FMC Management
 

Aktualności

RSS Facebook

Kalendarium

11 styczeń 2025

Puls rynku

2016-03-01 17:44

W oczekiwaniu na ważne daty marcowe

Raporty codzienne

Pod znakiem PMI
Już rano pisaliśmy o tym, że najnowsze odczyty PMI dla przemysłu Chin – zarówno rządowe, jak i prywatne – wypadły nader mizernie. Mimo tego indeks w Szanghaju poszedł w górę, być może w oczekiwaniu na odpowiednie działania naprawcze chińskich władz (albo w rezultacie takich właśnie, zakulisowych działań).

Generalnie jednak tamtejszy indeks jest wciąż bardzo nisko w relacji do szczytów z apogeum bańki – jakkolwiek niektórzy twierdzą, chyba nie bez racji, że znacznie lepiej byłoby, gdyby wycena powróciła do sensownych fundamentów. Byłoby to bolesne, ale zdrowe, jak to zwykle przy kryzysach.

W każdym razie poznaliśmy też inne odczyty PMI przemysłowego. W Niemczech odnotowano 50,5 pkt, prognozowano 50,2 pkt. Także we Francji publikacja przekroczyła (minimalnie) prognozę i wyszło 50,2 pkt. W USA odnotowano 51,3 pkt przy założeniach na poziomie 51 pkt. Tam jednak za istotniejszy uważa się indeks ISM, który wyniósł 49,5 pkt. To słabo – bo poniżej granicznej sumy 50 pkt – ale jednak powyżej oczekiwań, które były ustawione na 48,6 pkt, jeśli wierzyć serwisom informacyjnym (a rynek generalnie wierzy, bo cóż innego może uczynić).

2016-03-01 04:40

Waluty rozgrywane przez PMI

Raporty codzienne

Pakiet danych
Naturalnie nie tylko odczyty PMI będą istotne dziś czy w najbliższych dniach dla par walutowych, które omawiamy, niemniej będą one niewątpliwie mieć swoje znaczenie.

Na razie wiemy, że słabo wypadły Chiny: indeks PMI dla przemysłu, liczony przez ośrodki rządowe, wyniósł 49 pkt (prognozowano 49,3 pkt), indeks Markit 48 pkt (zakładano 48,2 pkt). Co więcej, poziomy poniżej 50 pkt oznaczają słabość sektora i przewagę pesymistów wśród ankietowanych menedżerów.

W ciągu dnia poznamy odczyty m.in. dla Polski (o 9:00), Hiszpanii (9:15), Niemiec (9:55), Strefy Euro (10:00), Wielkiej Brytanii (10:30) czy USA (15:45). O 16:00 podany zostanie też drugi odczyt z USA, podobny budową, czyli ISM. W programie także szwajcarska sprzedaż detaliczna (o 9:15).

2016-02-29 19:39

Eurodolar i inne pary - z lotu ptaka

Raporty miesięczne

Obraz dziś i w szerszym horyzoncie
Dziś rano eurodolar – tak jak to dopuszczaliśmy, czy nawet sugerowaliśmy – skorygował swe dotychczasowe spadki. Para podniosła się z okolic 1,0910 do 1,0960 – tj. do dolnego ograniczenia strefy, którą rozpoznawaliśmy jako zakres oporu dla możliwej aprecjacji euro w krótkim terminie.

Korekta ta zresztą okazała się nader efemeryczna, bo już po godzinie 8:00 notowania zaczęły biec na południe, w kierunku mocniejszego dolara. Pojawiły się na przykład dane z Niemiec: ceny importu za styczeń spadły aż o 1,5 proc. m/m, zaś w relacji rocznej o 3,8 proc. (a więc znacznie bardziej niż to sugerowały prognozy). Co więcej, o 11:00 napłynęły szacunki inflacji HICP dla całej Strefy Euro. Rezultat? Było -0,2 proc. m/m, liczono na 0,0 proc.

Teoretycznie powinno to oznaczać siłę pieniądza (w końcu deflacja, ceny spadają), ale rynek zareagował osłabieniem euro – w przewidywaniu scenariusza, w którym Europejski Bank Centralny pogłębia luzowanie ilościowe na posiedzeniu w dniu 10 marca. Strona podażowa zresztą nie krępowała się – kurs EUR/USD nie tylko doszedł do 1,09, ale wręcz przebił bez większych problemów ten poziom. Spekulacja doprowadziła do kursów rzędu 1,0860 – i tak naprawdę otwarta jest już droga do 1,08, jeśli nie wręcz do 1,0710. Cóż dopiero, gdyby jednak Fed 16 marca podwyższył stopy – ale nawet jeśli tego nie zrobi, a pewnie nie zrobi, to i tak zakłada się mocne działanie EBC. Ale uwaga: jest zawsze jakiś cień szansy na to, że Draghi rozczaruje rynki, jak u progu grudnia – i wtedy powrót do 1,10 czy nawet 1,1130 mógłby być szybki i brutalny. Co więcej, tak czy inaczej może się okazać, jeśli 10 marca rano eurodolar będzie gdzieś w zakresie 1,07 – 1,09, że nawet "luźna" decyzja Draghiego spowoduje powrót wykresu na północ, tyle że w lekki, kontrolowany sposób (rynek odetchnie i powoli będzie realizował zyski z tego, co już przewidziano i co się potwierdziło).

2016-02-29 05:01

Ostatni dzień lutego przed nami

Raporty codzienne

Ameryka, Japonia i nie tylko
W piątek Loretta Mester z Rezerwy Federalnej uznała, że oczekiwania inflacyjne w USA pozostają "dobrze zakotwiczone", zaś ścieżka stopniowych podwyżek wciąż jest poprawna. Jej zdaniem fundamenty gospodarcze USA pozostają silne, a marzec nadal powinien być realnym terminem przynajmniej do rozważenia kolejnej podwyżki.

Mester jest jednak znana z nastawienia jastrzębiego, tak więc wypowiedź ta nie mogła wzbudzić szoku i zapewne nie wzbudziła. Z drugiej strony, eurodolar tak czy inaczej pozostaje już nisko, przebito linię, która łączyła minima z 3 grudnia i końcówki stycznia, teraz po prostu zakres 1,09 – 1,0910 pełni rolę lokalnego wsparcia. Możliwa jest też korekta w rejon 1,0960 – 1,1060, natomiast generalna perspektywa pozostaje raczej pro-dolarowa. Powody? Nadzieja na większe luzowanie monetarne w Strefie Euro i równolegle podejrzenia, że z gospodarką USA nie jest tak źle (vide dobre dane o zamówieniach czy PKB).

Co nas czeka dziś i w tygodniu? W nocy pojawiły się dane o japońskiej produkcji przemysłowej za styczeń. W relacji rocznej spadła o 3,8 proc., ale w miesięcznej wzrosła o 3,7 proc. przy prognozie +3,3 proc. i poprzednim wyniku -1,7 proc., tak więc nie było źle. Natomiast rozczarowała sprzedaż detaliczna: zakładano +0,5 proc. r/r, było -0,1 proc.

2016-02-26 17:09

Eurodolar płata figle

Raporty tygodniowe

W którą stronę?
Trzeba przyznać, że odpowiedź na to pytanie, jeśli chodzi o kurs eurodolara, nie jest prosta, a trudno nawet, by była jednoznaczna. Istotne jest również i to, o jakim horyzoncie czasowym mówimy.

Możliwe są oczywiście dwa scenariusze – spadek i wzrost, a nawet opcja trzecia: brak większych zmian. Wspaniale, ale jasne jest, że to z naszej strony tylko ironia, bo ograniczenie analizy do powyższej konkluzji nie wniosłoby wiele. Tym niemniej ten schemat może nam pomóc.

Otóż: co przemawia za wzrostem eurodolara? Za powrotem w rejony 1,1070 (które dziś były zresztą testowane, jakkolwiek po południu mamy już 1,0960), za ich przebiciem i pójściem na 1,1130-40? Na razie choćby samo to, że od dawna nie było poważniejszej korekty, a dolar umacnia się od końcówki stycznia. Poza tym sytuacja na rynkach nie jest przecież bez zarzutu, a aktualnie to raczej wysoki eurodolar obrazuje słabe nastroje. Owszem, ropa od 11 lutego drożeje, ale na razie nie przebiła najistotniejszych oporów, jeśli mowa o crude. Sprawy chińskie nieco przycichły, ale wczoraj był tam (w Szanghaju na giełdzie) ponad 6-procentowy spadek. Prócz tego rynek raczej nie uważa, by Fed miał podwyższyć w marcu stopy procentowe. I wreszcie, na wykresie możemy połączyć minima z 3 grudnia oraz 21, 25 i 29 stycznia, by otrzymać linię trendu zwyżkowego, która właśnie jest testowana. A trend jak to trend – ma szansę się potwierdzić.

A teraz druga strona medalu: co przemawia za mocnym dolarem? Słabość niektórych danych gospodarczych z Eurolandu i jego najważniejszych krajów (por. niski indeks Ifo z Niemiec czy słaby odczyt tamtejszego przemysłowego PMI). Poza tym przekonanie rynku, że w marcu Mario Draghi przypuści szturm walutowy, luzując politykę monetarną jeszcze bardziej. Wypadałoby więc osłabiać euro już teraz.

2016-02-26 04:52

Sytuacja niejasna czy klarowna?

Raporty codzienne

Obraz na głównej parze
Wczesnym rankiem eurodolar rezyduje w okolicach poziomu 1,60. Najnowsza świeca dzienna, rodząca się raptem od paru godzin, jest biała i dość wysoka, co na tym wykresie siłą rzeczy oznacza premiowanie euro kosztem dolara.

A zatem wygląda na to, że pomimo ruchu, jaki mogliśmy widzieć wczoraj po 14:30, gdy z USA napłynęły dobre dane o zamówieniach, gracze jednak nie garną się do powrotu poniżej 1,10. Pierwsze zdarzenia po wspomnianej publikacji makro sugerowały taki właśnie scenariusz i graniczna linia została nawet naruszona, tym niemniej okazało się to zwodnicze. Teraz znacznie wyraźniej widać, że układ świec z 23 – 26 lutego (24 lutego widzimy doji z długim knotem dolnym) skłania przynajmniej do wizji poważniejszej korekty.

I właśnie – ta korekta już jest. Teraz kwestia graniczna to przejście przez rejon 1,1060-70, będący oporem. Jeśli się to uda, to kolejny ruch może sięgać nawet 1,1130-40, szczególnie że przebito już swego rodzaju linię spadkową, łączącą szczyty z 11 i 22 lutego. Taki scenariusz nie oznaczałby, że dolar nie ma szans na wzmocnienie w kolejnych tygodniach, bo generalnie wciąż ma (w związku z oczekiwaniami co do polityki EBC, która powinna zostać poluzowana w marcu) – niemniej na pewno oznaczałby spore zaburzenie w obniżkach eurodolara.

2016-02-25 14:49

Główna para po odbiciu wraca na południe?

Raporty codzienne

Co słychać na eurodolarze?
Wczoraj główna para walutowa schodziła do 1,0960 – ale później nastąpiło odbicie. Faktem jest, że wcześniej zakładaliśmy, iż prawdopodobnie już graniczny poziom 1,10 wystarczy do korekty, okazało się jednak, że inwestorzy spróbowali poprowadzić temat umocnienia dolara dalej, niejako do lokalnej skrajności.

W każdym razie ostatecznie korekta została rozegrana – tak, że wczoraj wieczorem i dziś w ciągu dnia notowano podejścia nawet do 1,1040 i wyżej. Jak wyglądały dane makro?

PKB Hiszpanii wzrósł w IV kw. zgodnie z prognozami (+0,8 proc. k/k, +3,5 proc. r/r). Produkcja przemysłowa w Szwajcarii za IV kw. wypadła nader słabo, tj. obniżyła się o 4,5 proc. r/r przy spadku zamówień przemysłowych o 7,7 proc. PKB Wielkiej Brytanii wypełnił założenia: w IV kw. wzrósł o 0,5 proc. k/k oraz o 1,9 proc. r/r. GBP/USD wrócił trochę do góry, ale i tak jest poniżej 1,40 – mianowicie na 1,3950-60. Widmo Brexitu jest nadal aktualne.

2016-02-25 04:45

EUR/USD - powrót czy chwila wytchnienia przed dalszymi spadkami?

Raporty codzienne

Powyżej dziesiątki
Poziom 1,10 mógł się jawić jako mocne i charakterystyczne wsparcie – np. z psychologicznego punktu widzenia, jako "okrągła" liczba. Okazało się jednak, że gracze postanowili wczoraj przetestować niższy poziom, tj. ok. 1,0960.

Test ten odbył się przy pomocy dolnego kwota świecy dziennej, zaś korpus tejże świecy był niewielki. Aktualnie mamy skromną zmienność w pobliżu 1,1020. Obraz na wykresie może sugerować, że doszliśmy do przesilenia – i że teraz, po świecy doji (wczorajszą można tak w przybliżeniu postrzegać), trend się odwróci, albo przynajmniej nastąpi silna korekta. Tak mówiłaby analiza techniczna i w tym momencie powinniśmy patrzeć na opór przynajmniej przy 1,1070.

Scenariusz ten może się potwierdzić jako korekta – to akceptujemy – ale niekoniecznie jako zmiana ogólnej tendencji, panującej od końcówki stycznia. Fundamenty bowiem mogą przemawiać za osłabianiem euro w dłuższym terminie – rzędu kilku tygodni i miesięcy. To znaczy: 10 marca powinien w dużej mierze określić sens takiego osłabiania. Pytanie, czy i w jaki sposób, jak mocno, Mario Draghi poluzuje politykę EBC, manipulując stopami procentowymi. Rynek zakłada, że taki ruch się odbędzie i że warto w związku z tym wyprzedzać go, osłabiając euro, co ostatnio widzimy. Możliwe zatem, że to nie koniec spadków głównej pary, a ewentualne korekty będą skromne.

Serwis zintegrowany z aplikacjami LucidOffice