Puls rynku
2016-08-09 18:39 | Dolar stracił, złoty zyskał |
Raporty codzienne |
Ile jeszcze siły w dolarze?
Choć przez długi czas trzymaliśmy się – i w zasadzie nadal trzymamy – narracji o trendzie spadkowym na EUR/USD (mierząc od 3 maja), jak też i o tym, że polityka Fed mimo wszystko jest bardziej jastrzębia (choćby w słowach) od polityki BoJ, EBC i BoE – to jednak nie znaczy to, że bezkrytycznie promujemy dolara.
Dzisiejsza sesja była na przykład pro-wzrostowa, świeca dzienna jest biała, kurs EUR/USD to pod wieczór 1,1110 – mimo dołków na 1,1070, notowanych bliżej poranka. Fakt, że nadal wierzymy bardziej w wędrówkę do 1,09 – 1,10 niż w skok do 1,15 – 1,17, ale nie twierdzimy, że dolar będzie bezproblemowo zyskiwał. Mowa o perspektywie kilku tygodni, być może miesięcy. Okolica 1,0915 – 1,0950 (minima z 24 czerwca i 25 lipca) może się okazać wsparciem dość silnym. Powiedzmy sobie – na rynku terminowym mało kto wierzy jeszcze w Fed. Z drugiej strony, oporem w razie większej aprecjacji euro może się okazać rejon 1,1160-80.
2016-08-09 06:38 | Eurodolar i inne pary |
Raporty codzienne |
Sytuacja na wykresie
Od 27 lipca (dołek na 1,0965) do 2 sierpnia (szczyt przy 1,1235) na wykresie eurodolara mieliśmy wzrost, aczkolwiek w obrębie spadków trwających już od 3 maja. Z kolei 5 sierpnia odnotowano minimum na 1,1045. Dolar zatem odzyskał całkiem sporo – ale kolejna sesja oraz to, co widzimy dziś rano, to już konsolidacja na nieznacznie wyższych poziomach. Teraz mamy ok. 1,1085.
Co w programie? O 7:45 dane z rynku pracy Szwajcarii, które jednak raczej nie będą wstrząsowe, bo wiadomo, że bezrobocie tam jest niskie, w granicach „trzech procent z hakiem”, mówiąc potocznie. O 8:00 poznamy bilans handlu zagranicznego Niemiec wraz z dynamiką eksportu i importu (dane czerwcowe). O 10:30 bilans handlu podany będzie w Wielkiej Brytanii, ale rynek być może bardziej spojrzy na informacje o produkcji przemysłowej na Wyspach. Prognozy dla wyników czerwcowych to +0,1 proc. m/m oraz +1,6 proc. r/r.
2016-08-08 21:38 | Jak się wydaje, było dość spokojnie |
Raporty codzienne |
Kwestia eurodolara
Kurs eurodolara wahał się dziś w zakresie 1,1070 – 1,11 (mniej więcej). Maksima osiągnięto zresztą wczesnym rankiem, natomiast później wykres osuwał się na południe. Zakres wahań nie był duży, niemniej wszystko wskazuje na to, że nasza ogólna hipoteza – iż to dolar jest na razie stroną wygraną i może jeszcze trochę zarobić czy też bronić się przed poważniejszą deprecjacją – pozostaje zasadna.
Hipoteza ta, jak już wiele razy pisaliśmy, bazuje na tym, że dolar umacnia się od 3 maja (i dzieje się to w obrębie długoterminowej konsolidacji 1,05 – 1,17), a Rezerwa Federalna mimo wszystko jawi się jako relatywnie jastrzębia na tle innych banków centralnych. Jeśli jednak nie zdecyduje się w tym roku na żadną podwyżkę stóp, to raczej nie ma co myśleć o powrocie do minimów ponad półtorarocznej konsolidacji. Okolica 1,0915 – 1,0950 może się okazać zaporą – nawet jeśli nie spodziewamy się z drugiej strony powrotu do 1,16.
Jakie dane dziś poznaliśmy? Eksport Chin za lipiec spadł o 4,4 proc. r/r, przy prognozie -3 proc. r/r, był to więc słaby odczyt. Import obniżył się o 12,5 proc., liczono na -7 proc. Dane były więc słabe, nie ma co ukrywać. Co do niemieckiej produkcji przemysłowej (za czerwiec), to była nieodległa od prognoz – tj. +0,8 proc. m/m (przewidywano +0,7 proc.) oraz +0,5 proc. r/r (tak, jak miało być). Indeks Sentix dla Strefy Euro zaskoczył pozytywnie: 4,2 pkt, spodziewano się 3 pkt, poprzednio było 1,7 pkt.
2016-08-08 04:40 | Eurodolar mimo wszystko pro-dolarowy |
Raporty codzienne |
Na głównej parze
Ostatnie wydarzenia na eurodolarze potwierdziły, że głównym, zasadniczym trendem jest – już od 3 maja zresztą – postawa prodolarowa. Owego 3 maja notowano 1,1610 (mniej więcej), w czerwcu próbowano przynajmniej trzy razy wybijania się ponad 1,14 – ale nic trwałego z tego nie wynikło.
U progu sierpnia, przed nowymi payrollsami, mieliśmy kolejny wierzchołek w tendencji zniżkowej, czyli powrót do 1,1230-35. I znów – na więcej byki nie miały siły, a dobre dane z amerykańskiego rynku pracy, przedstawione w ostatni piątek, zniwelowały w dużej mierze to złe wrażenie, które tydzień wcześniej zostało wygenerowane słabym odczytem PKB.
Faktem jest jednak, że okolica 1,0915 – 1,0950 może z powodzeniem okazać się mocną zaporą – chyba że Fed zdecyduje się jednak na obniżkę stóp lub przynajmniej wyraźnie wkroczy w taką retorykę. Na razie jednak ta retoryka jest bardzo łagodna, na zasadzie "wciąż nie wykluczamy takiego kroku, nigdy nic nie wiadomo". Wiadomo w każdym razie tyle, że rynek terminowy od dawna nisko wycenia prawdopodobieństwo i skalę dalszych podwyżek w tym i przyszłym roku.
2016-08-05 18:24 | Od słabego PKB do świetnych payrollsów |
Raporty codzienne |
Ogólny obraz i detale
Żaden rynkowy scenariusz nie jest wieczny – ale niektóre bronią się nawet po mocnej i niepokojącej weryfikacji. My od kilku miesięcy podkreślaliśmy, że optujemy za koncepcją dość mocnego dolara. W szczególności chodziło nam o to, że jeśli 3 maja wykres EUR/USD odbił się od szczytu w okolicach 1,1610-15, to w dłuższej perspektywie bardziej liczymy na 1,08 – 1,10 niż na powrót do maksimów.
Po pierwsze, miało to związek z tym, że wykres od stycznia 2015 jest w zasadzie w szerokiej konsolidacji, znaczonej z jednej strony przez 1,05 (w przybliżeniu), a z drugiej – przez 1,15 – 1,17. Skoro odbiliśmy się od górnego ograniczenia, to wypadało przeć na południe, podobnie jak to się stało jesienią 2015, choć wtedy ów proces, wywołany przez rozczarowującą podówczas postawę Mario Draghiego, był szybszy i krótszy – już u progu grudnia znaleźliśmy się poniżej 1,06. Później zresztą nastąpiło odbicie i trend wzrostowy, z którym ostatecznie pożegnaliśmy się po referendum brexitowym.
Tendencja biegnąca od 3 maja, na początku będąca korektą w obrębie trendu zwyżkowego, została mocno zakwestionowana w początkach czerwca, gdy pojawiły się drastycznie słabe odczyty z amerykańskiego rynku pracy, liczone za maj. Mieliśmy skok z okolic 1,1150 do 1,1370, a potem nawet do 1,14 i wyżej. Wkrótce jednak trend pro-dolarowy obronił się, a kolejne payrollsy, czerwcowe, były równie zaskakujące – ale w drugą stronę. Znacznie przebito prognozy.
2016-08-05 06:15 | Na kurs dolara wpłyną payrollsy |
Raporty codzienne |
Odczyty z godziny 14:30
Tzw. non-farm payrolls to jedne z najważniejszych amerykańskich danych makroekonomicznych, przynajmniej w kontekście polityki monetarnej banku centralnego. Formalnie bowiem bank ów (Rezerwa Federalna) ma kierować się w swojej działalności kryteriami inflacji i zatrudnienia. Im lepsze dane, tym większa szansa na to, że Fed zacznie zmierzać w kierunku podwyżki stóp procentowych.
Nie – podwyższy, ale "zacznie zmierzać w kierunku...". Świadomie użyliśmy tego sformułowania, może nawet wypadałoby jeszcze bardziej je rozwodnić i złagodzić. To nie nasza wina, taki jest Fed – w grudniu 2015 bank po długich deliberacjach dokonał pierwszej od wielu lat podwyżki stóp, a potem okazało się, że to ciągle nie jest dobry moment na drugi ruch. Zawsze był jakiś zmyślny pretekst – krach na chińskiej giełdzie, ryzyko pro-brexitowego wyniku referendum brytyjskiego, faktyczny pro-brexitowy wynik, a do tego ewentualne słabe dane z samych Stanów. Przypomnijmy, że majowe payrollsy potwornie rozczarowały, a opublikowano je u progu czerwca. Wtedy eurodolar gwałtownie wybił w górę – z 1,1140 do 1,1360 w ciągu jednego dnia, a następnie nawet do 1,14.
2016-08-04 17:24 | Bank Anglii i jego tani pieniądz |
Raporty codzienne |
Niskie oprocentowanie funta
Bank Anglii zrealizował to, na co czekał rynek – a mianowicie dokonał obniżki stopy procentowej z 0,50 proc. do 0,25 proc. Był to pierwszy ruch w dół od roku 2007, zatem od siedmiu lat. Zapowiedziano też drugi taki ruch jeszcze w tym roku.
Bank i tak już prowadził arcy-luźną politykę, ale oczywiście wciąż mu mało. Poszerzono program QE (czyli skup obligacji rządowych, de facto dodruk pieniądza) o dodatkowych 60 mld GBP, czyli do potężnej kwoty 435 mld GBP. Do tego 10 mld GBP trafi na potrzeby zakupu obligacji korporacyjnych.
Te działania mają oczywiście związek z referendum, które odbyło się ponad miesiąc temu – i w którym ustalono, że Wielka Brytania opuści Unię Europejską. Był to szok na rynkach finansowych i być może będą się z tym wiązać także reperkusje w realnej gospodarce. W tej sytuacji BoE robi to, co zawsze nakazuje mainstreamowa teoria ekonomiczna, dominująca obecnie w praktyce banków centralnych – generuje pieniądz znikąd oraz ułatwia generowanie go bankom (przez akcję kredytową), co w zamyśle ma napędzać popyt. Naturalnie może mieć to też negatywne skutki, o czym poucza nas np. austriacka teoria cyklu koniunkturalnego, ale to już inna sprawa.
2016-08-04 07:08 | Rynek czeka na decyzje Anglików |
Raporty codzienne |
Krótko po południu...
O 13:00 Bank Anglii określi stopy procentowe – przy czym na rynku panuje konsensus mówiący, że dojdzie do obniżki z 0,50 proc. do 0,25 proc. Ba, wielu analityków spodziewa się też, że dojdzie do powiększenia skali druku pieniądza, tj. do poszerzenia programu QE. Teraz jest to 375 mld funtów miesięcznie, niektórzy liczą na ruch w górę o 50 mld funtów czy nawet o 75 mld funtów.
Miesiąc temu Bank Anglii rozczarował rynki – przy podobnych oczekiwaniach. W sumie atmosfera była wtedy nawet bardziej napięta. Świeżym tematem było referendum brexitowe, które mocno wstrząsnęło rynkami finansowymi i głównonurtowymi politykami. Zakładano, że Bank Anglii szybko zareaguje – ale ten być może nie chciał pokazywać lęku czy słabości i wolał prężyć muskuły. Teoretycznie bowiem obniżanie stóp i poszerzanie QE to działania, które mają ratować gospodarkę w obliczu zagrożeń dla niej.
Na EUR/USD zwycięża tymczasem nasz ogólny, kilkumiesięczny (tzn. podtrzymywany przez nas od paru miesięcy, ale też i przewidywany nadal na parę miesięcy do przodu) scenariusz umocnienia dolara quand meme, mimo wszystko. Uczciwie trzeba przyznać, że scenariusz ten został ostatnimi czasy mocno zachwiany, biorąc pod uwagę np. słaby odczyt dynamiki PKB USA z poprzedniego piątku i to, co było potem widać na wykresie. Co więcej, przebito linię spadkową 3 maja – 9 czerwca, choć nie przebito wyższej (9 maja – 23 – 24 czerwca). W każdym razie w porównaniu z ostatnimi szczytami dolar zyskuje na wartości, jest już 1,1145. Można to uznać za próbę powrotu do konsolidacyjnego obszaru, który obowiązywał od końcówki czerwca do końcówki lipca. Próba ta ma pewne szanse powodzenia, o ile jutro nie rozczarują dane z rynku pracy, tzw. payrollsy. Po drodze mamy jeszcze dzisiejsze doniesienia nt. zamówień za czerwiec, które pojawią się o godz. 16:00.