Puls rynku
2016-02-24 20:50 | Eurodolar w górę i w dół |
Raporty codzienne |
Ważny poziom naruszony
Mogło się dziś rano wydawać, że to poziom 1,10 będzie uważany przez rynek za istotny – i że w związku z tym jego test poskutkuje korektą na rzecz euro. W istocie jednak gracze uznali, że warto zejść niżej, nawet w okolice 1,0960 (które zresztą również można było postrzegać jako wsparcie). Dopiero po osiągnięciu tych dołków wykres wrócił na północ, ale były to finalnie poziomy tylko trochę wyższe od porannych.
Konkretnie: dzisiejsze dołki to ok. 1,0960, a maksima widzimy przy 1,1045. Aktualnie notowane są poziomy rzędu 1,1015-20. Zasadniczo jednak nie wyklucza to dalszych spadków eurodolara, co byłoby uprawnione głównie wizją luzowania polityki monetarnej przez EBC w marcu.
Jeffery Lacker z Fed powiedział dziś, że silny rynek pracy USA może usprawiedliwiać kilkukrotne podwyżki stóp w tym roku – co jest oczywiście wypowiedzią jastrzębią. Lacker stwierdził, że tegoroczne założenia FOMC co do liczby i skali podwyżek są logiczne. Z drugiej strony, Robert Kaplan z Fed wypadł gołębio, mówiąc o wstrzemięźliwości w kwestii stóp.
2016-02-24 08:04 | Czekamy na dane i głosy z banków |
Raporty codzienne |
Trzy nazwiska
Weidmann, Lacker, Kaplan. To trzej przedstawiciele banków (centralnych, bo o takie nam oczywiście chodzi w tytule niniejszego raportu), którzy się dziś publicznie wypowiedzą. Weidmann to szef niemieckiego Bundesbanku, dwaj pozostali reprezentują Rezerwę Federalną.
Weidmann wypowie się o 14:00, Lacker tak samo, zaś o 19:15 przyjdzie czas na Kaplana. Tymczasem w nocy (naszego czasu) Stanley Fischer z Fed powiedział, że inflacja w USA dobiłaby do 2 proc., gdyby nie kwestia ropy. Słaba produktywność Stanów to jego zdaniem raczej tylko zjawisko epizodyczne, a sektor finansowy USA wzmocnił się bardzo silnie. Brzmi to dość jastrzębio, choć równocześnie wiceszef Fed mówił o tym, że Fed uważnie studiuje casus ujemnych stóp procentowych, zastosowany w Europie. Potwierdził jednak, że nie ma obecnie planów skorzystania z takiego narzędzia.
Esther George wypowiedziała się z kolei mocno jastrzębio dla Radia Bloomberg – twierdząc po prostu, że jak najbardziej powinno się rozważyć podwyżkę stóp w marcu. Takie nastawienie tej ekonomistki nie jest jednak zaskoczeniem.
2016-02-23 17:32 | Dziesiątka jeszcze nie została przebita |
Raporty codzienne |
Formalnie rzecz biorąc...
Formalnie rzecz biorąc, przynajmniej według niektórych platform, poziom 1,10 na EUR/USD został dziś z góry przebity. To znaczy, rejestrowano minima rzędu 1,0990. Trudno to jednak nazwać autentycznym przebiciem – było to raczej drobne, badawcze naruszenie.
Obecnie notujemy 1,1030 – co jednak i tak oznacza siłę dolara, biorąc pod uwagę, że poranna korekta ostatniego umocnienia amerykańskiej waluty sięgała nawet 1,1050. Wydaje się jednak, że przebicie "dziesiątki" w końcu nastąpi, w każdym razie jeśli tylko rynek będzie wierzył, że Mario Draghi zaatakuje w marcu tanim pieniądzem. Ruch byłby jeszcze bardziej uprawniony, gdyby pojawiła się nadzieja na to, że może jednak Fed podwyższy stopy. Pytanie też, jak będzie biegł wykres cen ropy. Dziś cena mocno spada, o 5 proc. (mowa o crude, gdzie mamy 31,68 dolara), ale generalnie tendencja już od 11 lutego jest zwyżkowa.
Indeks PKB dla Niemiec za IV kwartał wyniósł 0,3 proc. k/k oraz 2,1 proc. r/r – zupełnie zgodnie z prognozą. Indeks Ifo natomiast rozczarował – spadł ze 107,3 pkt do 105,7 pkt, co mogło też wpłynąć na słabnięcie euro w godzinach porannych.
2016-02-23 04:22 | Dziś w programie dane z Niemiec |
Raporty codzienne |
Ile siły ma dolar?
Na razie – wciąż całkiem sporo. Gdy piszemy te słowa, kurs EUR/USD to ok. 1,1035-40. Naturalnie jest to lekka, wstępna korekta po wczorajszych minimach, które właściwie przebiegały już w pobliżu symbolicznej "dziesiątki", ale i tak piłka jest po stronie waluty USA. Lokalnie oporem jest okolica 1,1070-80.
W programie będziemy mieć m.in. dane istotne dla głównej pary, bo dotyczące pośrednio Strefy Euo, a bezpośrednio – Niemiec. Otóż o 8:00 poznamy dynamikę PKB tego kraju, zaś o 10:00 tamtejszy indeks Ifo. Oba odczyty są istotne dla niemieckiej gospodarki – PKB z przyczyn oczywistych, ale również Ifo jest uważany za ważny miernik. Jego wartość ma według prognoz spaść ze 107,3 pkt do 106,8 pkt. Prognozy dla PKB (za IV kw. 2015) to +0,3 proc. k/k oraz +1,8 proc. r/r.
O 11:00 wypowie się publicznie szef Banku Anglii Mark Carney. Tymczasem po agencji Moody's Wielkiej Brytanii w pewien sposób pogroziła (no cóż, można to chyba tak nazwać) agencja Fitch – również sugerując, że ewentualny Brexit zagrozi i zaszkodzi gopsodarce Wysp, w szczególności zaś perspektywie ratingu. Taki komunikat nie zaskakuje, ale jest faktem (por. casusy Polski czy wcześniej Węgier), że każda poważniejsza zmiana status quo danego kraju w stosunku do pewnego europejskiego konsensusu – jest i będzie negatywnie oceniana przez agencje. Po części to nawet zrozumiałe, po części to samospełniająca się przepowiednia, a w jakiejś mierze instrument nacisku (ale o tym cicho sza – moglibyśmy rzec z nieco gorzką ironią). W każdym razie na GBP/PLN mamy 5,5740, zaś na GBP/USD 1,14110. Kurs GBP/EUR to 1,2780.
2016-02-22 19:32 | Główna para jednak w dół, silny dolar |
Raporty codzienne |
Powrót do dawnych rejonów
Na samym początku lutego wykres kursu eurodolar wybił się, jak pamiętamy, z dwumiesięcznej konsolidacji, ostrym ruchem przechodząc przez okolicę 1,1060-80. Później notowano szczyty przy 1,1375, ale gdy rynek uznał, że być może nastąpi poprawa na rynku ropy, Chiny jeszcze nie runą, a Mario Draghi zasili w marcu rynki tanim pieniądzem – wykres zaczął przeć z powrotem na południe.
Dawne ograniczenie konsolidacyjne (górne) było jednak przez dobrych kilka dni wsparciem, dziś jednak pękło. Notowano już zejścia do 1,10 – i dotyczy to korpusu świecy, jak to przynajmniej na razie widać, a nie tylko knota. To może sugerować, że nawet jeśli jutro, pojutrze czy ogólnie w tygodniu ceny korekcyjnie cofną się do 1,1120-30 – to wyżej już nie. Ba, nawet 1,1070 może się okazać oporem.
Z drugiej strony, do samego przebicia 1,10 potrzebny byłby pewnie jakiś impuls. Na przykład: słabe dane z Europy (jutro poznamy niemieckie PKB i indeks Ifo), ale bez osłabiania globalnego sentymentu, czyli np. bez załamania w cenach ropy czy w Szanghaju na giełdzie. Dziś zresztą już taki scenariusz był widoczny: ropa crude jest po 33,60-70 dolara, to wzrost dzienny o ponad 5,35 proc., giełdy generalnie poszły w górę, ale np. dane PMI z Europy nie były przesadnie przebojowe. Niemiecki PMI wzrósł dla usług, ale dla przemysłu sporo spadł – z 52,3 pkt do 50,2 pkt, czyli dominacja optymistów jest już tylko minimalna. Spadł też (z 52,3 pkt do 51 pkt) przemysłowy PMI dla Eurolandu. W obu przypadkach mowa o ruchach gorszych od prognoz. Co prawda możemy dodać, że w USA też odnotowano ruch zniżkowy, ale zapewne za umocnieniem dolara nie stoi teraz sama wiara w wyższość tamtejszej gospodarki.
2016-02-22 04:51 | Eurodolar na pograniczu |
Raporty codzienne |
Poziom niepewności?
Gdy piszemy te słowa, a dzieje się to u samego progu nowego dnia i zarazem tygodnia, eurodolar oscyluje w okolicach 1,1110-15. To znaczy, że po testach z końcówki ubiegłego tygodnia, tj. po zejściach w dół sięgających 1,1060-80, wykres wrócił trochę na północ.
To pozwala mniemać, że na razie gracze nie są skorzy do tego, by bezrefleksyjnie podbijać wartość dolara, jakkolwiek nie widać też mocnych ruchów na rzecz euro. A przecież skala korekty ostatnich spadków eurodolara jest na razie niska – cóż to bowiem jest to 1,1115? Rynek ma jednak na co czekać. Oto bowiem dziś poznamy całą serię odczytów PMI dl przemysłu i usług.
O 3:00 napłynęły dane z Japonii – wynik przemysłowy. Było 50,2 pkt za luty, zaś w styczniu notowano 52,3 pkt, czyli rezultat spadł. O 9:00 poznamy dane dla dwóch sektorów Francji, o 9:30 dla Niemiec. Tam prognozy to spadek z 52,3 pkt do 52 pkt dla przemysłu oraz ruch w dół z 55 pkt do 54,7 pkt dla usług. W Strefie Euro zakłada się 52 pkt w przemyśle (poprzednio 52,3 pkt) i 53,4 pkt w usługach (wobec 53,6 pkt miesiąc wcześniej). Fakty poznamy o 10:00. Z kolei o 15:45 przyjdzie czas na indeks PMI dla przemysłu USA.
W największej ogólności wydaje się uprawnione myślenie, że dolar wzmocni się w perspektywie kilku tygodni – być może powracając w zakres dawnej konsolidacji, która trwała dwa miesiące i w przybliżeniu obejmowała zakres 1,08 – 1,10. Taka hipoteza uzasadniona jest nie tym, że Fed podwyższy stopy w marcu (bo raczej tego nie zrobi), ale scenariuszem, w którym Mario Draghi rusza swoją dźwignią i przypuszcza ostre luzowanie 10 marca. Do tego czasu zostało jednak ok. 20 dni, nie można więc wykluczyć przynajmniej tymczasowej korekty w rejon np. 1,1235-40.
2016-02-19 18:06 | Eurodolar - pomiędzy EBC i Fed |
Raporty tygodniowe |
W dół czy w górę?
Przez pierwszych kilkanaście dni lutego, w każdym razie po przebiciu wcześniejszej, trwającej dwa miesiące konsolidacji, mogło się wydawać, że wszystko zmierza w stronę mocnego euro – choćby dlatego, że systematycznie malały szanse na marcową podwyżkę stóp w USA.
Z drugiej strony, choć 11 lutego osiągnięto 1,1375 jako maksimum, to później ceny spadały. Sesje wczorajsza i dzisiejsza pozwoliły nawet – co poniekąd zapowiadaliśmy, a na pewno dopuszczaliśmy – na przetestowanie dawnego górnego ograniczenia konsolidacyjnego, tj. rejonu 1,1060-80. Wpisały się w to przynajmniej trzy wypowiedzi oficjeli Fed: Harkera, Rosengrena i zwłaszcza Bullarda, który generalnie uważany jest za dość jastrzębiego, a jednak ostatnio wypadł gołębio.
Z drugiej strony, niejako dla odmiany dość jastrzębio zaprezentował się John Williams z San Francisco, który wypowiadał się wczoraj. Zdawał się bagatelizować wpływ problemów azjatyckich i podkreślać swą wiarę w spadek bezrobocia i wzrost inflacji. Umiarkowanie jastrzębio wypadła też w gruncie rzeczy Loretta Mester, choć w dzisiejszym długim referacie trudno było o bardziej precyzyjne deklaracje.
2016-02-19 05:01 | Piątek na wykresach |
Raporty codzienne |
Po teście wsparcia
Na razie potwierdza się to, co sugerowaliśmy wczoraj, a poniekąd i w dniach poprzednich – że po osiągnięciu minimów wyznaczonych przez maksima dawnej konsolidacji, eurodolar wróci trochę na północ.
Rzeczywiście – dolny knot wczorajszej świecy dziennej sięgał do 1,1070 (mniej więcej), a piątek rozpoczyna się przy 1,1120 i wyżej. Być może więc nastał czas przesilenia, po którym trochę odzyska euro. Byłoby to zrozumiałe, bo przecież ostatnie komentarze przedstawicieli Fed były gołębie (Harker, Rosengren, Bullard) i nie uprawniały do tak silnego podbijania wartości dolara, jakie obserwowaliśmy. Tak zwana poprawa nastrojów również była chyba nieco na wyrost, w szczególności jeśli mowa np. o wzroście cen ropy (niektórzy twierdzą, że faktyczne efekty porozumienia o powstrzymaniu się kilku krajów od zwiększania produkcji – mogą być relatywnie słabe).
Z drugiej strony, Mario Draghi zapowiadał na marzec mocne działania luzujące – czy w każdym razie dawał do zrozumienia, że coś takiego jest możliwe. To powinno ograniczać ewentualne wzrosty głównej pary – być może np. do 1,1235, jeśli chodzi o najbliższych kilkanaście dni. Tak naprawdę jednak sytuacja przed marcowym posiedzeniem EBC może się zaostrzać, bo w ramach spekulacji gracze będą chcieli być zawsze kilka ruchów do przodu. Nie byłoby dziwne np. podbijanie wartości euro, by mieć skąd schodzić... Co prawda to wyprzedzanie mogłoby też iść w zupełnie inną stronę (umacnianie dolara, by wyprzedzić Draghiego), ale to rynek już testował w listopadzie – i efektem było rozczarowanie u progu grudnia.