Puls rynku: Raporty tygodniowe
2016-05-06 17:59 | Pięć ciekawych dni za nami |
Wojaże głównej pary
Ten tydzień (roboczy) kończy się na eurodolarze w okolicach 1,1420 – chyba że późny wieczór i noc przyniosą jeszcze jakieś zaskoczenia. Polska była wyłączona z gry we wtorek, tj. 3 maja, a to właśnie wtedy można było kupować dolary po 3,77 zł (przez moment), zaś główna para walutowa przekraczała chwilami linię 1,16.
Czy były ku temu jakieś przyczyny? Poniekąd tak – np. w poniedziałek indeksy PMI dla przemysłu Niemiec i Strefy Euro wypadły w miarę nieźle, podczas gdy w USA rozczarował indeks ISM dla tego samego sektora – zanotowano 50,8 pkt przy prognozie 51,5 pkt (a PMI wpisał się w założenia, więc nie mógł niczym pozytywnie zaskoczyć).
Z drugiej strony, już dawno temu twierdziliśmy, że tak naprawdę wzrosty eurodolara powinny być mocno ograniczone, jako że ostatecznie to właśnie EBC prowadzi teraz luźniejszą politykę niż Fed. Co prawda Fed zdaje się wzdragać przed podwyżkami stóp jak tylko może, ale jednak temat jakoś wisi w powietrzu, inaczej niż w EBC. Voila, wtorkowe wychylenie w górę przerodziło się finalnie w świecę typu odwrócony młot, a kolejne dni przyniosły powrót do 1,14. W tym korekcyjnym procesie nieszczególnie przeszkodziły takie akcenty jak słaby raport ADP na temat nowych miejsc pracy (156 tys. przy prognozie 195 tys.) czy nieco gorszy od prognoz PMI dla usług (ale ISM dla tego sektora przebił przewidywania).
2016-04-22 17:55 | Finał tygodnia wstrząsowy dla złotego |
Eurodolar – w górę czy w dół?
Od początku kwietnia przez blisko dwa tygodnie wykres eurodolara poruszał się w konsolidacji obejmującej obszar 1,1330 – 1,1460. Z drugiej strony, jeśli weźmiemy pod uwagę to, co działo się później, aż do dziś, to cały ten okres – ponad trzy tygodnie – możemy postrzegać jako trend boczny w obszarze 1,1235 – 1,1460.
Dolny z tych poziomów osiągnięty został 14 kwietnia i później pisaliśmy wiele razy, że jest on wsparciem. To wsparcie jest testowane właśnie dziś po południu. Być może na razie wytrzyma, a jeśli nie, to para spokojnie może ruszyć do 1,1145, czyli do linii dołków z 24 marca. Jeśli wsparcie to przetrwa, to w ramach odbicia moglibyśmy powędrować w stronę 1,1340.
Wczorajsze wystąpienie Mario Draghiego na pozór zostało odebrane jako dość jastrzębie, przez co wykres na krótki czas powędrował w okolice 1,14. W istocie było to jednak nieuzasadnione, bo przecież polityka EBC cały czas pozostaje luźna i Draghi, choć wczoraj niczego nowego nie zarządził, to jednak gotów jest ją jeszcze bardziej luzować. Istnieją więc, jak to pisaliśmy już tygodnie i miesiące temu, pewne ograniczenia dla wszelkiej ewentualnej aprecjacji euro – i dopóki nie wyjaśni się sprawa ze stopami w USA, te ograniczenia lokować można gdzieś przy 1,15.
2016-04-08 17:17 | Finał z osłabionym złotym |
Sytuacja eurodolara
W szerokim sensie sytuację na eurodolarze można postrzegać nawet jako kanał wzrostowy. To znaczy: jego początki można wyznaczyć u progu marca, górne ograniczenie testowano w przybliżeniu 10 i 17 marca, dolne około 28 marca.
Z drugiej strony, ostatnie wzrosty głównej pary nie dobiły aż do górnej linii kanału, bo musiałoby to oznaczać dojście mniej więcej do 1,15. Notowania w tym tygodniu de facto oscylowały w zakresie 1,1330 – 1,1450. Co było tego powodem?
Cóż, rynek nie jest do końca zdecydowany w kwestii tego, jaki kierunek obrać. Za mocnym euro i słabym dolarem przemawiać powinno gołębie nastawienie Janet Yellen i duże prawdopodobieństwo tego, że na razie nie dojdzie do podwyżek stóp w USA – o ile w ogóle dojdzie do nich w tym roku. Z drugiej strony, niektóre głosy przedstawicieli Fed bywają bardziej jastrzębie, co zaburza trochę powyższy scenariusz.
Za słabym euro i mocnym dolarem przemawia z kolei to, że ostatecznie i tak EBC prowadzi politykę dużo luźniejszą niż Amerykanie. Ba, ostatnio zarówno Vitor Constancio z EBC jak i sam Mario Draghi (ten ostatni w raporcie rocznym EBC) ogłosili, że EBC gotów jest działać w celu realizacji swego mandatu, co w obecnym czasie oznacza m.in. próby podwyższenia inflacji (co ładnie nazywa się doprowadzaniem inflacji do celu). Pytanie tylko, czy naprawdę EBC ma jeszcze jakieś instrumenty – tenże Draghi zapewniał przecież nie tak dawno, że dalszego obniżania stóp nie będzie, nie będzie też łatwe pogłębienie operacji QE.
2016-04-01 17:45 | Tydzień sfinalizowany amerykańskimi odczytami |
Los głównej pary
W tym tygodniu mieliśmy, jeśli chodzi o eurodolara, dwa główne momenty czy też punkty w harmonogramie. Po pierwsze, we wtorek wypowiedziała się Janet Yellen, zasadniczo potwierdzające swoje gołębie stanowisko, sceptyczne wobec wizji rychłego podwyższania stóp, jak też i dokonywania wielu podwyżek.
Rynek zareagował na to sceptycyzmem wobec dolara, szczególnie że wypowiedziała się sama szefowa Fed. W jakiś sposób zmyło to wpływ kilku jastrzębich komentarzy, jakie wcześniej można było słyszeć z ust przedstawicieli FOMC. Takim to sposobem we wtorek wykres co prawda w minimach otarł się o 1,1170 – ale w finale był przy 1,1290 – 1,13.
Kolejne dni tygodnia stanowiły dociskanie tego pedału gazu – pedału napędzającego wartość euro kosztem waluty USA. I teraz czas na "po drugie". Otóż po drugie, tydzień ten przyniósł nam, mianowicie dziś po południu, dane z rynku pracy USA, jak też i tamtejsze odczyty PMI dla przemysłu.
2016-03-25 21:34 | Tydzień nie przyniósł rozstrzygnięcia |
Eurodolar zatrzymany
Weźmy na wykresie pary EUR/USD minima dzienne z 2, 9 i 16 marca. Pozwolą one uformować nam linię trendu wzrostowego, dość stromą. Notowania intensywnie szły tym torem do 17 – 18 marca, gdy notowano szczyty rzędu 1,1340. Kończący się tydzień przyniósł jednak zmianę obrazu, mocną korektę, a finalnie – przebicie linii.
Istotnie, notowania były dziś i wczoraj w pobliżu 1,1160-70. Techniczna korekta w obrębie trendu zaczyna przeradzać się w zmianę ogólnego obrazu, jakkolwiek sytuacja nadal nie jest rozwiązana. Oto bowiem gracze, pomimo jastrzębich wypowiedzi niektórych przedstawicieli Fed (np. Bullarda), nie uznali jeszcze, że należy kreować następny ruch, do wsparcia 1,1060-80.
Wczoraj dość słabo wypadły dane o zamówieniach za luty (m.in. - 1 proc. m/m bez środków transportu), osłabiono też wyniki styczniowe. Indeks PMI dla przemysłu, podany we wtorek, miał wzrosnąć z 51,3 pkt do 51,6 pkt – a było faktycznie 51,4 pkt. Sprzedaż domów na rynku wtórnym, podana w poniedziałek, była słabsza od prognoz. To akcenty kontr-dolarowe.
2016-03-18 17:59 | Fed w nastroju gołębim |
Taki był tydzień
W poprzednim tygodniu siłą, która podbiła notowania eurodolara, był Europejski Bank Centralny w osobie Mario Draghiego. Okazało się, że EBC poluzował politykę, ale dał do zrozumienia, że na razie to już koniec, przynajmniej jeśli chodzi o obniżki stóp. Reakcją, jak pamiętamy, był najpierw zjazd eurodolar do 1,0820, a potem wybicie powyżej 1,12. Rynek rzadko widzi tak duże ruchy.
Przewidywaliśmy, że 16 marca zmienność też może być spora, ale z pewnością nie aż tak duża, jak za sprawą EBC. 16 marca był oczywiście dniem, w którym swoje prognozy i decyzje ogłosiła Rezerwa Federalna. Rankiem w środę rynek formował się w pobliżu 1,11 i niżej, my zakładaliśmy dużą szansę na odbicie i ruch w górę, z przyczyn tak technicznych, jak i fundamentalnych. Miał on w naszej ocenie dojść do 1,12 – i tak się stało. Rynek jednak zaskoczył w tym sensie, że poprowadził ceny dużo, dużo wyżej, finalnie w okolice 1,1340. Takie szczyty notowano wczoraj i dziś, jakkolwiek dziś świeca dzienna była już czarna, spadkowa.
Istotnie, nastąpiła lekka korekta zwyżek, acz tylko do 1,1275. Cała sytuacja wynikała z tego, że Fed zabrzmiał nader gołębio. Nie podniesiono stóp, obniżono niektóre przewidywania gospodarcze, a ogólny wydźwięk komunikatu wskazywał na to, że Fed nie spieszy się do podwyżek.
2016-03-04 17:43 | Paradoksalna reakcja na koniec tygodnia |
Główna para – ostatecznie w górę
Eurodolar co do zasady szedł w dół już od 11 lutego, kiedy to zaznaczył szczyt w pobliżu 1,1375. Wykres posuwał się później na południe – w myśl nie tyle wiary w marcową podwyżkę stóp przez Fed (bo takiej wiary raczej nie ma), ile w nadziei na to, że EBC pogłębi luzowanie monetarne, ropa będzie drożeć, a Chiny nie zaskoczą czymś tragicznym.
W kończącym się tygodniu (roboczym) głównym punktem były amerykańskie dane z rynku pracy. W zasadzie wypadły one bardzo dobrze. Bezrobocie w lutym utrzymało się na poziomie 4,9 proc. (zgodnie z prognozą), poza rolnictwem przybyło 242 tys. nowych miejsc pracy (przy prognozie 190 tys.), w sektorze prywatnym 230 tys. (prognoza 180 tys.). Co więcej, podwyższono dane ze stycznia, które były pierwotnie bardzo słabe.
W pierwszej reakcji eurodolar dość naturalnie poszedł w dół, schodząc nawet do 1,09, co dziś było kursem niskim, wręcz najniższym. Ale już wkrótce potem sytuacja się odwróciła – gracze nie tylko wrócili do korekty, ale ją pogłębili, wyprowadzając notowania powyżej 1,10, nawet do 1,1040. Takie paradoksalne reakcje zdarzają się na forexie, a tym razem można też doszukiwać się tu pewnej "podkładki" fundamentalnej. Oto bowiem znacząco zawiodły dane o płacy godzinowej w Stanach – miało być +0,2 proc. m/m, było -0,1 proc. A przecież nie tylko pracą człowiek żyje, potrzeba jeszcze za to zapłaty. Ta, jak widzimy, skurczyła się.
2016-02-26 17:09 | Eurodolar płata figle |
W którą stronę?
Trzeba przyznać, że odpowiedź na to pytanie, jeśli chodzi o kurs eurodolara, nie jest prosta, a trudno nawet, by była jednoznaczna. Istotne jest również i to, o jakim horyzoncie czasowym mówimy.
Możliwe są oczywiście dwa scenariusze – spadek i wzrost, a nawet opcja trzecia: brak większych zmian. Wspaniale, ale jasne jest, że to z naszej strony tylko ironia, bo ograniczenie analizy do powyższej konkluzji nie wniosłoby wiele. Tym niemniej ten schemat może nam pomóc.
Otóż: co przemawia za wzrostem eurodolara? Za powrotem w rejony 1,1070 (które dziś były zresztą testowane, jakkolwiek po południu mamy już 1,0960), za ich przebiciem i pójściem na 1,1130-40? Na razie choćby samo to, że od dawna nie było poważniejszej korekty, a dolar umacnia się od końcówki stycznia. Poza tym sytuacja na rynkach nie jest przecież bez zarzutu, a aktualnie to raczej wysoki eurodolar obrazuje słabe nastroje. Owszem, ropa od 11 lutego drożeje, ale na razie nie przebiła najistotniejszych oporów, jeśli mowa o crude. Sprawy chińskie nieco przycichły, ale wczoraj był tam (w Szanghaju na giełdzie) ponad 6-procentowy spadek. Prócz tego rynek raczej nie uważa, by Fed miał podwyższyć w marcu stopy procentowe. I wreszcie, na wykresie możemy połączyć minima z 3 grudnia oraz 21, 25 i 29 stycznia, by otrzymać linię trendu zwyżkowego, która właśnie jest testowana. A trend jak to trend – ma szansę się potwierdzić.
A teraz druga strona medalu: co przemawia za mocnym dolarem? Słabość niektórych danych gospodarczych z Eurolandu i jego najważniejszych krajów (por. niski indeks Ifo z Niemiec czy słaby odczyt tamtejszego przemysłowego PMI). Poza tym przekonanie rynku, że w marcu Mario Draghi przypuści szturm walutowy, luzując politykę monetarną jeszcze bardziej. Wypadałoby więc osłabiać euro już teraz.