Puls rynku: Raporty codzienne
2018-11-20 16:25 | Eurodolar wstępnie wrócił na południe |
Kwestia oczekiwań
Dla jednych "powrotem eurodolara na południe" byłoby osiągnięcie poziomów rzędu 1,1215-20, czyli dotychczasowych minimów z tego miesiąca - inni mogą się zadowolić tym, co jest już teraz. Mowa o kursach krążących przy 1,1385 - 1,14. Zawsze coś, skoro rankiem notowano nawet 1,1470.
Po pierwsze, to korekta ("wzrosło, więc spadnie" - niby nie jest to uniwersalna zasada, ale jednak nierzadko się sprawdza). Po drugie, mieliśmy np. wypowiedź p. Weidmanna z Bundesbanku, który przyznał, że normalizacja polityki pieniężnej w Eurolandzie zabierze nawet kilka lat. Ale czy to aby na pewno aż tak gołębi sygnał? Ostatecznie przecież Weidmann nie powiedział w ten sposób niczego, czego byśmy nie wiedzieli. Ogólna wymowa jego wystąpienia była niejasna; mówił o wyzwaniach ze strony środowiska ultra-niskich stóp oraz o czynnikach ryzyka związanych z tychże stóp podnoszeniem, w końcu również o lekcji, jaką dał nam kryzys roku 2008.
2018-11-20 10:16 | Ścieżka stopniowych podwyżek |
Williams i dolar
Jeśli chodzi o przyszłość stóp procentowych w USA, to p. Williams z Fed potwierdził, iż bank centralny jest na kursie stopniowych podwyżek, a poza tym optymistycznie wyraził się na temat gospodarki Stanów ("radzi sobie bardzo dobrze") i bezrobocia ("jest niskie"). Zawsze to jakiś pro-dolarowy sygnał, jakkolwiek nie można powiedzieć, by główna para wracała do minimów z tego miesiąca, a przypomnijmy, że kreślono je w okolicach 1,1215-20.
Teraz mamy 1,1430. To i tak umocnienie waluty USA, bo rano, przed sesją europejską, notowano 1,1470. Swoją drogą, niektórzy sądzą, że wypowiedź Williamsa nie była aż tak pro-dolarowa, bo zawierała w sobie sugestie, iż wszystko zależeć będzie od bieżącego stanu gospodarki itd. Za jeszcze bardziej ostrożne i gołębie uznaje się ostatnie komentarze panów Claridy i Kaplana, którzy mówili o możliwym scenariuszu ogólnoświatowego spowolnienia.
2018-11-19 10:27 | Poniedziałkowe przebudzenie |
Kwestia głównej pary
Eurodolar dość konsekwentnie pnie się w górę. Nasi czytelnicy pamiętają, że o ile w początkach roku zapowiadaliśmy umocnienie dolara i niejakie potwierdzenie 10-letniej tendencji wzrostowej, o tyle cały czas podkreślaliśmy, że wędrówka nie będzie łatwa i że bynajmniej nie oczekujemy zejścia do minimów z lat 2015 - 2017, tj. do rejonu 1,03 - 1,05.
Istotnie: w listopadzie tego roku, po paru miesiącach konsolidacji, główna para zaliczyła minima w pobliżu 1,12 - 1,1215 - ale zaraz potem odbiła na północ, a teraz jest już na 1,1420. Tak więc euro zyskało trochę na wartości. Stały za tym pewne kwestie fundamentalne, w tym np. nieco gołębia wypowiedź p. Powella sprzed paru dni (sugestia, że jesteśmy na etapie, na którym trzeba bardzo uważać, by stopy nie były za niskie i za wysokie), ale tak poza tym była to też korekta techniczna.
2018-11-16 08:57 | Tak jakby lokalny opór |
Co słychać na głównej parze?
Eurodolar pozycjonuje się teraz w okolicy 1,1340-50. To znaczy, że dotarł do lokalnego oporu, co dobrze widać na wykresie o zasięgu np. ostatniego miesiąca. Mowa nie tyle o konkretnym poziomie, ile o bardziej ogólnie pojętym zakresie. Od kilku dni wykres nie bardzo chce lub może posunąć się dalej, tj. wyżej. Z drugiej strony, przypomnijmy, iż 12 - 13 listopada notowano minima przy 1,1220 lub wręcz niżej, tym samym łamiąc zakres obowiązujący od drugiej połowy maja.
2018-11-15 09:58 | Słowa Powella i szczyt brexitowy |
Eurodolar i funt
Nie twierdzimy, że słowa Jerome Powella, szefa Rezerwy Federalnej, mają związek z kwestią Brexitu - po prostu obie kwestie wystąpiły z grubsza równocześnie. W przypadku Powella chodzi o wypowiedź, w której podkreślił, iż Fed będzie coraz bardziej się otwierał, organizując konferencje prasowe po każdym spotkaniu.
Ważniejsze są jednak słowa o stopach procentowych. Z jednej strony Powell mówił o tym, iż ważne jest zmniejszenie bilansu Fed, z drugiej zaś trochę niejasno mówił o ścieżce stóp procentowych. To znaczy: stwierdził, iż jesteśmy teraz w miejscu, w którym trzeba poważnie przemyśleć ryzyko związane ze zbyt niskimi lub zbyt wysokimi stopami. Zbyt wysokimi: no właśnie. Wiadomo, że ścieżka ma od dawna charakter zacieśniający, tak więc słowa Powella można uznać chyba za lekko gołębie, szczególnie w kontekście dalszych uwag o tym, iż wojna celna może przyczynić się do spowolnienia wzrostu gospodarczego (ale i do wyższej inflacji, a akurat przy wysokiej inflacji podwyższa się stopy).
2018-11-14 22:06 | Wieści z Wysp i zza Oceanu |
W wielkim świecie
Co do eurodolara, to zaliczył on w dwóch minionych sesjach wyraźne minima przy 1,1220-25, w ten sposób przełamując dołem konsolidację, która trwała od drugiej połowy maja. Wydarzenie było znamienne, acz trzeba przyznać, że strona grająca na rzecz silniejszego euro też ma swoje argumenty albo przynajmniej realizuje korektę. Z tego powodu mamy teraz 1,1330-35. To jednak zbyt mało, by mówić o konsekwentnym powrocie na stare tory.
Dodajmy, że mieliśmy dziś odczyt dynamiki PKB za III kw. 2018, wpisał się jednak idealnie w prognozy; +0,2 proc. k/k oraz +1,7 proc. r/r. Znacznie lepiej od założeń wypadła produkcja przemysłowa za wrzesień: +0,9 proc. r/r przy założeniu +0,3 proc.
2018-11-14 03:30 | Układ graniczny i poranne dane makro |
Gdzie stoimy?
Dane makro, o których mowa, są poranne, a po części i nocne. To dlatego, że dynamikę PKB Japonii za III kw. 2018 poznaliśmy przed pierwszą w nocy. Annualizowany rezultat to -1,2 proc., gdy oczekiwano -1 proc., tak więc rezultat ów jawi się jako słaby.
Za nami także wieści z Chin. Produkcja przemysłowa w październiku wzrosła o 5,9 proc. r/r, to dobrze - bo w prognozie stała dynamika 5,7 proc. Sprzedaż detaliczna zwiększyła się o 8,6 proc. r/r, zakładano pierwotnie 9,1 proc. Tu mamy więc rozczarowanie. Inwestycje w aglomeracjach przebiły jednak założenia: miało być 5,5 proc. r/r, było 5,7 proc.
Teraz czekamy np. na kolejne dane japońskie. O 5:30 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej za wrzesień. Potem mamy Niemcy i Rumunię: dane o PKB tych krajów, będą o 8:00. O 9:00 poznamy PKB Węgier, Słowacji i Czech. Godzina 10:00 to odczyt analogiczny, też PKB, ale dla Polski - wraz z najnowszymi danymi o inflacji. Dane inflacyjne z Wielkiej Brytanii napłyną o 10:30. O 11:00 przyjdzie czas na dynamikę PKB Strefy Euro i produkcję przemysłową tego regionu. O 14:30 poznamy inflację CPI dla USA. O 16:00 wypowie się publicznie R. Quarles z Fed, o 22:00 organizacja API oceni tygodniową zmianę zapasów paliw w Stanach.
2018-11-13 10:14 | Zielona siła na głównej parze |
Sytuacja na dolarze, euro i funcie
Obiegowe banknoty Rezerwy Federalnej mają tak naprawdę różny kolor, ale najczęściej utożsamia się dolara z zielenią. Szczególnie dobrze rozpoznawalny jest charakterystyczny banknot jednodolarowy.
Otóż w tym sensie można mówić o zielonej sile na głównej parze. Ważne jest to, iż przebito poziom 1,13, czyli minima z sierpnia i przełomu października z listopadem. Wsparcie padło, konsolidacja na razie przegrała. Nie upieramy się, że to jednoznaczna kontynuacja 10-letniego trendu spadkowego i że dojdziemy do 1,04 - 1,05. To byłaby przesada. Tym niemniej na razie piłka jest po stronie dolara - pomimo tego, że np. wybory do Kongresu były, wbrew dobrej minie Trumpa, raczej niekorzystne dla niego.
EUR/USD aktualnie notuje poziom 1,1240. Strefa Euro ma swój problem z Włochami, którzy mają dziś przedstawić nowy czy też odnowiony projekt budżetu, ale prawdopodobnie nie przejmą się narzucanymi przez Brukselę ograniczeniami deficytu. Pierwsze skrzypce w rządzie gra nie tyle premier (ktoś pamięta, jak się on nazywa? otóż Giuseppe Conte), ile energiczny wicepremier Matteo Salvini, nastawiony antyimigracyjnie i antyunijnie. Swoją drogą, wczoraj całkiem nieźle wypadł odczyt produkcji przemysłowej we Włoszech: we wrześniu, jak się okazało, spadła o 0,2 proc. m/m, ale zakładano -0,7 proc. m/m.