrzebny jest wystarczająco duży wzrost gospodarczy, należy silnie zwracać uwagę na światową gospodarkę itd. Słowa te jednak, biorąc pod uwagę znane nastawienie Rosengrena, nie były bardzo istotne.
2016-01-13 08:59 | Obama przemówił, a co z eurodolarem? |
Na głównej parze
Eurodolar pozostaje w swoim dotychczasowym zakresie konsolidacyjnym, przy czym aktualnie mamy kurs w okolicach 1,0830. Dzisiejsze kalendarium znów nie przyniesie zbyt wielu danych istotnych dla głównej pary. Można jednak wspomnieć, że o 11:00 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w Strefie Euro za listopad, prognozy to -0,3 proc. m/m oraz +1,3 proc. r/r.
W nocy, czy właściwie nad ranem, poznaliśmy chiński, grudniowy odczyt o handlu zagranicznym. Eksport wypadł nieźle – miał spaść o 8 proc. r/r, faktyczny ruch był tylko o 1,4 proc. w dół. Podobnie import wypadł dość pozytywnie: -7,6 proc. r/r, przy prognozie -11,5 proc. Naturalnie oba wyniki nadal były silnie ujemne. Rynek zareagował jednak raczej pozytywnie, skoro EUR/USD nie uciekł w górę, jak to się w ostatnich miesiącach dzieje, gdy narasta napięcie i pogarsza się sentyment.
Prezydent Obama wygłosił w USA orędzie na temat stanu państwa, gdzie mówił m.in. o sprawach związanych z bezpieczeństwem i Państwem Islamskim, podkreślając, że zagrożenie to jest poważne, ale też nie na tyle, by stanowiło problem dla samego istnienia USA. Stany są jego zdaniem w dalszym ciągu najsilniejszym krajem na świecie. Wspomniał o tym, że będzie starał się przeprowadzić reformy w takich kwestiach jak podniesienie pensji minimalnej czy reforma prawa imigracyjnego, jakkolwiek będzie to trudne z powodu przewagi Republikanów w Kongresie. Było też kilka standardowych haseł o lepszej przyszłości, jak też i wątki ekologiczne (walka z globalnym ociepleniem) oraz wezwanie do Kongresu, by zniósł embargo wobec Kuby.
2016-01-12 19:25 | Główna para między ósemką a dziesiątką |
Nihil novi?
Główna para walutowa – czyli EUR/USD – zahaczyła dziś o 1,09 jako maksimum, co nastąpiło rano, gdy u nas zaczynał się dzień roboczy. Później notowania poszły na południe, dotykając nawet 1,0820. Obecnie – po godzinie siódmej wieczorem – wykres jest nieznacznie wyżej.
Oznacza to, że dolar się umocnił, ale równocześnie nie doszło do żadnego przełomu. W dalszym ciągu pozostajemy w konsolidacji 1,08 – 1,10, mając w pamięci także i to, że zdarzały się (w ciągu ponad miesiąca) drobne odchylenia od niej (w górę i w dół, te ostatnie na początku stycznia).
W kalendarium makro nie było dziś nic szczególnie istotnego dla eurodolara. Podano natomiast dane z Wielkiej Brytanii o produkcji przemysłowej (ale to raczej rzecz dla fanów par związanych z GBP). W każdym razie wyniki te rozczarowały: zakładano stagnację w relacji m/m oraz wzrost o 1,7 proc. r/r, a faktyczne rezultaty to -0,7 proc. m/m oraz +0,9 proc. r/r.
Christine Lagarde, szefowa MFW, wypowiedziała się dziś w sprawie polityki monetarnej USA. Stwierdziła, że proces podwyżek stóp powinien być stopniowy, bo w przeciwnym razie tworzyć będzie ryzyko dla i tak już delikatnych i chwiejnych gospodarek, zadłużonych w dolarach. Według niej zacieśnianie polityki powinno być podpierane jasnymi dowodami wzrostu inflacji.
2016-01-11 17:20 | Kondycja złotego po sesji |
Co widzimy?
Rynek eurodolara nie przeszedł dziś jakiegoś przełomu – w dalszym ciągu tkwimy w pasie 1,08 – 1,10 (możliwe są oczywiście niewielkie i krótkotrwałe odchylenia, jak to widzieliśmy i w grudniu, i na początku stycznia).
Mówiąc ściślej, wykres EUR/USD przeszedł drogę z okolic 1,0970 do 1,0850, obecnie jest trochę powyżej dziennych dołków. Poznaliśmy dziś indeks Sentix dla Strefy Euro, który mocno rozczarował, co mogło mieć pewien wpływ na osłabienie wspólnej waluty. Wskaźnik wyniósł 9,6 pkt (przy prognozie 12,2 pkt i wyniku grudniowym 15,7 pkt).
2016-01-11 05:11 | Nowy tydzień, a co z walutami? |
Rynek o poranku
Nowy dzień wita nas, jeśli chodzi o eurodolara, kursami rzędu 1,0910. Jesteśmy zatem nadal w konsolidacyjnym pasie 1,08 – 1,1050 (który trwa od grubo ponad miesiąca, nawet jeśli w międzyczasie okazjonalnie zdarzały się wyjścia odrobinę bardziej na północ czy na południe).
Dzisiejsze kalendarium makro zawiera trochę odczytów, ale większość z nich nie będzie istotna dla głównej pary, biorąc pod uwagę, że są to publikacje np. ze Słowacji, Hiszpanii, Szwajcarii czy Norwegii. W kontekście EUR/USD znaczenie może mieć np. indeks Sentix ze Strefy Euro, który poznamy o 10:30 – choć nie sądzimy, by jego wpływ był bardzo silny, a tym bardziej przełomowy.
O 18:40 wypowie się publicznie Dennis Lockhart z Rezerwy Federalnej – i to może mieć pewne znaczenie, podobnie jak jutrzejsze wypowiedzi Stanleya Fischera (o 11:30) oraz Jeffreya Lackera (o 21:15). Jutro będą też przemawiać członkowie zarządu EBC: Peter Praet i Sabine Lautenschlaeger. Pojutrze swoje zdanie na tematy gospodarcze wyrażą z kolei Rosengren i Evans z Fed.
2016-01-08 04:38 | Kolejny odcinek, a w nim payrollsy |
Mały, chiński plus
Gdy piszemy te słowa, indeks Shanghai Composite (na który od kilku dni zwrócone są oczy całego giełdowo-forexowego świata) jest na lekkim plusie (ok. +1,6 proc.), rezydując przy 3174,5 pkt. Zawsze to jakieś pocieszenie, ale przecież bardzo skromne, biorąc pod uwagę skalę spadków z wcześniejszych dni.
Co do EUR/USD, to para ta zaliczyła wczoraj wieczorem szczyty rzędu 1,0940 (zatem nieco niższe niż maksima z końca grudnia, gdy notowano 1,10), a teraz jest przy 1,0885. Nowa świeca dzienna rysuje się na razie na czarno, sugeruje to, że notowania mogą iść dalej w dół. W istocie jednak to, czy dolar się wzmocni, będzie zależało tyleż od Chin, co i od payrollsów – czyli danych z rynku pracy USA, które poznamy o 14:30. Chodzi o stopę bezrobocia za grudzień oraz o zmianę zatrudnienia i wynagrodzenia. Dobre dane mogą wzmocnić dolara, choć trzeba przyznać, że jeśli sytuacja Chin dalej będzie szła – w perspektywie najbliższych tygodni – w złym kierunku, to być może FOMC nie zdecyduje się na dokonanie kolejnej podwyżki już w marcu, tylko później.
2016-01-07 14:45 | Wschodnie wstrząsy nadal aktualne |
Minorowy klimat
Eurodolar poszedł dziś w górę, zwłaszcza w porównaniu z wczorajszymi minimami. Mamy teraz 1,0870 – ale gdzie te czasy, chciałoby się westchnąć, gdy wyższy eurodolar oznaczał wzrost chęci ryzykowania na rynkach i dobre nastroje. Tak można było interpretować tego rodzaju ruchy 2 – 3 lata temu, dziś realia są inne.
Wyższy eurodolar równie dobrze może być – i często jest – oznaką pogorszenia sentymentu. Chodzi np. o spadek wiary w to, że Fed dokona drugiej podwyżki stóp już w marcu, szczególnie jeśli spojrzymy na to, jak układają się amerykańskie przemysłowe indeksy PMI i ISM, albo też, jak rozwija się sytuacja w Chinach.
Dzisiejsza sesja chińska finalnie trwała pół godziny, zakończyła się spadkiem ok. 7-procentowym (zakończyła się, rzecz jasna, poprzez interwencję regulatorów rynku, aby uniemożliwić dalsze spadki). Jutro ma skończyć się ograniczenie możliwości sprzedaży udziałów przez dużych inwestorów, mających w spółkach ponad 5 proc. Chiński rynek starał się to już wyprzedzać, ale impulsem do spadków były też obawy o kondycję tamtejszego przemysłu. Ba, nawet PMI dla usług wypadł wczoraj w Państwie Środka gorzej od prognoz.